czwartek, 20 września 2012

Pakt z diabłem



Pakt z diabłem


Pakt z diabłem - porozumienie (czasem potwierdzone uroczystym ślubowaniem i napisane lub podpisane własną krwią), na podstawie którego poświęca się siebie Szatanowi lub Lucyferowi i oddaje mu własną duszę, życie itd. Akt ten niekiedy jest czyniony jedynie z pobożności lub czci, ale częściej w celu zysku (sukcesu, przyjemnościach itd.) bądź jako środek i warunek inicjacji w pewnych sektach demonicznych, za co wskutek wdzięczności członkowie tychże przekazują im zwykle jakąś część swych dochodów (zwykle jest to 15%).

Pakt z diabłem w kulturze
W Fauście Johanna Wolfganga Goethego tytułowy bohater zawiera pakt z Mefistofelesem w zamian za odzyskanie młodości, by móc się cieszyć miłością ukochanej Małgorzaty.
Twardowski, szlachcic mieszkający w Krakowie w XVI w. podpisał pakt z diabłem w zamian za wielką wiedzę i znajomość magii. W pakcie znajdował się jednak punkt, który mówił o tym, że diabeł może zabrać jego duszę do piekła jedynie w Rzymie (do którego Twardowski nie zamierzał się udać).
Julien Green w książce Gdybym był panem opisuje pakt niezadowolonego ze swego życia młodzieńca, który podpisuje pakt z diabłem po to, by otrzymać od niego zdolność zamiany z kimkolwiek swojej osobowości; po dramatycznych przejściach udaje mu się wrócić do swojej pierwszej tożsamości.
Pakt z diabłem ma miejsce w filmie Dzień Bestii (reż Alex de la Iglesio). Jest on zawarty podczas czarnej mszy (była ona złagodzona, ponieważ nie następowało na niej rytualne zabójstwo).
Historia paktu z diabłem stanowi treść scenariusza filmu Dziewiąte wrota w reż. Romana Polańskiego (którego była żona, Sharon Tate, została rytualnie zamordowana przez satanistyczną sektę The Family).
Rozdroże (ang. crossroad) - miejsce, gdzie dwie drogi krzyżują się pod kątem prostym w wielu miejscach na świecie obrosło w legendy i było przedmiotem kultu.

Na rozdrożach grasowały demony, duchy, koboldy i wróżki. Rozdroże było miejscem pochówku dla samobójców i morderców. Rozdroże było miejscem, gdzie kobiety w ukryciu grzebały swoje nienarodzone dzieci. Na rozdrożu składano ofiary bogom, by chronić ludzi przed złem, które czaiło się w ciemności. Rozdroże zawsze było miejscem decyzji, zarówno tej realnej, fizycznej, jak i duchowej. Wybór właściwej drogi mógł zaważyć na całym życiu ziemskim i pośmiertnym.

W starożytnej Grecji na rozdrożach stawiano kamienne słupy upamiętniające boga Hermesa. W Starożytnym Rzymie strażnikiem rozdroży był bóg Merkury. W Indiach posągi Bhairava, starszej wersji wielkiego boga Śiwy, pełniły straż na skrzyżowaniu na obrzeżach wsi. W Afryce, prawie każda grupa kulturowa miała swoją własną wersję boga rozdroża i zaimportowała ją wraz z napływem niewolników do Ameryki. W Europie do dzisiaj przetrwał zwyczaj stawiania kapliczek z wizerunkami świętych przy skrzyżowaniach wiejskich dróg. Prawdziwe rozdroże, takie poza granicami miasta, nie należy do nikogo. Jest to więc odpowiednie miejsce do przeprowadzenia magicznych rytuałów.

Przesądy, czy jak kto woli, wierzenia związane z tym miejscem istnieją w wielu odmianach. Dwa najważniejsze to afro-amerykańska tradycja Hoodo i europejska tradycja powiązana z kultem demonów. Są one ze sobą związane, ale istnieją między nimi pewne różnice.

W obrzędach Hoodo na rozdrożu wzywa się „czarnego pana", niektóre źródła podają, że jest to Legba[1]. Jest on pośrednikiem pomiędzy światem żywych i umarłych. Prosi się go przede wszystkim o talent (gra na instrumentach, talent pisarski, artystyczny itp.) W zamian ofiarowuje się wykupne. Ceną może być dusza, ale walutą są również np. baryłki rumu, ofiara z żywej istoty itp. Nie wywiązanie się z umowy przez wzywającego karane jest rozszarpaniem nieszczęśnika na strzępy przez „czarne psy", lub zamianą w zombie. O tym typie obrzędu wspomina się niejasno w Supernatural, w odniesieniu do legendy o bluesowym artyście Robercie Johnsonie.

Tradycja europejska przypisuje obrzędy odprawiane na rozdrożach kultowi demonów. Wezwanie demona następowało poprzez zakopanie w „martwym punkcie" na środku skrzyżowania pudełka zawierającego obraz śmiertelnika chcącego dokonać transakcji, trochę ziemi cmentarnej i kość czarnego kota. Przedmiotem transakcji zawieranej z demonem mogło być w zasadzie wszystko, ceną najczęściej była dusza wzywającego.

Podobno, aby naprawdę przywołać demona na rozdrożu, najlepiej jest pochować nóż splamiony własną krwią, w centrum na skrzyżowaniu, przysypując go ziemią ze świeżego grobu, wnosząc jednocześnie modły do Hekate.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz