Huna w praktyce !
Huna mimo, że swoimi korzeniami sięga tak daleko w przeszłość i mimo, że rozkwitła z dala od naszej cywilizacji - posiada w swojej filozofii wiele odpowiedników w dzisiejszej współczesnej psychologii. Jednym z najbardziej uderzających podobieństw znajdujących swe odzwierciedlenie we współczesnej nauce jest uderzające podobieństwo do teorii Freuda - trzy stany świadomości :
- superego Nieświadoma część- Pewne nawyki np. Dobre wychowanie zaszczepione w młodości
- ego-Część świadoma człowieka, nasze myśli tu i teraz.
- id-Popędy - Nieświadoma część, z których najważniejszym jest libido (popęd seksualny)
Z kolei w Hunie podział przedstawia się następująco:
- wyższe Ja - można by go nazwać wyższą istotą i zarazem częścią nas samych - dlaczego nie Bóg ? (Pozwolę sobie na cytat Chrystusa "Ja rzekłem - Bogami jesteście" ) ,
- Średnie Ja - czyli nasza świadomość,
- Niższe Ja - w psychologii zwane podświadomością.
Te trzy elementy muszą być w pełnej harmonii by system Huny , który opiera się na modlitwie do wyższego Ja (Boga) mógł funkcjonować... Dlatego też musimy zapoznać się
z kolejnymi stanami świadomości, poznać ich naturę i zależności między nimi...
Ponieważ nauczony doświadczeniem wiem, że najtrudniej poznać niższy stan świadomości ( zacznę właśnie od niego, poza tym poznanie go otwiera przed człowiekiem szerokie możliwości, które bardzo przydają się w późniejszym życiu !
Niższe Ja ( uhinipili )
Na początku muszę Was przestrzec przed mylną nazwą niższego Ja, otóż nie ma ono jakiegoś lekceważącego miejsca w hierarchii świadomości, a jest ono tak samo ważne jak dwa pozostałe! Nazwa wzięła się raczej z takiego powodu, iż jest ono najwcześniej wypracowane na drodze ewolucji... Można je najkrócej zdefiniować jako niezależna od pozostałych istota zamieszkująca nasze ciało, ale zarazem ściśle współpracująca z dwoma pozostałymi stanami świadomości.
Jest odpowiedzialne za procesy wewnętrzne organizmu, odruchy. Stanowi widmowe ciało zdolne do opuszczania tego fizycznego i powracania od niego, wypełnia każdą tkankę, komórkę - steruje nimi. To wyjaśnia dlaczego seanse i terapie hipnozą są takie skuteczne - po przez sugestię na niższe Ja, która kieruje nim wprowadzają pozytywne dla zdrowia zmiany.
Podświadomość jest odpowiedzialna za emocje- miłość , nienawiść , strach... Może się zdarzyć, że owa emocja jest silniejsza od woli średniego Ja (być może się tak Wam przydarzyło, mowa tu o "utracie panowania nad sobą") wtedy prowadzi to do różnych zazwyczaj nieprzyjemnych konsekwencji. Bardzo ważne jest by nauczyć się panować nad niższym Ja, będzie to zresztą niezbędne w pojmowaniu kolejnych tajników Huny.
Kolejna ważna właściwość niższego Ja - wytwarza ona siłę życiową dla pozostałych stanów świadomości - energię. W Hunie owa energia nosi nazwę Mana i znaczy tyle co "woda". (Ile razy Jezus Chrystus mówił o wodzie życia - domyślacie się już co miał na myśli ?). Mana jest niezbędna również jako "ofiara" w modlitwie (krew też jest symbolem życia, dlatego składane były (są) w niektórych kulturach bogom krwawe ofiary) dla wyższego Ja (ale w szczegóły póki co nie będziemy wchodzić).
Niższe Ja odbiera wszystkie pięć podstawowych zmysłów, poczym przedstawia je średniemu Ja, które to jako to rozsądne podejmuje odpowiednie środki jeśli wymagana jest interwencja.
Niższe ja rejestruje wszystkie doznania, myśli i wspomnienia i nigdy ich nie zapomina. Może je w zależności od potrzeb przywracać do świadomości (hipnoza). Kahuni przedstawiali symbolicznie owe wspomnienia za pomocą malutkich gron , które nazwane są gronami myślowymi. Grona te będą ważne podczas procesu modlitwy, do którego wrócę później..
Niższe ja tworzy tzw. nić aka - jest to widmowa, emocjonalna nić łącząca podświadomość ze wszystkimi elementami z jakimi miała kontakt (z niższymi Ja innych osób również). Jest to bardzo ważny element, który umożliwia przesyłanie wspomnianych gron myślowych po tych niciach do innych osób, co nazywane jest powszechnie telepatią. Istotny jest fakt, że modlitwa przebiega na drodze telepatycznej pomiędzy niższym, a wyższym Ja (średnie nie ma tej zdolności ), dlatego cały proces przebiega kolejno zainicjowany ze średniego do niższego Ja. Tam przerobiony w grona myślowe wraz z energią (Maną) wysyłany jest (telepatycznie) do wyższego Ja ... Ale ten temat również rozwinę później .
Tak podsumowując niższe Ja to instynktowne Ja, zwierzęca (nie o zabarwieniu negatywnym) strona naszej osobowości, odpowiedzialna za emocje, funkcje organizmu (jedyna podatne na sugestię w hipnozie) stanowiące ze względu na swoje właściwości pomost pomiędzy świadomością, a superego.
Zapoznanie się z niższym Ja
Niższe Ja jest również inteligentną istotą, z którą można dosłownie samemu rozmawiać (zaraz się tym zajmę). Psychologowie uważają, że poziom ewolucyjny podświadomości nie przewyższa znacznie tego jaki reprezentują wysoko rozwinięte zwierzęta domowe (psy, koty), ale ze względu na liczne talenty w nim drzemiące trzeba je zapoznać, by potem czerpać obustronne korzyści i składać modlitwę...
Rozmowa z podświadomością
Opiszę tu metodę spokrewnioną z tą używaną przez różdżkarzy, których niższe Ja jest specjalnie przeszkolone w celu poszukiwania jakiegoś złoża, przedmiotu. W sumie mechanizm jest prosty, wymaga cierpliwości i działa w zasadzie od razu...
Na początku należy sporządzić wahadełko - ciężarek zawieszony na sznurku o długości ok. 15 cm .
Musisz wiedzieć, że niższe Ja Ciebie ciągle słyszy (rozumie słowa) i śledzi twoje poczynania, teraz więc musisz znaleźć jakieś odosobnione miejsce. I że tak powiem przemówić do niższego Ja, zachęcając go do współpracy. Taki monolog powinien być mówiony powoli i starannie przemyślany. Możesz tam powiedzieć, że w sumie żyjecie obok siebie i powinniście ze sobą współpracować - to Wam znacznie ułatwi życie. Następnie zaproponuj niższemu Ja komunikację za pomocą wahadełka, po czym weź je do ręki by ustalić konwencję ruchów.
Powiedz, że będzie mógł odpowiadać na pytania poprzez wprawianie w ruch wahadełka i w zależności od strony obrotu będzie dawać odpowiedz tak lub nie i ewentualnie nie wiem... Przytrzymaj wahadło i wprawiaj w obrót w prawo i powiedz "tak będziesz kręcić wahadełkiem kiedy będziesz chciał powiedzieć tak" , po chwili obracaj nim w lewo i znowu powiedz pełnym zdaniem : "tak będziesz kręcić wahadełkiem kiedy będziesz chciał powiedzieć nie" i... "gdy nie będziesz znać odpowiedzi pozostaw wahadło w spoczynku co będzie znaczyć nie wiem"... Najlepiej powtórzyć wszystko parę razy by niższe Ja to sobie utrwaliło.
Teraz przyszedł czas na wielką próbę. Unieś wahadełko - skup się tylko na jego ruchu, nie poruszaj nim świadomie - staraj się trzymać rękę nieruchomo (to niższe ja będzie nią poruszać w niemalże niewyczuwalny sposób, co będzie powodować ruch wahadełka). Zadaj swoje pierwsze pytanie? Czy zrozumiałeś konwencję ruchu wahadełka? Możesz się spodziewać obrotu wahadełka w prawo, jeśli jednak coś by nie wyszło to powtórz wszystko od początku. Pamiętaj, że niższe Ja jest istotą wrażliwą dlatego też niewolono na nie krzyczeć i go obrażać, bo wtedy może nie chcieć współpracować, zablokować wasze relacje (być może nieodwracalnie stracisz możliwość modlitwy i lepszego życia). Jeśli z jakiegoś powodu Ci nie wychodzi rozmowa - brak reakcji itd... to możliwe, że nie zachęciłeś niższego Ja, albo co bardziej jest prawdopodobne, że jest zmęczone - wtedy możesz do tego tematu powrócić przy innej okazji.
Jak nie trudno zauważyć (na początek) można zadawać pytania nie problemowe , nie wymagające złożonej odpowiedzi, dlatego trzeba je formować dosyć jasno. Można się pytać o wszystko z przedziału przeszłości i teraźniejszości z czy mieliśmy kontakt (więź nici aka), po której spływają grona myślowe.
Proponuję w celu uzyskania wprawy rozmawiać z niższym Ja jak najczęściej ( tylko nie zamęczcie go ;) Pytać o różne rzeczy te oczywiste dla nas i nie oczywiste, nawet jeśli będziemy uzyskiwać fałszywe odpowiedzi, to nie wolno się zrażać wraz z wprawą margines błędu będzie coraz węższy .
Ćwiczenia
1 Wspominałem już o niciach aka, że tworzą połączenie między każdym przedmiotem a niższym Ja... Musisz mieć 6 jednakowych pudełek ( np. od zapałek). Do jednego z nich włożyć coś lekkiego i puszystego - np. piórko . Zamknąć wszystkie pudełka, zamieszać tak by nie wiedzieć gdzie jest ten przedmiot. Rozłożyć obok siebie i poprosić niższe Ja by wskazało pudełko z piórkiem w następujący sposób:
Unosisz dłoń nad pierwszym z pudełek i mówisz " wyślij widmową nić aka do pudełka i sprawdź czy jest w nim przedmiot, który schowałem". Niższe Ja ma Ci odpowiedzieć po przez ustaloną konwencję ruchu wahadła tak lub nie... Naturalnie jeśli powie "nie" przy pierwszym to pytasz identycznie o drugie i tak aż do skutku.
Uczulam, że w razie niepowodzeń nie ma się czym przejmować jest to niezwykle trudne ćwiczenie i opanowywanie go przyjdzie z czasem. Warto zapisywać wyniki na kartce by je potem śledzić.
2 Kolejne ćwiczenie wykorzystuje nici aka, wymaga pomocy partnera, z którym będziesz ćwiczyć. Twój partner ma za zadanie zadać Ci pytanie "na tak lub nie". Oczywiście Ty nie znasz odpowiedzi na nie. Prosisz więc swoje niższe Ja by zapytało po przez nić aka o odpowiedź niższe Ja Twojego partnera. Kiedy już to zrobi ma Ci podać odpowiedz poprzez odpowiedni ruch wahadła.
O dziwo jest to dość proste ćwiczenie (przynajmniej dla mnie) a umiejętność jego przeprowadzania może nam pomóc odgadnąć czyjeś myśli ;)
Niższe ja w hunie nazywa się unihipili nie zaś uhinipili.
OdpowiedzUsuńHuna czyli pseudo szamańska ściema
OdpowiedzUsuńNiby wszystko pięknie i ładnie. Starożytni Kahunowie, Trzy Ja i trochę pseudopsychologicznej gadaniny.
Problem w tym, że HUNA nie jest i nigdy nie była w żaden sposób związana z Hawajami,
ani z szamanizmem(choć S.K. King uparcie twierdzi, że tak).
Swego czasu interesowałem się tym kierunkiem radosnego New Age'u.
Po pewnym okresie namiętnych praktyk z winy swojej wrodzonej tendencji do grzebania i rozkminiania wszystkiego
zacząłem się interesować pierwotnymi wierzeniami Hawajczyków(wraz z innymi ludami Polinezji).
Otóż pierwsze moje zdziwienie nastąpiło w momencie, kiedy dowiedziałem się,
że wbrew słowom pseudo-ezo-szamana Serge'a Kahili Kinga na Hawajach(i w całej Polinezji)
nie istniały w ogóle praktyki szamańskie sensu stricte.
Podobnie jak w krajach Afryki Subsaharyjskiej na wyspach Polinezji panowały kulty opętań.
Kulty opętań różnią się od szamanizmu.Przede wszystkim nie ma tam szamańskich podróży.
Nie ma władania i rozkazywania duchom. Nie ma praktyk łączonych przez współczesną naukę z szamanizmem.
W polinezyjskich kultach opętań czarownik po prostu siadał w chronionym miejscu, wzywał Bóstwo,
Bóstwo go opętywało i samo dokonywało zmian w rzeczywistości bez udziału opętanego.
Na temat prawdziwych praktyk duchowych Polinezyjczyków polecam książkę Dr. Meredith Filihia
"Shamanism in Tonga"
(tytuł przewrotny, bo pani wyjaśnia, dlaczego praktyki polinezyjskie nie mają nic wspólnego z szamanizmem).
Co do Maxa Freedoma Longa i S.K. Kinga to są strasznymi oszustami.
Pali Jae Lee(szanowana postać wśród Hawajczyków, autorka wielu pozycji poświęconych kulturze Hawajów) w swojej książce "Ho'opono"(hawajska sztuce uzdrawiania) demaskuje chyba najlepiej malwersacje Longa.
Otóż M.F. Long przybył na Hawaje na 3-letni kontrakt jako nauczyciel.
Był okultystą z zamiłowania. Do tego wyznawał popularne w tym czasie poglądy psychologiczne Freuda
i jego podział na trzy Ja(ego, Id i superego).
Long nie mógł się dowiedzieć niczego o rodzimych praktykach Hawajczykow (białym nie chciano zdradzać niczego),
więc po powrocie z Hawajów uznał, że zrobi sobie własną wersję hawajskich wierzeń i wplecie w nią okultystyczne dyrdymaly,
plus podział Freuda.Wział więc słownik hawajsko-angielski i zaczął na siłę dobierać hawajskie słowa do wymyślonych pojęć.
Kiedy skończył swoją książkę i przesłał ją Charlesowi Kennowi
(uważanemu przez hawajską społeczność za Kahunę - znawcę rodzimych wierzeń,
prywatnie swojemu przyjacielowi)
ten go zbeształ, że to co napisał nie ma nic wspólnego z religią hawajską.
Long odpisał mu, że "i tak nikt nie będzie wiedział"
i zaczął tworzyć swoją sektę na kontynencie amerykańskim wmawiając ludziom,
że zrekonstruował szamanizm hawajski tylko na podstawie języka !!!
Uczył o Trzech Ja, nadając im sztuczne określenia z języka hawajskiego.
Imiona Trzech Bogów z panteonu hawajskiego Ku, Lono i Kane
przywłaszczył na określenie Niższego, Średniego i Wyższego Ja.
Potem S.K. King dołączył do tego 7 zasad Huny z równie bzdurnym odniesieniem do hawajskich słów
które były tak naprawdę powtórzeniem zasad sformułowanych przez okultystkę i lucyferiankę
Bławatską jeszcze w XIX w.
Serge rozpropagował Hunę na cały Świat. Pomogło mu w tym kłamstwo,
jakoby był inicjowany przez hawajskich wujków jako Szaman
(praktyki Kupuna są martwe co najmniej od połowy XIX w.,
a dzisiaj najstarsi Hawajczycy nie znają nikogo, kto by sie tym zajmował).
Dziwne to być inicjowanym na szamana w kulturze, która szamanizmu nie znała.
No i wymyślił sobie z tyłka ten znak "Oko Kanaloa", który nie dość, ze nie jest hawajski
to jeszcze nie działa w żaden sposób
(Chyba, ze go zasilisz własną energią i intencją.
Wtedy jednak można sobie równie dobrze naenergetyzować papier toaletowy.Też zadziała)
Jesli ktoś nie chce czytać tych mądrych książek etnograficznych, a chce się przekonać ile hawajskości jest w Hunie
niech wpisze w google "Huna is not Hawaiian", albo wejdzie na profil http://www.facebook.com/AboutHuna
i poczyta sobie co rdzenni Hawajczycy sądzą o Hunie i oszustach M.F.L. oraz S.K.K."