"Płonące palce na zaśnięcie, ludzki tłuszcz (jeśli się nie mylę koniecznie dziecięcy)"
A z tym tłuszczem i płonącym palcem na zasnięcie to jeszcze
gorzej - nie podam żródła, ale opis jest z XVIII, albo juz XIX w. i dotyczył
złodzieji - konkretnie spod Olkusza. Zapalony jako świeczka palec usypiał
domowników i pozwalał kraść bezkarnie, ale palec miał być nienarodzonego
dziecka i w tym celu zabijano ciężarne kobiety
Czyli teoria czarowstwa się rozwijała- w XVI wieku
wystarczały zwykłe palce wisielca. Zapalało się je i zdmuchiwało płomień - ile
się zdmuchnęło tylu ludzi miało zasnąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz