niedziela, 21 października 2012

Zarzuty i obrona Bibli



Zarzuty i obrona Bibli


STARY TESTAMENT
MNIEJ LUB BARDZIEJ ZNANE SPRZECZNOŚCI W KSIĘGACH STAREGO TESTAMENTU
·         Dwa opisy stworzenia człowieka.

Zarzut:
W pierwszym rozdziale Genesis napisano, iż człowiek został stworzony jako ostatnie ze stworzeń (Genesis 1:26) a także, że mężczyzna i kobieta zostali stworzeni jednocześnie (Genesis 1:27). Przeczy to opisowi stworzenia z drugiego rozdziału Genesis, gdzie najpierw jest stworzony Adam, potem dopiero zwierzęta lądowe i ptaki (Genesis 2:18) a na samym końcu została stworzona kobieta - i raczej nie mogło to wydarzyć się tego samego dnia co stworzenie Adama (Genesis 2:21-22)

Obrona:
Po pierwsze, werset 18-ty drugiego rodziału Genesis nie zaczyna się od słów: "Potem Pan Bóg rzekł", chociaż takie tłumaczenie figuruje w wielu przekładach Starego Testamentu. Dosłowne tłumaczenie z hebrajskiego brzmiałoby: "I rzekł Jehweh Bogowie", czyli Bóg mógł postanowić stworzyć zwierzęta dla człowieka i wykonać ten zamiar jeszcze przed stworzeniem samego człowieka. Po drugie, na stronie
BIBLIJNY OPIS STWORZENIA ŚWIATA wykazano, iż dni stwarzania, o których jest mowa w pierwszym rodziale księgi Rodzaju nie były dniami słonecznymi, gdyż Słońce i dni słoneczne powstały dopiero w czwartym 'dniu' stwarzania. Po trzecie, pierwsze cztery rozdziały księgi Genesis tworzą spójną całość: we fragmencie 1:1-2:3 Bóg jest określany mianem Elohim, w wersetach 2:4-3:24 widzimy Go jako Jehweh Elohim (za wyjątkiem wypowiedzi węża, gdzie ponownie występuje samo określenie Elohim oraz pominąwszy słowo 'Bóg' wstawiane przez redaktorów dla sprecyzowania kontekstu w wersetach 3:11, 3:17 czy 3:22), zaś w czwartym rozdziale Bóg występuje jako Jehweh. W dalszej części Starego Testamentu określenia te są używane dowolnie, jednakże pierwsze cztery rozdziały Genesis sztywno trzymają się tej zasady: Elohim => Jehweh Elohim => Jehweh. Widać to także w trzech szczególnych wypowiedziach Boga, które są w liczbie mnogiej: najpierw w liczbie mnogiej mówi Elohim (Genesis 1:26), następnie Jehweh Elohim (Genesis 3:22), a na końcu Jehweh (Genesis 11:7). Nigdzie indziej w księgach Mojżeszowych Bóg nie wypowiada się w liczbie mnogiej. Pokazuje to nam wyraźnie, że księga Rodzaju nie jest zlepkiem chaotycznych i sprzecznych ze sobą mitów, lecz księgą niosącą jedno spójne przesłanie. 

·        Dwie liczby zwierząt wchodzących do arki Noego.

Zarzut:
W Genesis 6:19-20 oraz 7:8-9.16 jest mowa o tym, że do arki Noego weszła jedna para z każdego gatunku zwierząt żyjących na lądzie, zaś w Genesis 7:2-3 jest mowa o siedmiu zwierzętach.

Obrona:
Ze wszystkich zwierząt do arki weszły po jednej parze - samiec i samica, lecz w Genesis 7:2-3 jest sprecyzowanie dotyczące zwierząt czystych, czyli takich, które mogły być składane na ofiarę Bogu. Z takich to zwierząt Noe wziął po 7 sztuk, czyli jedno zwierzę pozostawało bez pary. A dlaczego bez pary? Genesis 8:20 mówi nam o ofierze przebłagalnej symbolizującej nadchodzącą ofiarę Chrystusa, którą Noe złożył Bogu po potopie biorąc owe 7-me osobniki ze wszystkich zwierząt czystych.
·        Dwa opisy śmierci Ochozjasza.

Zarzut:
Według pierwszej księgi Królewskiej 9:27-28 Ochozjasz uciekał przed ludźmi Jehu z Jizreel w stronę Bet-Haggan, został zraniony koło Jibleam i zmarł w Megiddo. Z kolei według drugiej księgi Kronik 22:9 ludzie Jehu zabili Ochozjasza w Samarii.

Obrona:
Po pierwsze, księga Kronik wcale nie mówi o tym, że Ochozjasza zabito w Samarii, lecz że został tam schwytany. Po drugie, w księdze Królewskiej jest mowa tylko o tym, że Ochozjasz uciekał w stronę Bet-Haggan, ale nie jest powiedziane skąd uciekał. Otóż, Bet-Haggan leży w połowie drogi pomiędzy Samarią a Megiddo oraz Samarią a Jizreel. Pomiędzy Jizreel a Megiddo była inna łącząca je droga. Gdyby Ochozjasz uciekał do Megiddo z Jizreel, to dlaczego nie kierował się na zachód do Megiddo, lecz na południe do Samarii drogą na Bet-Haggan? Poza tym, Jibleam, a dokładniej mówiąc miasto Gur w pobliżu Jibleam gdzie zraniono Ochozjasza, leży pomiędzy Bet-Haggan a Samarią, choć jest niedaleko Bet-Haggan! Innymi słowy, Jibleam nie leży na drodze pomiędzy Jizreel a Megiddo, nawet gdyby ktoś wybrał okrężną drogę przez Bet-Haggan. Dlaczego więc Ochozjasz został zraniony południe od Bet-Haggan, na drodze wiodącej nie z Jizreel do Megiddo, lecz z Jizreel do Samarii? Odpowiedź jest bardzo prosta: Ochozjasz uciekał do Megiddo, ale nie z Jizreel, lecz z Samarii. A skąd się wziął w Samarii? To już nam opisuje księga Kronik - Ochozjasz uciekł najpierw z Jizreel do Samarii, gdzie się ukrył. Tam też znaleźli go ludzie Jehu i przyprowadzili do swojego wodza. Jednakże Jehu udało się zbiec, być może z pomocą jakichś wciąż oddanych mu samarytan (historia powszechna obfituje w tego typu zdarzenia). Uciekał z Samarii do Megiddo jedyną możliwą drogą, czyli na Bet-Haggan. W czasie drogi został zraniony w pobliżu Jibleam, lecz uciekał dalej aż do Megiddo, gdzie ostatecznie zmarł. W taki oto sposób opis z księgi Kronik tłumaczy nam dlaczego Ochozjasz znalazł się w Samarii i stanowi dopełnienie opisu z księgi Królewskiej, który w przeciwnym wypadku brzmiałby idiotycznie, gdyż można by odnieść wrażenie, iż Ochozjasz uciekał z Jizreel do Megiddo a został zraniony na drodze z Bet-Haggan do Samarii, co byłoby nielogiczne.

NOWY TESTAMENT
EWANGELIE
·        Dwa rodowody Jezusa.

Zarzut:
Rodowód Józefa, ojca Jezusa, przedstawiony na początku Ewangelii wg Mateusza jest sprzeczny z wersją rodowodu tegoż Józefa, ojca Jezusa, podanym w trzecim rozdziale Ewangelii wg Łukasza

Obrona:
Rodowody nie są sprzeczne, są całkowicie odmienne od czasów Dawida aż do Jezusa. Jeden jest rodowodem człowieka z linii Natana, syna króla Dawida, a drugi rodowód sięga wstecz do Salomona, także syna Dawida. Jak to możliwe, by Józef mógł mieć dwa różne rodowody? Przecież w takim wypadku musiałby mieć dwóch ojców! Choć dla nas jest to nie do pomyślenia, jednakże według zasady Starego Testamentu wielu ludzi miało dwa rodowody i dwóch ojców. Jakim cudem? Otóż jest przykazanie, które mówi:
"Jeżeli bracia mieszkają razem, a jeden z nich umrze, nie pozostawiwszy po sobie syna, żona zmarłego nie wyjdzie za mąż na zewnątrz za obcego mężczyznę. Jej szwagier sprowadzi się do niej i weźmie ją sobie za żonę, i ożeni się z bezdzietną wdową po swoim bracie. Pierworodny, którego ona urodzi, zostanie uznany za syna zmarłego jego brata i tak nie będzie jego imię wymazane z Izraela." 5 Mojżeszowa (Powtórzonego Prawa) 25:5-6
Chociaż powyższy fragment sugeruje jedynie stosowanie tej zasady w przypadku śmierci rodzonego brata, to jednak opowieść z księgi Rut mówi nam wyraźnie, iż zasadę tę stosowano także dla rodów, gdyż związane to było z utrzymaniem przekazywanej dziedzicznie ziemi w obrębie danych plemion i rodów. W ten sposób Obed syn Booza był także synem Elimeleka - mówią o tym wersety 5, 10 i 14 z 4 rozdziału księgi Rut.
Jako że Jakub (ojciec Józefa według Mateusza) jak i Heli (ojciec tegoż Józefa według Łukasza) obaj pochodzili z rodu Dawida przez co byli braćmi w znaczeniu powyżego przykazania i powyższej zasady, na jednym z nich spoczął obowiązek spłodzenia syna po zmarłym krewniaku, aby ich ziemia nie przeszła w posiadanie innego rodu czy też nawet innego plemienia. Nie wiemy czy biologicznym ojcem Józefa był Jakub czy też Heli, ale obaj mogli być nazywani ojcami Józefa według przedstawionego powyżej prawa obowiązującego w starotestamentowym Izraelu.
·        Dwa opisy wypędzania przekupniów ze światyni.

Zarzut:
Według Mateusza (21:12-17), Marka (11:15-18) oraz Łukasza (19:45-46) Jezus wypędził przekupniów ze świątyni tuż przed świętem Paschy kiedy to został ukrzyżowany, zaś według Jana (2:13-22) ten incydent w świątyni miał miejsce przed Paschą na samym początku publicznej działalności Jezusa.

Obrona:
Po pierwsze, Jezus zapewne nie raz wypędzał przekupniów ze świątyni w trakcie swej publicznej działalności, gdyż wypędzeni jednego święta hadlarze z pewnością powracali do swojego procederu w trakcie kolejnego święta (jeżeli nawet nie wszyscy to zapewne większość z nich). Po drugie, Jan mówi o tym, iż Żydzi byli oburzeni widząc po raz pierwszy jak Jezus wypędzał handlarzy ze świątyni, więc czynili Jezusowi wyrzuty i pytali go jakim prawem tak postępuje. Wówczas to Jezus powiedział im, że choć zniszczą świątynię on odbuduje ją w ciągu trzech dni. Kiedy Jezus ponownie wypędzał przekupniów w czasie swej ostatniej Paschy nikt nie pytał go już jakim prawem tak postępuje - ani Mateusz, ani Marek, ani Łukasz nic o tym nie wspominają. Żydzi znali już odpowiedź Jezusa, bo pytali go o powód jego dziwnego postępowania już parę lat wcześniej. Tym razem po prostu planowali go już zabić.
·        Dwa opisy śmierci Judasza.

Zarzut:
Według Mateusza (27:3-10) Judasz zwrócił pieniądze arcykapłanom oraz starszym a potem powiesił się, zaś kapłani kupili za srebrniki Pole Garncarza znane później jako Pole Krwi. Według Łukasza (Dzieje Apostolskie 1:16-19) Judasz sam kupił to Pole Krwi, ale zabił się spadając głową w dół tak, że 'wypłynęły wszystkie jego wnętrzności'.

Obrona:
Mateusz faktycznie relacjonuje powyżej opisany bieg wydarzeń. Jednak Łukasz przytacza słowa Piotra, w którego usta wkłada z kolei opowieść krążącą wśród mieszkańców Jerozolimy: "Rozniosło się to wśród wszystkich mieszkańców Jerozolimy" (Dzieje 1:19). Piotr pierwotnie zaakceptował wersję, według której Judasz sam kupił to pole. Skąd więc apostołowie dowiedzieli się później, że Judasz zwrócił pieniądze arcykapłanom oraz starszym i że to oni sami kupili owo nieszczęsne pole? Dalej w Dziejach Apostolskich (6:7) jest mowa o tym, iż "bardzo wielu kapłanów przyjmowało wiarę" - wówczas apostołowie mogli się dowiedzieć co tak naprawdę się wydarzyło i ta skorygowana wersja trafiła do ewangelii według Mateusza. Nie było potrzeby poprawiania wypowiedzi Piotra z Dziejów Apostolskich, gdyż Piotr pierwotnie naprawdę wierzył w opowieść krążącą po Jerozolimie odnośnie ostatnich chwil Judasza. To samo mogło dotyczyć faktu samego sposobu śmierci Judasza: opowieść mówiła, iż spadł głową w dół, gdyż być może arcykapłani chcieli ukryć fakt, iż Judasz miał wyrzuty sumienia i nie dość, że zwrócił im pieniądze za zdradę to jeszcze na dodatek poszedł i popełnił samobójstwo. Mogło też być tak, iż gałąź lub sznur, na których Judasz chciał zawisnąć nie wytrzymały jego ciężaru, więc Judasz spadł w dół urwiska - niedoszli wisielcy często doświadczają podobnych sytuacji.
·        Cztery różne wersje pierwszych świadków zmartwychwstania.

Zarzut:
Według Mateusza (28:1) do grobu udały się 'Maria Magdalena i druga Maria', według Marka (16:1) oprócz tych dwóch kobiet była tam także Salome, według Łukasza (23:55-24:1.10) mogło być nawet więcej niewiast, zaś według Jana (20:1) do grobu udała się tylko Maria Magdalena.

Obrona:
Rozwiązanie tych pozornych sprzeczności kryje się w słowach Marii Magdaleny, która według Jana rzekomo sama udała się do grobu. W Jana 20:2 czytamy: "Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono." Jan wymienia tylko Marię, ale później w jej usta wkłada słowa, które wyraźnie mówią o tym, że Maria nie poszła do grobu sama. Jan nie zaprzecza temu, iż z Marią były inne kobiety, ale mówi o tym pośrednio. Gdyby nie przytoczył tej wypowiedzi Marii Magdaleny krytycy mieliby 'niepodważalny dowód' na rzekomą sprzeczność w Ewangelii. Jednakże Jan po prostu składał świadectwo nie usiłując przekonywać na siłę krytyków czy intelektualistów doszukujących się najdrobniejszych nieścisłości. Także Mateusz chociaż nie wymienia nikogo oprócz Marii Magdaleny i Marii, matki Jakuba, nie twierdzi też, iż do grobu poszły tylko te dwie kobiety. Mówi to co mówi składając świadectwo wydarzeń, chociaż nie jest to pełny i kompletny opis ze wszystkimi elementami i szczegółami. Prawnicy mają do czynienia na co dzień z tego typu pozornymi sprzecznościami w zeznaniach świadków, które jedynie uwiarygodniają prawdziwość relacji osób składających zeznania dowodząc tego, iż świadkowie ci nie zmyślili wersji wydarzeń, gdyż ich zeznania są niezależne oraz nie są sprzeczne, lecz wzajemnie się uzupełniają.

STARY TESTAMENT kontra NOWY TESTAMENT
NATURA BOGA
·        Bóg-mściciel czy Bóg-odkupiciel.

Zarzut:
W Starym Testamencie Bóg przedstawiany jest jako nadzwyczaj wymagający i przerażający sędzia, co widać także w starotestamentowych przykazaniach typu "oko za oko, ząb za ząb". W Nowym Testamencie widzimy już zupełnie innego Boga, który mówi o nadstawianiu drugiego policzka i przebaczaniu.

Obrona:
Jest to jeden z najstarszych zarzutów pod adresem Biblii, lecz świadczy on jedynie o bardzo powierzchownej znajomości treści ksiąg tak Starego jak i Nowego Testamentu. Faktem jest jedynie to, iż w Starym Testamencie przykazania objawiały głównie Bożą sprawiedliwość, świętość i niemożność przebaczenia bez kary za grzech, zaś w Nowym Testamencie przykazania objawiają głównie Bożą miłość, współczucie i przebaczenia dla nieprzyjaciół. Czy te dwie cechy natury Bożej są rzeczywiście sprzeczne?

Wyobraźmy sobie następującą sytuację: w pewnym kraju rządzi nadzwyczaj sprawiedliwy król, który nie bierze łapówek, nie jest stronniczy, nie wymierza kary według mniemania ludzi lecz według najwyższych standardów. Przestępstwo w jego kraju zawsze zostaje ostatecznie ukarane i żadno bezprawie nie pozostaje bezkarne. Nazwalibyśmy to państwem utopijnym, gdyż wśród państw tworzonych przez ludzi coś takiego nie istnieje. Mamy więc tego sprawiedliwego króla-sędziego. Wyobraźmy też sobie, że najbliższy przyjaciel tego króla dopuszcza się jakiejś zbrodni i musi ponieść karę według najwyższych standardów królewskich. Z jednej więc strony król kocha swojego przyjaciela całym swoim sercem. Jednak, z drugiej strony jeżeli król nie ukarze złoczyńcy nie będzie już sprawiedliwym, świętym i obiektywnym władcą. Miłość jest uczuciem czystym i wzniosłym, podobnie jak nieprzejednana sprawiedliwość. Są to cechy doskonałe i nie są ze sobą sprzeczne. Doskonały król musi posiadać je obie. Jednakże jeżeli dochodzi do przestępstwa wówczas pojawia się problem: miłość powstrzymuje przed wykonaniem zasłużonej kary, lecz sprawiedliwość nie widzi innego rozwiązania poza sprawiedliwym wykonaniem kary. Powstaje dylemat, lecz nie jest to sprzeczność pomiędzy doskonałymi cechami charakteru. Powodem dylematu jest przetępstwo, które zaburza doskonały porządek.

Podobnie jest z Bogiem Biblii. Zarówno Stary Testament jak i Nowy Testament mówią o dylemacie w sercu Boga spowodowanym ludzkim grzechem a nie sprzecznością wewnątrz Bożej natury. Widać to wyraźnie w Exodus 34:6-7, Nahuma 1:6-7 czy drugim liście Piotra 3:9. Bóg będąc jedynym wyznacznikiem dobra i zła, jedynym punktem odniesienia dla wszelkiego prawa czy moralności jest zarówno ustawodawcą jak i sędzią. Każde naruszenie zasad tego najwyższego standardu musi zostać ukarane, aby prawo pozostało prawem. Widać to wyraźnie w przykazaniach Starego Testamentu: karą za grzech jest śmierć, czyli oddalenie od Boga. Z drugiej jednak strony człowiek jest dla Boga wszystkim, najwyższym celem i wartością, dlatego też Bóg szuka sposobu zbawienia człowieka od sprawiedliwej kary, na którą człowiek sam sobie zasłużył. Jedynym rozwiązaniem okazuje się krzyż Nowego Testamentu, na którym sprawiedliwy Bóg Syn sam ponosi sprawiedliwą karę za grzech człowieka i jest osądzony za grzech ludzkości przez Boga Ojca. Innymi słowy, Bóg przebacza człowiekowi ponosząc na sobie karę za grzech, którym człowiek wystąpił przeciwko Bogu. Bez wykonania kary przebaczenie nie jest możliwe - według Biblii ludzie dostępują przebaczenia tylko dlatego, że sprawiedliwa kara za ich grzechy została już poniesiona przez samego Sędziego, przeciw któremu zgrzeszyli. W taki to sposób rozwiązany zostaje dylemat pomiędzy sprawiedliwością a miłością: Bóg w miłości oszczędza człowieka pozostając jednocześnie sprawiedliwym Bogiem, gdyż nie przebacza człowiekowi bez kary, lecz wykonuje sprawiedliwą karę za grzech człowieka na sobie samym. A ma prawo tak postąpić, gdyż ponoszący karę jest właśnie tym przeciwko któremu zgrzeszyliśmy - na tym właśnie polega Boże przebaczenie. Jest to usprawiedliwienie poprzez karę za nasze grzechy wykonaną na Jezusie - Bogu, przeciwko któremu zgrzeszyliśmy. To jest właśnie Ewangelia, czyli Dobra Nowina o pokoju z Bogiem dzięki przebłagalnej ofierze Chrystusa.

Gdyby Bóg przebaczył ludziom bez ofiary Chrystusa oznaczałoby to, iż jest niesprawiedliwy. Gdyby Bóg nie zaopatrzył ludziom ofiary Chrystusa oznaczałoby to, iż nie kocha ludzi ponad wszystko. Krzyż jest dowodem na to, że Bóg jest nieprzejednany w swojej sprawiedliwości oraz kocha każdego człowieka ponad wszystko dając mu szansę na przyjęcie zbawienia za darmo przez odkupieńcze dzieło Syna Bożego. Dla człowieka jest to za darmo, przez wiarę. Jednak Boga kosztowało to wszystko... Tak to na krzyżu Golgoty Bóg okazał się mścicielem i sędzią wymierzającym straszliwą karę za straszliwe grzechy ludzkości. Lecz to również na tym samym krzyżu Bóg okazał się pełnym współczucia i miłosierdzia odkupicielem, którego skrajna miłość do ludzkości zawiodła na miejsce kaźni.

1 komentarz:

  1. Dziwnie małym jest Bóg, który potrzebuje tak wielkiego obrońcy: człowieka.

    OdpowiedzUsuń