czwartek, 26 kwietnia 2012

Starożytny Egipt

Starożytny Egipt, jak mawiał Herodot, był "ojczyzną czarodziejów". W rozwoju nauk okultystycznych, państwo faraonów odegrało ogromną, nieocenioną rolę. Dziedzictwo starożytnych Egipcjan można odnaleźć niemal w każdym zakątku okultystycznego świata, czasem w niezmienionej od tysiącleci formie. Kraina Nilu fascynowała ludzi od niepamiętnych czasów, fascynuje także i dziś. Niemal każdy z nas ma jakiekolwiek pojęcie o okultyzmie egipskim, choćby z książki "Faraon", gdzie ukazana jest w ciekawy i bliski rzeczywistości sposób rola i postawa oraz pozycja egipskich kapłanów. Również telewizja zasypuje nas ogromną ilością programów poświęconych Egiptowi, piramidom, mumiom oraz innym historycznym zagadkom. Wokół Egiptu krąży wiele legend, w których tkwi mniejsze lub większe ziarno prawdy; naukowcy i pasjonaci wysnuwają spiskowe teorie, a okultyści gubią się pośród zalewającej ich masy bezwartościowych informacji. Poniższy artykuł przeznaczony jest dla tych, którzy nie mają możliwości lub chęci oddzielania plew od ziaren lub chcą uzyskać podstawowe informacje dotyczące wiedzy tajemnej w starożytnym Egipcie.


By móc zrozumieć istotę egipskiego okultyzmu, należy wpierw dokonać usystematyzowania jego składników. Otóż egipska wiedza tajemna obejmowała przede wszystkim pismo, naukę, filozofię, magię i religię oraz po części medycynę. Mieszała się ona i uzupełniała zwykle z wiedzą "ludową", jednak z czasem stała się wyraźnie wielowarstwowa. Rozwój wiedzy tajemnej możliwy był jedynie w obrębie kasty kapłańskiej i królewskiego kręgu. Dostęp do jej części mieli również medycy. Wiedza owa dzieliła się na kilka warstw o różnej dostępności. Wraz ze wzrostem elitarności, traciła ona swój pierwotny mistycyzm oparty na szeroko poznanej i opisanej egipskiej wierze; stawała się coraz bardziej bliska nauce, we współczesnym rozumieniu tego słowa oraz czerpała podstawy z odmiennego niż ludowy systemu metafizycznego.
Wiedza tajemna dostępna była tylko dla ludzi do tego predysponowanych. Głęboka selekcja w doborze kapłańskiego stanu dała podstawy do klasyfikowania ludzi na obdarzonych magicznymi zdolnościami oraz ich pozbawionych. Tych pierwszych nazywano Hekau, a siłę, którą władali Heka. Heka, czyli pierwotna siła, magia znaczy dosłownie: "sztuka ust" . Związane jest to ze sposobem pojmowania magii przez Egipcjan. Mowa oczywiście o magii dostępnej (to znaczy mogącej być obserwowaną, czasem nawet użyteczną) ludowi. Nazywajmy ją, dla uproszczenia, magią niższą. Oparta była ona właśnie na sztuce ust, czyli słowach. Wierzono bowiem, że słowa mają same w sobie ogromną moc, a niektóre z tych słów potrafią wręcz czynić cuda. Dlatego też magia egipska to wysoce skomplikowana magia rytualna oparta przede wszystkim na inkantacjach oraz rekwizytach, jako że symbolizm odgrywał także ogromną rolę w egipskim okultyzmie, zarówno niższym, jak i wyższym. Ogromną moc przypisywano szczególnie imionom. Nawet bogowie nie byli czczeni pod swymi prawdziwymi imionami (świadczy o tym legenda o Izydzie i Ra). Wierzono, że poznając prawdziwe imię jakiejś istoty można przejąć nad nią władzę, dlatego też w Księdze Umarłych umieszczano indeks prawdziwych imion wszystkich demonów żyjących w Zaświatach, by zapewnić duszy spokój i bezpieczeństwo.
Największymi Hekau byli oczywiście bogowie. Szczególnym szacunkiem wśród nich pod tym względem cieszył się Thot, twórca magii oraz Izyda, najpotężniejsza wśród wszystkich Hekau. O boskich czynach możemy dowiedzieć się z egipskich opowieści mitycznych, z których najpopularniejsza jest opowieść o walce Horusa i Setha. Co się tyczy wyżej wymienionych bogów, są oni dla magii egipskiej najważniejsi z wielu względów. Izyda była patronką magii w ogóle, była także opiekunką lekarzy, chorych i sprawczynią uzdrowień. Thot natomiast był bogiem pisma ( o którym w dalszej części tekstu ), mądrości oraz boskim posłańcem. Te cechy sprawiły, że w późniejszych epokach ( głównie pod wpływem kultury greckiej, zafascynowanej Egiptem ) zaczęto utożsamiać Thota z Hermesem. Kult paralelnych bóstw, dał w efekcie swoistą fuzję ich obu. Tak narodził się kult Hermesa Trimegistosa, po trzykroć wielkiego, który dał początek przesławnej tradycji hermetycznej, popularnej zwłaszcza w średniowieczu oraz w środowiskach alchemików. Thotowi przypisuje się również autorstwo Księgi Thota, potężnego artefaktu egipskich wierzeń. Miała zawierać w sobie całą boską wiedzę i dawać swemu posiadaczowi niemal boskie moce (patrz dodatek A). Hermesowi Trimegistosowi przypisuje się również autorstwo księgi zwanej Hermetica.
Jak wspomniałem wyżej, elementem wiedzy tajemnej w Egipcie było pismo. Nie jest dla nas nowością, iż znajomość pisma była umiejętnością dostępną dla nielicznych, przede wszystkim dla kapłanów i urzędników. Szczególnie wysoką pozycję wśród nich mieli Cheri - habet - kapłani lektorzy, opiekunowie ksiąg, obdarzeni mnogimi przywilejami i wysoką władzą. Posługiwano się, jak to powszechnie wiadomo, trzema rodzajami pisma: hieroglifami (świętymi znakami), pismem hieratycznym (kościelnym) i demotycznym (ludowym). Pismo służyło nie tylko do komunikacji (demotyczne, mimo nadanej mu nazwy pisma ludowego, umieli posługiwać się nim nieliczni), zapisów urzędniczych i kapłańskich (hieratyczne) oraz zapisu ważniejszych ksiąg, inskrypcji na elementach architektonicznych oraz artefaktach (hieroglify).
Pismo i słowo były głównymi narzędziami magicznymi. Przy ich pomocy tworzono amulety oraz wszelkiej maści artefakty. Szczególnie popularnymi wśród amuletów był boski skarabeusz, oko Horusa Udżat (prawe - symbol słońca, lewe - księżyca), znak glificzny symbolizujący życie Anch oraz wizerunki bogów. Jeśli chodzi o artefakty, używano głównie różdżek z kości słoniowej lub hipopotama (zwykle w kształcie bumerangów, z wypisanymi hieroglificznymi inskrypcjami oraz symboliką, zwykle zwierzęcą). Wykorzystywano również wszelkiego rodzaju gliniane naczynia oraz woskowe lalki (do rzucania bardzo popularnych klątw). Popularne w czynieniu magii były również różne maści, wywary, okłady, które stosowano głównie w medycynie. Obok typowo leczniczych roślin, takich jak lulek, mandragora, stosowano dość nietypowe substancje, jak brud spod paznokci, odchody myszy, kurz, ślinę, czy mocz (zwraca uwagę dzisiejsza homeopatia, "podobne leczy podobne" oraz modna od jakiegoś czasu urynoterapia; mocz nazywano wylewem Nilu, który wypływa spomiędzy ud, używano tylko moczu kobiet). Podejście Egipcjan do medycyny zdecydowanie odbiegało od współczesnego. Uważano, że zwyczajna terapia nie jest skuteczna bez użycia magii, dlatego też każdy lekarz musiał być obeznany z odpowiednimi rytuałami. Powszechny był również pogląd, że to magiczna siła likwiduje przyczynę choroby, doraźne zaś środki, jedynie jej objawy. Lekarza, który nie stosował magicznych praktyk uważano za niepełnowartościowego. Istotną role w życiu Egipcjan spełniały również wróżby oraz proroctwa wygłaszane przez kapłanów, które niejednokrotnie służyły także celom medycznym. Niektóre choroby i dolegliwości leczono bowiem jedynie w sposób mistyczny, przede wszystkim poprzez tzw. "sen świątynny" . Była to dość skomplikowana operacja. Preludium do niej stanowiły rytualne oczyszczenia oraz nacierania bliżej nieokreślonymi maściami i wonnościami. Następnie pacjenta kładziono na świątynnym dziedzińcu, gdzie miał zapaść w stan somnambuliczny ( poprzednie zabiegi miały go ułatwić, bądź nawet spowodować u mniej wrażliwych jednostek ). Chory, wpadając w trans miewał wizje, których treść wykrzykiwał zwykle przez sen, a wynik starannie notowali kapłani, którzy później zalecali na ich podstawie stosowną terapię. Zasługa "proroctwa" spadała jednak na boga, który rzekomo objawiał kapłanom właściwy sposób leczenia, toteż pacjent nie miał pojęcia, że jego sen stawał się narzędziem w rękach kapłanów. Tu właśnie dochodzimy powoli do warstwowości egipskiego okultyzmu. Pierwszą warstwę stanowił lud, odbiorca mistycznej działalności kapłanów, którzy stanowili warstwę drugą, czyli tych, którzy magię czynili.
Okultyzm w wersji kapłańskiej, zwłaszcza wśród wysoko wtajemniczonych znacznie różnił się od tego, jaki dostępny był profanom. Co prawda niżej postawieni kapłani uprawiali nadal formy magii i kultu takie, jakie znamy i dziś, jednak wraz z procesem wtajemniczenia przechodzili stopniowo do uprawiania okultyzmu wyższego. Wiązał się on przede wszystkim z innym pojmowaniem egipskich wierzeń. Lud, a nawet wyższe warstwy społeczeństwa przyzwyczajone były do tradycyjnego politeistycznego kultu opartego na wyznawaniu lokalnych bóstw skupionych w trójcach (Np. Ozyrys, Izyda, Horus). Każde bóstwo spełniało określoną funkcję i było autonomiczne. Kult uzupełniały mity, opowieści o boskich czynach. By bogowie byli bliżsi wyznawcom nadawano im ludzkie cechy, nie tylko wyglądu, ale też i charakteru. Wiara kapłańska wyglądała zupełnie inaczej.
Myliłby się ten, który uważałby rewolucję Echnatona za coś naprawdę wyjątkowego i niespotykanego w starożytnym świecie. W istocie już od setek lat panował w Egipcie, pośród najwyższego kręgu wtajemniczonych kapłanów kult jednego Boga, czczonego jako Absolut. Bóg ten był jednocześnie stwórcą i stworzeniem, tkwił w każdym elemencie rzeczywistości. Bogowie Egiptu, tacy jak Ra, Horus, Seth itp. byli wyłącznie awatarami owego jedynego Boga, którzy spełniali powierzone im zadania. Cała mitologiczna otoczka stanowiła zabezpieczenie przed profanami, którzy z racji braku odpowiedniej wiedzy, przyzwyczajenia do tradycji nie mogliby przyjąć tak rewolucyjnych poglądów, jako ze bóstwa były w ich mniemaniu obecne i z wiązane z każdą chwila ich życia. Ślady kultu jednego Boga są paradoksalnie obecne w niektórych tekstach religijnych ( patrz dodatek B ).
Owa ukryta wiara współistniała z wysoka magią. Nie opierała się już ona na rytuałach, ani zaklęciach. Co prawda słowo nadal odgrywało ważną role, jednak teraz stanowiło głównie nośnik informacji lub środek do uzyskania efektu dalekiego od nadnaturalnego. Magia wysoka opierała się w dużej mierze na somnambulicznych transach i wędrówkach po zakamarkach nieświadomości. W powszechnym użyciu były narkotyki (wykrywane zresztą w analizach spektrograficznych niektórych mumii, notabene głównie wysokich kapłanów i faraonów) oraz techniki hipnotyczne. Istnieje podejrzenie iż Egipcjanie znali strukturę rzeczywistości i podróżowali po niefizycznych planach.
Jednak największą rolę w egipskiej wiedzy tajemnej odgrywała nauka, która w mniemaniu profanów również stanowiła element magii. Niepierwszy raz zresztą kapłani, czy też warstwy oświecone manipulowały ludem przy pomocy "magii", która byłą niczym innym, jak tylko umiejętnym wykorzystaniem zjawisk fizycznych. Egipcjanie potrafili świetnie wykorzystać pewne zjawiska, o których wiedza była starannie ukrywana przez tysiąclecia. Znali doskonale zjawiska akustyczne, takie jak echo, wzmocnienie i osłabienie dźwięku odpowiednim ukształtowaniem elementów architektonicznych ( wrota, które dla obserwatora znajdującego się blisko nich zamykały się niemal bezgłośnie, a dla oddalonego zatrzaskiwały się z niewiarygodnych hukiem; podsłuchy w więzieniach (tuby w murach), itp. ). O dobrej znajomości akustyki mogą świadczyć legendy o mówiących posągach, których konstrukcja pozwalała na wzmacnianie głosu wydobywanego przez człowieka ukrytego w niszy za lub pod posągiem oraz tak zniekształcić ów głos, by nabrał głębokiego tonu i nie dał się rozpoznać jako głos człowieczy. Nieobce były im także podstawy chemii. Potrafili czynić płonące pismo, szaty świecące w ciemności, co świadczy o znajomości natury fosforu. Potrafili także okiełznać różne rodzaje ognia. Używając wapna palonego oraz innych piroforów potrafili wykonywać ofiarne stosy, które zapalały się samorzutnie, bądź np. po polaniu wodą (zdumienie u ludu budziły pochodnie, które zapalały się po zanurzeniu w wodzie, a gasły przy kontakcie z oliwą). Potrafiono również wytwarzać i ekstrahować substancje oddziałujące na zwierzęta (prawdopodobnie olejki eteryczne), co pozwalało na tworzenie "cudownych posążków" odstraszających np. szarańczę lub konie. Kapłani znali też prawdopodobnie zjawiska magnetyczne (posągi, które przytwierdzano do sufitów, konstrukcje, które wedle logiki nie powinny istnieć, lewitacja). Istnieje podejrzenie, że Egipcjanie znali zjawiska elektryczne i potrafili je wykorzystać. Świadczą o tym źródła ikonograficzne (za Ochorowiczem i Daenikenem) oraz archeologiczne. Na malowidłach ściennych widać urządzenia do złudzenia przypominające butelki lejdejskie z podłączonymi do nich drutami, źródła z czasów ptolemejskich podają, iż kapłani potrafili łapać, a czasem nawet przechowywać pioruny, znali więc konstrukcje piorunochronu. Co się tyczy źródeł archeologicznych, to kilkadziesiąt lat temu odkryto na jednym ze stanowisk archeologicznych urządzenie, które swą budową przypomina prymitywne ogniwo elektryczne. Znaleziono gliniane naczynie zawierające w sobie płytki różnych metali (głównie miedzi, ołowiu i cyny); analiza śladów wewnątrz naczynia pozwoliła stwierdzić, iż zawierał w sobie kwas, a więc elektrolit. Egipcjanie posiadali również szeroką wiedzę z zakresu optyki, pozwalającą im na manipulacje odbitym, skupionym, bądź rozproszonym światłem. Rzeczą oczywistą jest również fakt znajomości astronomii (przewidywanie zaćmień słońca i manipulacja ludem, znajomość ruchu planet, obiegu Ziemi, kalendarz księżycowy, a później solarny).
Jak widać okultyzm egipski posiadał wiele warstw i oblicz. Cały czas aktualizujemy wiedze na jego temat. Mam głęboką nadzieję iż powyższy tekst okazał się przydatny dla Czytelnika.
Dodatek A: księga Thota (Źródło: Egipt: droga ku wieczności Fergus Fleming, Alan Lothian, wyd. Amber, Warszawa 1999)
Thot po trzykroć wielki:

Bóg Thot fascynował Greków, którzy widzieli w nim swojego posłańca bogów, Hermesa i obdarzyli go przydomkiem Trimegistosa, co znaczy "po trzykroć wielki". Grecy byli szczególnie zainteresowani tajemniczą Księgą Thota, która Klemens Aleksandryjski opisywał jako czterdzieści dwa tomy zawierające wiedzę tajemną. Teksty te przechowywane w świątynnych archiwach uważano za dzieło samego Thota.
W rzeczywistości owe księgi, Hermetica, zostały spisane przez Greków i Rzymian między I a II wiekiem n.e. i zawierały mieszaninę egipskiej mitologii i greckiej filozofii, z dodatkiem nauk alchemicznych i astrologicznych oraz zaklęć magicznych. Wielu ludzi wierzyło, ze teksty te są niewiarygodnie stare i maja swoje źródło w egipskiej wiedzy, przekazywanej przez tysiąclecia między wtajemniczonymi. Dla zwolenników tej teorii, pisma Hermesa Trimegistosa (czyli Thota) SA niczym innym jak uniwersalna tajemnicą życia. W skład Hermetica wchodzą skomplikowane zaklęcia - pozwalające zyskać władzę nad demonami lub sprawiać, ze posągi przemówią i będą wygłaszać przepowiednie - ale też teksty dotyczące astronomii, medycyny, geografii , a nawet podstaw chemii. Przekazano je pełnym metafor językiem, zaczerpniętym głównie z greckiej filozofii, ale uważanym za znacznie starszy. Przez całe średniowiecze księgi te niezmiernie pasjonowały uczonych i alchemików wszystkich religii. Na przykład polski astronom Kopernik twierdził iż doszedł do swoich odkryć (dla profanów przypomnijmy, iż odkrył on, ze Ziemia krąży wokół Słońca) dokonał, studiując pisma hermetyczne.

Egipskie legendy dotyczące Księgi Thota:

"Neferkaptah (opowieść z czasów ptolemejskich)"
"Neferkaptah był wielkim czarodziejem, biegłym w znajomości tekstów magicznych. Z zapałem oddawał się lekturze papirusów, przechowywanych w bibliotekach świątynnych całego królestwa. Przejawiał też ludzkie uczucia: głęboko kochał swoją zonę, a zarazem siostrę Ahuret i małego synka Meriba. Pewnego dnia, kiedy Neferkaptah studiował inskrypcje na ścianie świątyni, usłyszał chichot i zobaczył pomarszczonego, starego kapłana. Kiedy zapytał, co go tak rozbawiło, kapłan odpowiedział: "Dlaczego marnujesz czas na te bezwartościowe zaklęcia? Wiem, gdzie możesz znaleźć sama wielką Księgę Thota. Jej pierwsze zaklęcie da ci władzę nad niebem w górze i ziemią w dole, panowanie nad ptakami, zwierzętami i rybami w morzu. Drugie zaklęcie da ci władze nad Krainą Umarłych: przywróci zmarłych do życia i pozwoli Ci oglądać bogów". (...) "Księga leży w korycie Nilu, w pobliżu Koptom, w żelaznej skrzynce. Wewnątrz skrzynki żelaznej jest miedziana; w skrzynce miedzianej jest kolejna, z jałowcowego drewna. W niej znajduje się skrzynka z hebanu, a dalej następna z kości słoniowej, zawierająca srebrną skrzynkę, w której znajdziesz skrzynkę ze złota. Jednakże skrzynek pilnują wijące się węże i niezliczone skorpiony". Neferkaptah był przekonany, że jego magiczne talenty pokonają jad węży i skorpionów. (...) Musiał użyć wielu zaklęć, żeby znaleźć miejsce, w którym leżała skrzynka. Następnie użył wyjątkowo potężnych czarów, aby rozdzielić wody Nilu i wreszcie zobaczył skrzynkę leżącą w suchym korycie, otoczoną przez węże - tak, jak powiedział stary kapłan. Swoimi zaklęciami unieszkodliwił jadowite stworzenia, z wyjątkiem wielkiego węża, ciasno owiniętego wokół skrzynki. Potężnym ciosem siekiery z brązu rozciął potwora na pół. Jednak było to niezwykle stworzenie i dwie części natychmiast z powrotem się zrosły. Wąż zaatakował i zaczął go dusić w potężnym uścisku. Książe raz za razem rozcinał węża, ale kawałki zawsze się zrastały. Wreszcie Neferkaptahowi przyszło do głowy, żeby rzucić garść piachu z dna rzeki na rozcięte ciało potwora, zanim połówki się zespolą. Dopiero w ten sposób udało mu się unieszkodliwić potwora. Neferkaptah po mozolnym otwieraniu kolejnych skrzynek wreszcie wydobył księgę. Natychmiast odczytał pierwsze zaklęcie i zdał sobie sprawę, ze ma władzę nad całą ziemią, jak mu obiecywał stary kapłan. Nagle zaczął rozumieć język ptaków, zwierząt, a nawet ryb. Nie posiadając się z radości zabrał się do drugiego zaklęcia. Słońce, księżyc i gwiazdy pokazały mu się w swych prawdziwych postaciach, podobnie jak Kraina Umarłych, mógł widzieć samych bogów. (...) Jednak bogowie byli w najwyższym stopniu niezadowoleni z poczynań Neferkaptah. Sam Thot poszedł na skargę do Ra i domagał się odpowiedniej kary dla człowieka, który zabił potwora strzegącego księgi i przywłaszczył sobie jej moc. Ra przyznał Thotowi rację i obmyślił straszliwą karę. Na początek został zamordowany mały Merib, syn Neferkaptah. Zaczarowany przez Ra wpadł do Nilu i utonął. Jego ojciec natychmiast wyrecytował drugie zaklęcie Thota, lecz Merib nie ożył: jego ciało wypłynęło tylko na powierzchnię tylko po to, by ogłosić ojcu wyrok Ra. To samo stało się z żoną Neferkaptah. Po pochowaniu rodziny, zrozpaczony kapłan wyruszył samotnie w drogę do Memfis i wtedy naszły go wyrzuty sumienia "jak mogę wrócić sam, żywy, do króla, mego ojca i opowiedzieć mu o tym, co zaszło?" - lamentował. Nie mogąc opanować rozpaczy, przywiązał do siebie księgę i rzucił się do rzeki. (...) Faraon nakazał, aby przeklęta księga została pochowana razem z synem (...)."
"Setem Chaemwaset i Księga Thota" Pierwowzorem bohatera legendy napisanej w III w. p.n.e. jest historyczna postać księcia Chaemwese, arcykapłana Ptaka i czwartego syna Ramzesa II.
"Setem Chaemwaset, uczony mąż, zapragnął poznać księgę magii, którą napisał sam bóg Thot. Księga ta, jak go zapewniono, została ukryta w grobowcu księcia Neferkaptah w olbrzymiej nekropolii, na zachód od Memfis. Chaemwaset postanowił, ze księga będzie należała do niego. Znalazł grobowiec i za pomocą swojego brata włamał się do niego. Tam, jasno lśniąca, spoczywała magiczna księga, ale kiedy Setem Chaemwaset spróbował ją zabrać, stanęły przed nim duchy zmarłego księcia Neferkaptah, jego żony i dziecka. Setem Chaemwaset próbował ukraść księgę, ale Neferkaptah zatrzymał go. "Jeśli chcesz mieć księgę, musisz wygrać ze mną w warcaby". Rozłożyli plansze i zaczęli grać. Chaemwaset przegrał trzy partie. Po każdym zwycięstwie Neferkaptah uderzał przeciwnika w głowę i wbijał go w ziemię. Kiedy już tylko głowa wystawała mu z podłogi, Setem Chaemwaset wysłał brata po swoje magiczne amulety i dopiero za ich pomocą zdołał się uwolnić i zabrać księgę. Kiedy wyszedł z grobowca, zabrał się do czytania, lekceważąc wszelkie rady, aby zwrócił księgę. Nieco później zobaczył przechadzającą się przed jego oknem piękną kobietę i opanowało go pożądanie. Błagał, aby mu się oddała. Kobieta zgodziła się, lecz pod warunkiem, iż on odda jej cały majątek i zabije swoje dzieci. Setem Chaemwaset przystał na te warunki, nie zdając sobie sprawy, ze kobieta jest duchem o imieniu Tabubu i ze został przez nią zaczarowany. Chaemwaset nie zdążył nawet zdjąć ubrania, kiedy kobieta zniknęła, a do pokoju wszedł faraon. Z ulga usłyszał, ze dzieci jego żyją. Postanowił odnieść księgę do Neferkaptah. Zmarły książę podziękował mu, ale zażądał wyświadczenia uprzejmości jako zadośćuczynienia za kradzież: chciał, aby Chaemwaset odnalazł mumie jego żony i syna. Setem Chaemwaset wykopał ciała i przyniósł je do grobowca Neferkaptah, który następnie zapieczętował, ukrywając niebezpieczna księgę magii na wieki."

Dodatek B: Teksty świadczące o monoteistycznym kulcie wśród egipskich kapłanów. (Źródło: Wiedza tajemna w Egipcie Julian Ochorowicz, Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych, Warszawa 1984)
Hymn do jednego Boga:
"Unosi się on we mgłach,
Rozdziela ziemię i niebo,
A następnie znowu je łączy,
Zawsze ukryty w każdej rzeczy
Jeden żyjący,
W którym wszystkie rzeczy żyją wiecznie."
Księga umarłych:
R. XVII, 3, 4
"Jestem bóg wielki, który dał formę sam sobie, to znaczy woda, to znaczy Noun (lub Nun), ojciec bogów."
"Co to znaczy? To znaczy Ra, stwórca swoich członków, które stały się bogami orszaku Ra."
Aneks: Powyższy materiał pozbawiony jest wiadomości o kulcie zmarłych, Księdze Umarłych, Tekstach Piramid oraz ogólnych informacji o wierzeniach Egipcjan, eg. Nazwy, wygląd i funkcje bóstw. W razie zapotrzebowania stosowny artykuł na te tematy może pojawić się na łamach naszej strony, proszę więc o opinie na ten temat. Jeśli Czytelnik znajdzie jakiekolwiek błędy rzeczowe w tekście również proszony jest o niezwłoczne zawiadomienie autorów strony o tym fakcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz