Magia...
Nawet jeśli nie byłeś ---> Przypomnij sobie czasy, gdy byłeś nastolatkiem. W liceum. Morze hormonów. Niekontrolowane emocje. Odkrywanie całego ludzkiego potencjału. Miłość. Pożądanie. Złość. Nienawiść. Strach. Kontrola. Uwolnienie. Zazdrość. Frustracja. Zażenowanie. Śmiech. I wiele więcej.
Nawet jeśli nie byłeś ---> Przypomnij sobie siebie ubranego na czarno. Srebrny pentagram zawieszony na szyi. Pełen złości. Spięty. Miałeś kilka magicznych ksiąg. Życie było ciężkie. Okrutne. Ale, do cholery, byłbyś na tyle silny, by być kowalem własnego losu. I niech wszyscy się odpierdolą! Zamknij oczy. Poczuj tę złość, ten gniew i tą nienawiść---tę moc. Wyobraź sobie zmianę jakiejś konkretnej rzeczy ---> przepuść tę moc przez umysł ---> Podziwiaj działanie magii. Czytaj więcej książek. Przyjmij więcej dogmatów. Przekrocz krawędź. Wróć pamięcią do okresu, gdy po raz pierwszy zetknąłeś się z magią. Przypomnij sobie, że przydarzyło ci się wtedy wiele zadziwiających rzeczy. Zastanawiaj się dlaczego nigdy potem nie doświadczyłeś eterycznego bezładu i zdezorientowania. Wytłumacz to tym, że wtedy było to nowym doświadczeniem. Nigdy więcej nie doświadcz mocy dawanej przez emocje.
Nawet jeśli nie byłeś ---> Przypomnij sobie moment na chwilę przez poważnym zranieniem. Zanim jeszcze nadszedł strach i adrenalina, zamknięte oczy i powtarzane "żeby to nie było prawdą", oczekiwanie na ból, który rozsadzi serce, szyję, ramię, dłonie, nogi, stopę ---> a potem odprężenie, gdy krytyczny moment miałeś już za sobą i wyszedłeś bez szwanku. Powinieneś zginąć. Ale przeżyłeś.
Nawet jeśli nie byłeś ---> Przypomnij sobie, kiedy po raz ostatni czułeś emocje tak silne, że byłeś nimi całkowicie owładnięty. Przypomnij sobie naukę panowania nad tymi emocjami. Tonowanie ich. Stawanie się normalnym członkiem społeczeństwa. Stłumienie w sobie wszystkiego, zarówno dobrego jak i złego.
Teraz.
Zamknij oczy. Poczuj emocje powstrzymywane przez cały dzień. Może to być złość. Może to być strach. Może to być miłość. Może to być frustracja. Może to być zadowolenie. Cały czas miej oczy zamknięte ---> Poczuj jak emocje wzbierają ---> Pozwól by wypełniły całego ciebie ---> Wsłuchaj się w to, co do ciebie mówią, ale nie działaj ---> Zwizualizuj sobie pożądany efekt ---> Pozwól by emocje wypełniły cię ---> Słyszysz coraz mniej ---> Nie jesteś nawet świadomy tego, gdzie stoisz bądź siedzisz, ponieważ jesteś wypełniony emocjami ---> Pożądany efekt z twojej głowy jest coraz silniej nasycony ---> Ty też jesteś już całkowicie nasycony emocjami ---> Twoje ciało jest albo odprężone albo napięte, ale zawsze skrajnie ----> Bańka pęka ---> Otwierasz oczy i ciągle jeszcze odczuwasz emocje, lecz nie tak silnie jak przed chwilą.
To gnoza. Odmienny stan świadomości. A może najbardziej naturalny. Moc emocji. Jesteśmy ludźmi. Jesteśmy emocjami. Emocje przepływają przez nas, są naszą rdzenną częścią ---> określają to co inni nazywają naszą osobowością. Osobowość to nieco więcej niż to, jak tłumimy lub działamy pod wpływem emocji. Już więcej wspólnego ma z charakteryzacją.
Dowolny rodzaj Gnozy może być kształtowany przez Wolę tak, by tworzyć Magię. Ewokacja Emocji to najprostsza odmiana magii. Pozwalasz emocjom, by wzbierały w tobie, podczas gdy ty koncentrujesz się na pragnieniu. Emocje naładowywują pragnienie. I czasem to pragnienie się urzeczywistnia. Jak w każdej magii ---> gdy praktykujesz ---> uczysz się kontroli.
Przypomnij sobie raz jeszcze ---> Dawniej ---> Wyobrażałeś sobie zamianę konkretnej rzeczy ---> przepuszczałeś tę moc przez umysł ---> Byłeś zdumiony, gdy magia działała. Przeczytałeś więcej książek. Przyjąłeś więcej dogmatów. Przekroczyłeś krawędź. Przypomniałeś sobie, że gdy zaczynałeś, wydarzyło się wiele zadziwiających rzeczy. Zastanawiałeś się, dlaczego nigdy potem nie doświadczyłeś eterycznego bezładu i zdezorientowania. Wytłumaczyłeś to tym, że wtedy było to nowym doświadczeniem. Teraz jesteś starszy. Nigdy więcej nie doświadczyłeś już mocy dawanej przez emocje.
Jesteśmy emocjami. Zamiast zaakceptować, próbujemy je kontorolować. Tłumić je. Przekształcać je. Rzadko pozwalamy im na nieskrępowany przepływ. A gdy już je uwalniamy, sami ledwie się kontorolujemy. Jak taka osoba może uprawiać prawdziwą magię? Jeśli ograniczamy swoją rdzenną część, nie możemy oczekiwać, że nasza magia będzie wolna.
Śpiewamy aż do bezmyślności. Medytujemy aż do bezcelowości. Tańczymy aż do ekstazy. Wytężamy umysły aż do zupełnego uwolnienia. Odnajdujemy mechanizmy, dzięki którym możemy wywoływać u siebie skrajne stany emocjonalne. Zbyt długo tłumiliśmy i kontrolowaliśmy emocje, dlatego teraz musimy korzystać z takich zawiłych metod dochodzenia do tych skrajności.
Te zawiłe metody pozwalają nam na bezpieczny powrót do przyziemnego świata i dalsze tłumienie, kształtowanie i kontrolowanie emocji. Tworzymy dwie rzeczywistości---magiczną i przyziemną ---> One nigdy się nie spotkają.
Byłem zły na świat. Sfrustrowany. Pełen złości. Kolejny człowiek tak rozchwiany emocjonalnie, że nie wie czy jest wesoły czy szczęśliwy. Mój nauczyciel powiedział mi wtedy, bym ewokował emocje. Zniosłem ograniczenia. Brak tłumienia ---> Pełny wyraz. Ale nie dla świata zewnętrznego ---> Zamknąłem oczy i pozwoliłem, by emocje całkowicie mnie wypełniały. Nauczyłem się w pewien sposób kontrolować te emocje---lub też żyć z ich skrajnościami. Śmiałem się. Płakałem. Krzyczałem. Odprężyłem się. Aż do osiągnięcia pełni ludzkiego potencjału. Cały czas mając moje cele przed oczami. Wyobrażając sobie przyszłość taką, jakiej chciałem. I jaka nadeszła.
Być może ta emocjonalna Gnoza i zwizualizowane intencje sprawiły, że magia zadziałała.
Być może po prostu nauczyłem się żyć pełnią życia.
Nieważne---Prawdziwa Ewokacja Emocji zmienia życie. I to właśnie jest magia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz