czwartek, 27 września 2012

Kiedy Adolf Hitler został kanclerzem



Kiedy Adolf Hitler został kanclerzem


niemieckie środowiska magiczne ogarnęła prawdziwa euforia. Czołowe pisma branżowe zamiast publikować horoskopy poczęły wzywać do rasowego oczyszczenia profesji. Utworzono nawet Front Duchowy i uchwalono statut wzbraniający wstępu w jego szeregi „Żydom i innym ludziom niższym rasowo, ułomnym fizycznie i kalekom (z wyjątkiem inwalidów wojennych), szarlatanom, znachorom oraz takim osobom, które nie są godne zaufania”. Tymczasem ku konsternacji magów dobre dla nich czasy błyskawicznie dobiegły końca.

Pierwszym sygnałem ostrzegawczym był los wszechmocnego Hanussena, który został aresztowany przez gestapo 24 marca 1933 roku i po kilku godzinach przesłuchań zastrzelony. Wówczas spekulowano, że wyszło na jaw żydowskie pochodzenie jasnowidza. Ale naziści o tym, kim byli przodkowie wróżbity, wiedzieli dużo wcześniej. Zresztą Hanussen okazał się jedynie pierwszą ofiarą akcji przeciw magom. Wkrótce zdelegalizowano Towarzystwo Thule, a jego szef, von Sebottendorf, trafił do więzienia. Szczęściem dla niego Hitler okazał łaskę dawnemu dobroczyńcy i okultysta otrzymał propozycję zwolnienia w zamian za obietnicę, że na zawsze wyjedzie z Niemiec. Tam i tak nie było już dlań miejsca, bo w pierwszym roku istnienia III Rzeszy zlikwidowano wszystkie branżowe organizacje okultystyczne oraz zakazano prasie zamieszczania ogłoszeń astrologów i wróżbitów. Wiosną 1934 roku zabroniono działalności wróżbiarskiej na terenie Berlina, literaturę dotyczącą spraw paranormalnych wycofano ze sprzedaży, a specjalizujące się w tej tematyce księgarnie likwidowało gestapo.

Kolejna fala represji nastąpiła w roku 1937. Rozwiązano wówczas wszystkie organizacje mogące choć pośrednio mieć coś wspólnego z okultyzmem. Za nielegalny uznano nawet Niemiecki Związek Biodynamicznej Uprawy Roli, który łączył wiedzę agrarną z astronomiczną i astrologiczną. Gestapo sporządziło listy osób parających się w Niemczech jakimkolwiek rodzajem magii. Miały one zakaz publikowania artykułów w prasie i wydawania książek, nie wolno ich było także zatrudniać na posadach państwowych. Führer wyraźnie nie zamierzał dopuścić, by wyrósł mu konkurent lepiej niż on umiejący odczytywać wolę Boga.

W tamtym czasie wróżbici mogli się czuć bezpiecznie jedynie pod opieką Reichsführera SS Heinricha Himmlera. W 1934 roku SS wydzierżawiło średniowieczny zamek Wewelsburg, czyniąc zeń siedzibę swego zakonu. Himmler, wielbiciel mitu o królu Arturze, nakazał przygotować w podziemiach salę z kamiennym okrągłym stołem, przy którym zasiadało 12 przywódców SS z nim na czele. Pod salą znajdowała się krypta, gdzie płonął święty ogień oraz kaplica, w której oddawano cześć krwi germańskiej. Oprócz tworzenia skomplikowanych obrzędów SS zajęło się też rzeczami praktycznymi. W 1935 roku powstało w strukturach organizacji Towarzystwo Badawcze nad Pradziejami Spuścizny Duchowej Niemieckie Dziedzictwo Przodków, w skrócie Ahnenerbe. Zasłynęło potem z poszukiwań włóczni przeznaczenia, czyli ostrza, którym przebito bok Chrystusa (jego posiadacz miał otrzymywać od Boga moc władania światem) oraz zapewniającego wieczną młodość i potęgę świętego Graala.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz