Opis technik - które umożliwiają niefizyczne doświadczenie świata:
Robert A. Monroe, "Podróże poza ciałem" i "Dalekie podróże" (wybrane fragmenty)
Czy OOBE jest szkodliwe?
Szkodliwe
efekty takiego rodzaju aktywności nie zostały określone, ani potwierdzone. Nie
zauważyłem (lekarz także) żadnych fizjologicznych zmian, które mogłyby być
bezpośrednio związane z podróżami poza ciałem fizycznym.
Zaobserwowałem
natomiast u siebie wiele zmian psychicznych, prawdopodobnie jeszcze większej
ich liczby nie jestem nawet świadomy. Jednakże nawet psychiatrzy nie określili
tych zmian jako szkodliwe. (..)
Jednak
osobom zainteresowanym takim eksperymentowaniem zalecam pewną dozę ostrożności
- drzwi wiodące do owych przeżyć, raz otwarte nie mogą zostać ponownie
zamknięte. Mówiąc ściślej jest to sytuacja, w której "nie możesz z tym żyć
ale nie, możesz też żyć bez tego". Aktywność i wynikła z niej świadomość
nie daje się pogodzić z nauką, religią i obowiązującymi normami społeczeństwa,
w jakim żyjemy. Historia pełna jest męczenników, których jedyną zbrodnią był
nonkonformizm. Jeżeli twoje zainteresowania i badania staną się powszechnie
znane, możesz otrzymać etykietkę dziwaka, lub co gorsza, narazić się na
całkowity ostracyzm. Lecz nawet gdyby coś takiego rzeczywiście miało miejsce;
to zaprzestając dalszego eksperymentowania i badania, straciłbyś coś niezwykle
cennego. Już podczas niezliczonej ilości wczesnych prób, kiedy nie będziesz w
stanie uzyskać zamierzonej aktywności - niezależnie od tego, jak usilnie
będziesz o to zabiegał - głęboko uświadomisz sobie to o czym w tej chwili
mówię. Będziesz miał silne uczucie opuszczenia, odcięcia od Ľródła o ogromnym
znaczeniu dla samego życia.
Bariera strachu
Istnieje
ogromna przeszkoda na drodze badania Drugiego Ciała i obszarów, w których się
ono porusza. Być może jest to jedyna poważna przeszkoda. Wydaje się, iż
tkwi ona we wszystkich ludziach bez wyjątku. Czasami bywa ukryta pod warstwą
zakazów i uwarunkowań, ale kiedy warstwa ta zostaje usunięta, sama przeszkoda
pozostaje. Jest to bariera ślepego, irracjonalnego strachu. Wystarczy niewielki
impuls, aby strach ów zamienił się w panikę, a ta w obezwładniające uczucie
grozy. W momencie, kiedy świadomie przekroczysz tę barierę, będzie to prawdziwy
kamień milowy na drodze dalszych badań.
Mam
podstawy aby przypuszczać, że bariera ta przekraczana jest przez nas
nieświadomie każdej nocy. Kiedy przewodnictwo przejmuje ta część nas, która
znajduje się poza świadomością i nie jest skażona strachem, chociaż wydaje się,
że ma na nią wpływ myśl i akcja świadomego umysłu. Część ta wydaje się być
przyzwyczajona do działań poza barierą strachu i lepiej rozumie reguły
obowiązujące w tym drugim świecie.
Proces
poznawczy Ciała Drugiego i jego środowiska wydaje się mieszanką świadomości i
nadświadomości. To właśnie umożliwia przezwyciężenie bariery strachu.
Sam
strach ma różne oblicza. Najbardziej nieustraszeni spośród nas uważają, iż
strach nie istnieje, dopóki ku własnemu zdumieniu nie odkryją go w sobie.
Najsilniejszy jest lęk przed śmiercią. Ponieważ oddzielanie się od ciała
fizycznego podobne jest do naszych wyobrażeń o śmierci, pierwsza reakcja jest
automatyczna. Myślisz wtedy: "Muszę wrócić do ciała natychmiast! Umieram!
Życie jest tutaj, w ciele fizycznym! Muszę wracać!"
Reakcja
taka pojawia się niezależnie od stopnia przystosowania intelektualnego i
emocjonalnego. Dopiero po prawie dwudziestokrotnym powtarzaniu nabrałem odwagi
na tyle, by pozostać poza ciałem nieco dłużej, niż kilka sekund. Zdarzają się
też ludzie, którzy porzucają dalsze prowadzenie eksperymentu już po kilku
próbach: Dla nich ten pierwszy aspekt bariery strachu okazał się
nieprzekraczalny.
Drugi
aspekt owej bariery także połączony jest z lękiem przed śmiercią: boisz się,
czy będziesz w stanie powrócić do swojego ciała fizycznego. W moim przypadku
lęk ten utrzymywał się przez kilka lat, dopóki nie znalazłem prostego i
skutecznego sposobu. Uświadomiłem sobie mianowicie, iż "wychodziłem"
z ciała setki razy i za każdym razem w taki czy inny sposób byłem w stanie bezpiecznie
powrócić. Uznałem więc, że prawdopodobieństwo sukcesu przy następnej próbie
jest wystarczająco wysokie, co pozwoliło mi wyzbyć się tego typu obaw.
Trzecim
rodzajem strachu jest lęk przed nieznanym. Niebezpieczeństwa, jakie czyhają na
nas w świecie fizycznym są nam znane i przez całe życie uczyliśmy się, jak ich
unikać lub zapobiegać im. Teraz znajdujemy się nagle w świecie, o którym nie
wiemy nic. Wiemy tylko, że zdobyte doświadczenia nie będą nam tu pomocne. Nie
znamy zasad, brak nam wiedzy, nie dysponujemy mapami podróży, nie mamy do kogo
zwrócić się o radę. Wielu misjonarzy zginęło w odległych krajach, ponieważ brak
im było takich właśnie wskazówek.
Muszę
tu wyznać, iż ten trzeci rodzaj strachu nadal we mnie tkwi. Nieznane w dużym
stopniu wciąż pozostaje nieznanym. Moje dotychczasowe podróże przyniosły jak
dotąd niewiele informacji i reguł, które można by uchwycić. Jedyne co mogę
stwierdzić z całą pewnością to fakt, że jak dotąd przeżyłem te ekspedycję.
Ostatni
rodzaj strachu wiąże się z obawą przed szkodliwymi wpływami podróży na nasze
ciało i umysł. Ten lęk jest także bardzo realny, ale na ten temat brak niestety
danych, Możemy studiować problemy związane z paranoją, schizofrenią, epilepsją;
alkoholizmem, zaburzeniami snu, chorobami wirusowymi etc., ale nie znajdziemy
obiektywnych danych na temat patologii Ciała Drugiego.
Nie
widzę innego sposobu na pokonywanie tych wszystkich lęków, jak ostrożny i
stopniowy sposób przeprowadzania eksperymentów wstępnych. Metoda małych kroków
umożliwi oswojenie się z nowymi warunkami. Mam nadzieję, że poniższy tekst
będzie pomocny w owym pierwszym psychologicznym "kroku". Sama
świadomość, że ktoś miał podobne doświadczenia i przeżył je, powinna ułatwić
pokonywanie barier.
A oto ćwiczenia, których stosowanie jest niezbędne dla odbycia podróży.
1.Relaksacja
Pierwszym
warunkiem, jaki musi zostać spełniony jest zdolność do relaksacji. Chodzi tu
zarówno o relaks fizyczny jak i umysłowy. Ważne aby przed rozpoczęciem relaksu
stworzyć sobie odpowiednie do tego warunki. Musi być on połączony z
przeświadczeniem, że nie obowiązują cię żadne ograniczenia czasowe. Nie możesz
się śpieszyć. Telefony, spotkania i obowiązki, które są dopiero przed tobą,
teraz nie powinny zaprzątać twojej uwagi. Niecierpliwość może ograniczyć szanse
na sukces.
Istnieje
wiele znanych i dostępnych technik uzyskiwania stanu relaksu. Z książek szeroko
to opisujących wybierz sobie taką technikę, która odpowiada ci najbardziej.
Ogólnie
rzecz biorąc istnieją trzy rodzaje metod osiągania relaksu (autohipnoza, stan
na pograniczu snu i wspomaganie środkami farmakologicznymi), z których pierwsze
dwie znajdą zastosowanie w proponowanych ćwiczeniach.
Autohipnoza.
Wiele książek oferuje różne wersje tej metody. Ważne jest uświadomienie sobie,
która z nich jest w twoim indywidualnym przypadku najbardziej efektywna.
Najskuteczniejszym i najszybszym sposobem nauczenia się autohipnozy są wizyty u
doświadczonego hipnoterapeuty. Może on bowiem wpisać w ciebie posthipnotyczne
sugestie, które przyniosą natychmiastowe rezultaty. Jednak opiekuna wybierz z
dużą ostrożnością - mało jest bowiem ludzi doświadczonych i odpowiedzialnych w
tej dziedzinie. Do osiągania relaksu mogą być również wykorzystane pewne formy
medytacji.
Stan
na pograniczu snu. Jest to chyba najłatwiejsza i najbardziej naturalna metoda
uzyskiwania jednoczesnej relaksacji ciała i umysłu. Największą trudnością jest
w tym przypadku utrzymanie owej delikatnej granicy pomiędzy jawą a snem. Często
będziesz po prostu zasypiał - a to kończy eksperyment.
Dzięki
wprawie twoja świadomość będzie mogła utrzymać się na takim pograniczu, co
umożliwi ci kolejny krok w kierunku twego przeznaczenia. Na osiągnięcie tego
nie ma jednak innej drogi jak tylko intensywne ćwiczenia.
Technika
jest następująca: połóż się wygodnie, najlepiej gdy jesteś zmęczony i senny.
Kiedy już się odprężysz i zaczynasz odpływać w sen, skoncentruj uwagę na jednej
rzeczy, sprawie bądĽ przedmiocie. Może to być cokolwiek, ważne jest jednak abyś
miał zamknięte oczy. Moment, w którym uda ci się utrzymać ten stan bez
zapadnięcia w sen, będzie oznaczał, iż pomyślnie przeszedłeś pierwszą fazę.
Jednakie częste zapadanie w sen podczas początkowych prób jest czymś
najzupełniej normalnym. Przez jakiś czas nie będziesz mógł dać sobie z tym
rady, ale niech cię to nie zraża. Nie jest to trudność, jaką można pokonać w
ciągu jednej nocy.
Gdybyś
w trakcie tych prób poczuł zdenerwowanie to wiedz, iż jest to również częsta i
normalna reakcja w takiej sytuacji. Świadomy umysł wydaje się niechętnie
dzielić władzą jaką ma w trakcie czuwania. Jeśli poczujesz owo zdenerwowanie,
przerwij relaks, wstań i przejdĽ się po pokoju. Gdyby nie przyniosło ci to
ulgi, odłóż ćwiczenia na inny dzień i połóż się spać - widocznie nie byłeś w
nastroju.
IdĽmy
dalej. Gdy rzecz, na której koncentrujesz swoją uwagę znajdując się na granicy
jawy i snu znika, a ty pomimo tego nie zasypiasz - znaczy to, że jesteś już
bliski spełnienia Warunku A.
Kiedy
go spełnisz - tj. gdy już umiesz utrzymać się na pograniczu snu poprzez
koncentrację umysłu na jednej rzeczy-znaczy to, że jesteś gotowy do zrobienia
następnego kroku.
Warunek
B jest podobny, z tą jedynie różnicą, że koncentracja na jednej rzeczy zostaje
wyeliminowana. Nie myśl wtedy o niczym, pozostań po prostu w stanie pomiędzy
jawą a snem. Patrz w ciemność powyżej głowy (mając oczy zamknięte) i nie rób
niczego więcej. Po kilku tego typu ćwiczeniach mogą pojawić się halucynacje w
postaci "myślowych obrazów" bądĽ wzorców świetlnych. Nie mają one
szczególnego znaczenia poza tym, że jest to łagodna forma wyzwolenia się twoich
napięć. Pamiętam, że sam doświadczyłem czegoś podobnego mając za sobą
parogodzinne oglądanie w telewizji meczu piłkarskiego. Widziałem wówczas
sylwetki graczy w ruchu - czasami musiało minąć nawet pół godziny, aby
pojawiające się obrazy zniknęły. Wynika stąd, że obrazy są ściśle związane z
twoją aktywnością wzrokową sprzed ośmiu lub dziesięciu godzin. Im silniej się
angażowałeś, tym więcej czasu będziesz potrzebował, aby póĽniej wyeliminować
obrazy.
Spełnisz
Warunek B wtedy, gdy będziesz w stanie pozostawać na granicy snu i jawy bez
obrazów i koncentracji na czymkolwiek, widząc jedynie ciemność.
Warunek
C polega na systematycznym pogłębianiu stanu z pogranicza jawy i snu. Uczysz
się wtedy świadomego "schodzenia" w dół tej granicy, na określony
poziom i z powrotem. Rozpoznasz ten stan po wyłączeniu się kolejnych zmysłów.
Wydaje się, że zmysł dotyku zanika jako pierwszy. Masz wtedy wrażenie, jakbyś
nie odbierał żadnej części swego ciała. Wkrótce zanikają też zmysły zapachu,
smaku i słuchu. Jako ostatnie zanikają sygnały wzrokowe. (Kolejność wyłączenia
się dwóch ostatnich zmysłów bywa czasami odwrotna; podejrzewam, że przyczyna
dla której zmysł wzroku zanika ostatni tkwi w tym, iż czynność patrzenia -
choćby w ciemności - stanowi istotny element dotychczasowego ćwiczenia.)
Warunek
D polega na osiąganiu głębi stanu C, ale w pełni świadomości i wypoczynku, a
nie jak poprzednio zmęczenia i senności. Jest to bardzo ważne, a spełnienie
tego nie jest takie łatwe. Osiągnięcie stanu relaksacji przy pełnej energii i
bez poczucia senności daje pewność całkowitej świadomości umysłu. Najlepszym
wstępem do odpowiednich ćwiczeń jest rozpoczęcie ich natychmiast po drzemce lub
całonocnym śnie. Zacznij ćwiczenie kiedy twoje ciało jest jeszcze rozluĽnione
po śnie, lecz umysł już w pełni czujny. Na wszelki wypadek nie pij dużo płynów
przed położeniem się spać, gdyż po przebudzeniu możesz odczuwać oczywistą
niedogodność.
Wspomaganie środkami farmakologicznymi.
Niestety żadne ze środków mających ułatwiać relaks nie wydają się spełniać
swoich funkcji. Barbiturany powodują jedynie utratę świadomej kontroli. To
samo, chociaż w mniejszym stopniu, odnosi się do środków uspokajających. Relaks
co prawda się osiąga, ale kosztem percepcji. Alkohol powoduje podobne efekty.
Egzotyczne komponenty, takie jak alkaloidy i środki halucynogenne mogą być
bardziej skuteczne. Nie miałem jednak dostatecznego kontaktu z takimi środkami,
aby wypowiadać się na ten temat.
Po
wypróbowaniu wszystkich trzech metod szybko zarzuciłem pomoc środków farmakologicznych
z powodu, utraty kontroli i zaburzeń percepcji. Jeżeli chodzi o pierwszą
metodę, to zostały opracowane specjalne taśmy magnetofonowe do wywoływania
efektu autohipnotycznego. Są one bardzo wygodne i efektywne. Najczęściej jednak
stosowałem technikę pozostawania na granicy snu. Pomimo, iż opisany tu sposób
wydaje się skomplikowany, jest on najbardziej naturalny, przynajmniej dla mnie.
2. Stan wibracji
Wytworzenie
tego efektu jest najważniejszym ze wszystkich opisanych tu ćwiczeń. Subiektywne
wrażenia jakie wywołuje osiąganie tego stanu, opisane są w innych miejscach.
Kiedy już uda ci się osiągnąć wibracje, to nie sądĽ, że już odniosłeś sukces.
Będziesz miał jeszcze kilka płotków do pokonania.
Wszystko
co mogę teraz zrobić to jedynie podać wskazówki. Przy obecnym poziomie wiedzy
nikt nie wieś jak i dlaczego to działa. Przypomina to przełącznik światła, o
którym nie wiemy jak funkcjonuje, czym jest ani jak działa poprzez niego
elektryczność i w jaki sposób wpływa na żarówkę.
Przedstawiony
tu materiał oparty jest na doświadczeniach, w których brałem udział wraz z
kilkoma osobami. Chcieliśmy stworzyć pewien schemat postępowania. Wystarczy
powiedzieć, że wszyscy osiągnęli pozytywne rezultaty.
Wprowadzenie
do stanu wibracji. Połóż się w pozycji, która najbardziej ci odpowiada,
spełniając jednak jeden warunek - ciało powinno leżeć wzdłuż osi
północ-południe, przy czym głowa ma być skierowana ku północy. RozluĽnij
ubranie. Przykryj się, tak by ci było ciepło i wygodnie. Zdejmij biżuterię i
wszelkie metalowe przedmioty dotykające skóry. Upewnij się, że pozycja szyi,
rąk i nóg umożliwia swobodny przepływ krwi. Przygaś światło do tego stopnia, by
nie przedostawało się przez zamknięte powieki. Nie gaś go jednak całkowicie -
utraciłbyś w ten sposób ważne punkty odniesienia.
Niezbędne
wymagania. Musisz mieć całkowitą pewność, że podczas trwania eksperymentu nikt
nie będzie ci przeszkadzał. Nie może być żadnych dzwonków do drzwi, telefonów
czy hałasów z zewnątrz. Nie określaj z góry długości trwania eksperymentu. Miej
świadomość, że czas spędzony w inny sposób nie przyniesie ci nic
wartościowszego niż to co robisz w tej chwili.
Osiągnięcie
stanu relaksacji. Zastosuj metodę, która w twoim indywidualnym przypadku jest
najbardziej odpowiednia. Osiągnięcie Warunku D jest równoznaczne z uzyskaniem
stanu głębokiej relaksacji bez osłabiania świadomości. W chwili, w której
uznasz, iż stan ten jest wystarczająco głęboki i trwały, powtarzaj w myśli
następujące zdanie: "Będę w stanie świadomie postrzegać i zapamiętywać wszystko,
co wydarzy się w trakcie relaksu. Po wyjściu z tego stanu będę zdolny
przypomnieć sobie tylko te fakty i szczegóły, które będą miały korzystny wpływ
na moje zdrowie fizyczne i psychiczne". Powtórz to sobie pięć razy.
Następnie zacznij oddychać przez półotwarte usta.
Ustalenie
fal wibracyjnych. W trakcie oddychania skoncentruj się na ciemności pod
powiekami. Najpierw zwróć uwagę na ciemność znajdującą się w odległości 30 m
[THERION: w oryginale 30 m,
ale 30
cm wydaje się bardziej
prawdopodobne] od twojego czoła. Potem przesuń punkt; koncentracji o metr
dalej, a następnie o dwa metry. Skupiaj uwagę na tym punkcie aż do momentu, w
którym poczujesz, że się utrwalił. Następnie przesuń ów punkt pod kątem 90° w
górę, tak aby znalazł się ponad twoją głową, zaś przeprowadzona przez niego
linia prosta była równoległa do osi twojego ciała. Następnie postaraj się
sięgnąć po wibracje w tym punkcie, a kiedy je odnajdziesz, skieruj je na głowę.
Ten
prosty opis może wywołać wiele pytań. Jak sięgnąć po wibracje? Czym sięgać? Co
kierować na głowę? Spróbujmy więc wyjaśnić to w inny sposób. WyobraĽ sobie, że
od zewnętrznych krawędzi twoich zamkniętych oczu wybiegają dwie linie, które
przecinają się w odległości 30 cm od
twojego czoła. WyobraĽ sobie opór w miejscu, w którym się stykają, tak jakbyś
miał do czynienia z dwoma przewodzącymi prąd drutami, które nagle się zetknęły
(a więc spięcie), lub z dwoma złączonymi biegunami magnesu. A teraz przesuń ten
punkt zetknięcia na metr od czoła lub na długość wyciągniętych ramion. WyobraĽ
sobie, że energia narasta i wydobywa się z większą siłą. Kiedy ustaliłeś już
odległość jednego metra i utrzymałeś ją, przesuń punkt zetknięcia do dwóch
metrów od czoła, wyobrażając sobie, że linie proste przecinają się pod kątem
30°. Możesz sobie pomóc rysując na papierze kąt 30° - będzie ci łatwiej go
sobie wyobrazić.
Gdy
nauczyłeś się już utrzymywać kąt 30° (przybliżona odległość punktu od czoła
wynosi Z metry), przesuń ten punkt o 90° i w stronę tyłu głowy, lecz równolegle
do osi twojego ciała. Manipuluj teraz tym punktem, przesuwając go wyżej lub
bliżej głowy, aż wyczujesz reakcję. Będzie to sycząca, pulsująca rytmiczna fala
ognistych iskier, która dotrze najpierw do głowy, a póĽniej będzie się wydawała
przepływać przez całe twoje ciało, czyniąc je sztywnym i nieruchomym.
Gdy
dobrze pojmiesz cały proces, nie będziesz musiał powtarzać za każdym razem
wszystkich kolejnych kroków. Wystarczy wtedy, że w stanie relaksu pomyślisz
jedynie o wibracjach, a one się pojawią. Można powiedzieć, że powstanie rodzaj
odruchu warunkowego, lub zostanie przetarta odpowiednia ścieżka.
Nie
jest to technika, która może zaowocować rezultatami już przy pierwszej próbie.
Prawdopodobieństwo sukcesu wzrasta proporcjonalnie do ilości poczynionych prób.
Jednakże nawet jeśli odniesiesz sukces, to nie zawsze będziesz go mógł
powtórzyć. Istnieje cały szereg czynników mających wpływ na to zjawisko, a ich
charakter i pochodzenie nie zostało jeszcze ustalone. Niemniej jednak
"działa" to dostatecznie często by zachęcić cię do dalszych prób.
3. Kontrola wibracji
Gdy
nauczyłeś się już osiągać stan wibracji, czeka cię jeszcze kilka zasad, które
musisz sobie przyswoić. Celem, do którego dążysz, jest świadomy przebieg całego
procesu, od początku do końca. Aby to osiągnąć musisz zastosować się do
poniższych zasad i to w takiej kolejności w jakiej zostały podane.
Wprawdzie
nie ma dowodów na to, że stan wibracji w niekorzystny sposób wpływa na ciało i
umysł, jednak na wszelki wypadek zachęcam cię do systematycznego stosowania
poniższych technik, których nieszkodliwość wypróbowałem podczas setek
eksperymentów na samym sobie.
Aklimatyzacja
i przystosowanie. Chodzi tu o to, abyś dał sobie możność przyzwyczajenia się do
niezwykłych warunków w jakich się znajdziesz. Uczucie lęku i paniki musi zostać
wyeliminowane kiedy fale wibracji, niczym uderzenie prądem elektrycznym,
przenikają całe twoje ciało, chociaż nie powodują przy tym żadnego bólu.
Najlepszą metodą wydaje się być bierne przyzwolenie na to co się dzieje. Leż
spokojnie i analizuj je obiektywnie, dopóki wibracje same nie znikną. Zazwyczaj
nie trwa to dłużej niż pięć minut. Po kilku tego rodzaju doświadczeniach
przekonasz się, że jest to zupełnie bezpieczne i nieszkodliwe. Staraj się nie
reagować paniką na uczucie paraliżu, jakiego wtedy doznajesz. Wprawdzie możesz
przerwać doświadczenie zmieniając pozycję ciała na siedzącą, lecz póĽniej
doznasz silnego rozczarowania wobec samego siebie i żal ci będzie tego co
przerwałeś. Ostatecznie jest to stan, o osiągnięcie którego długo walczyłeś.
Manipulacja
i modulacja. Gdy wyzbyłeś się już strachu, gotów jesteś do następnych kroków.
Po pierwsze, "ukształtuj" mentalnie fale wibracji w postać
pierścienia lub skoncentruj całą ich siłę w głowie. Następnie
"popchnij" je wzdłuż całego ciała aż do palców stóp, a potem ponownie
w stronę głowy. Zacznij przepuszczać fale wibracji rytmicznie przez ciało, od
głowy do stóp i z powrotem. Gdy już nadasz fali określony rytm, przestań ją
kontrolować i pozwól poruszać się samej, aż do momentu zaniknięcia. Czas
przepływu pojedynczej fali - około dziesięciu sekund (pięć sekund od głowy do
stóp i pięć sekund od stóp do głowy). Praktykuj to tak długo aż fala wibracji
będzie natychmiast reagować na wydawane przez ciebie polecenie.
Do
tego czasu zauważysz już pewną "brutalność" wibracji, tak jakby twoje
ciało było gwałtownie wstrząsane na poziomie molekularnym. Nie jest to
przyjemne uczucie i dlatego też może pojawić się chęć złagodzenia wibracji.
Osiągniesz to poprzez świadome przyspieszenie rytmu fali. Jej naturalny rytm
zawiera się w 27 cyklach na sekundę (chodzi o rytm samej wibracji, nie zaś o
częstotliwość głowa - stopy). Uzyskanie wpływu na przyspieszenie wibracji
będzie się również dokonywać powoli i stopniowo. Pierwszym dowodem sukcesu jest
wrażenie łagodnego przepływu fal.
To
bardzo ważne, abyś opanował i potrafił zastosować ten sposób przyspieszenia
rytmu fali. Efekt szybszych wibracji przybliża się do momentu oddzielenia się
od fizycznego ciała. Kiedy ustalisz już wartość przyspieszenia, będzie ono
zachodzić niejako automatycznie. Wyczujesz wibracje jedynie w chwili kiedy się
zaczną - póĽniej ich częstotliwość stanie się tak duża, że przestaniesz je w
ogóle odbierać. Fizycznym wskaĽnikiem zachodzącego procesu jest lekki wzrost
temperatury i nieznaczne wrażenie łaskotania.
Osiągnięcie
tego etapu oznacza, iż jesteś już gotów na pierwsze oddzielenie się od ciała.
Należy ci się w tym miejscu jeszcze jedno słowo ostrzeżenia. Po przekroczeniu
tego punktu nie będziesz mógł już zawrócić. Zetkniesz się z rzeczywistością
jakościowo zupełnie inną niż ta, w której żyjesz. Nie możesz w tej chwili
przewidzieć, jaki będzie miało to wpływ na twoje codzienne życie; twoją
przyszłość i cały twój światopogląd. W momencie, w którym raz
"otworzyłeś" się na inną rzeczywistość, tracisz możliwość zamykania
się na nią - i to niezależnie od twoich starań. Życiowe sprawy mogą na jakiś
czas odciągnąć cię od tych doświadczeń, ale wibracje będą pojawiać się w
chwilach relaksu, bez żadnego udziału z twojej strony. Oczywiście możesz je
wyciszyć lecz prawdopodobnie będziesz zbyt zmęczony, by się o to zatroszczyć -
a wtedy stwierdzisz, że oto jesteś już w kolejnej podróży. W końcu wyczujesz,
że walczysz przeciwko samemu sobie.
A
któż chciałby walczyć z sobą - w dodatku kosztem dobrego snu!
Proces oddzielenia
Po
osiągnięciu kontroli nad stanami relaksacji i wibracji, będzie ci potrzebna
pewna dodatkowa umiejętność. Możliwe, iż zdobyłeś ją już w trakcie robienia
poprzednich ćwiczeń, jednak nie od rzeczy będzie tu wspomnieć o niej jeszcze
raz.
Umiejętność
ta, to kontrola myśli. W stanie wibracji jesteś niezwykle podatny na wszelkie
myśli, zarówno zależne od twojej woli jak i zupełnie przypadkowe, które
pojawiają się w umyśle. Dlatego też niezmiernie ważną rzeczą jest osiągnięcie
stanu "bez myśli" lub przynajmniej koncentracji tylko na "jednej
myśli". Wystarczy, że przez twoją głowę przemknie jedna zabłąkana myśl a
reagujesz na nią natychmiast, w dodatku często w niepożądany sposób. Obawiam
się jednak, że nikt nie jest całkowicie wolny od tego rodzaju myśli. Przynajmniej
ja nie jestem, czym zapewne tłumaczyć można wiele nieprzewidzianych podróży do
miejsc i ludzi, których nie znam. Być może jest to powodowane istnieniem
nieznanych mi myśli, które do tej pory tkwiły w podświadomości.
Mając
to na uwadze, pierwsze oddzielenie się od fizycznego ciała należy ograniczyć
zarówno w czasie, jak i zakresie. Poniższe wskazówki pomyślane zostały jako
techniki orientacyjne i adaptacyjne umożliwiające oddzielenie się od ciała bez
niepotrzebnych lęków i obaw.
Wydłużanie
kończyn. Zadaniem tej techniki jest zapoznać cię ze specyfiką Drugiego Ciała,
jednakże bez pełnego oddzielenia. Po osiągnięciu stanu relaksu i wibracji
zacznij ćwiczyć ręce. Jest to bardzo ważne doświadczenie, gdyż stanowić będzie
pierwsze potwierdzenie istnienia Drugiego Ciała. Wyciągnij jedną rękę w
kierunku jakiegoś przedmiotu, który jest poza jej zasięgiem. Sięgnij po ten
przedmiot nie poruszając ręką ani w górę ani w dół, nie unosząc jej ani nie
opuszczając. Innym wariantem tej techniki jest wyciąganie dłoni i ramienia w taki
sam sposób, ale nie w kierunku przedmiotu, lecz po prostu przed siebie.
Kiedy
wyciągasz rękę w ten sposób i nic nie czujesz, wysuwaj dłoń dalej, zupełnie
jakbyś rozciągał ramię, dopóki nie natkniesz się na jakiś przedmiot. Jeżeli się
tak stanie, zbadaj dokładnie dłonią kształt tego przedmiotu. ZnajdĽ wszystkie
pęknięcia, załamania i inne charakterystyczne szczegóły, tak abyś póĽniej mógł
je zidentyfikować i skonfrontować z rzeczywistością. W tym momencie nie
będziesz doznawał żadnych nadzwyczajnych uczuć. Zmysły będą reagować tak, jakby
dotykała tego przedmiotu twoja fizyczna dłoń.
To
pierwszy test. Po zapoznaniu się z badanym przedmiotem wyprostuj dłoń i
naciśnij go końcami palców. Początkowo wyczujesz opór. Pchnij palcami odrobinę
mocniej i łagodnie staraj się przezwyciężać opór jaki wyczuwasz. Po chwili
twoja dłoń będzie się wydawała przenikać przez przedmiot. Naciskaj dalej, aż do
momentu kiedy dłoń przejdzie przez przedmiot na wylot i napotka następny.
Zidentyfikuj ten drugi dotykiem. Potem ostrożnie wycofuj dłoń aż poczujesz, że
znalazła się na "swoim" miejscu.
Zakończywszy
ćwiczenie zmniejsz wibracje. Najlepszym sposobem na to jest próba delikatnego
poruszenia ciałem fizycznym. Pomyśl o ciele i otwórz oczy. Następnie przywróć
do życia poszczególne zmysły.
Kiedy
wibracje znikną całkowicie, poleż jeszcze przez kilka minut nieruchomo. Potem
wstań i porównaj to co odbierałeś dotykiem, z tym na co skierowana była twoja
ręka kiedy leżałeś. SprawdĽ szczegóły zarówno pierwszego, jak i drugiego
badanego przez siebie przedmiotu. Specjalną uwagę zwróć na szczegóły, których
nie mogłeś widzieć z daleka. Dotknij przedmiotu i porównaj obecne doznania z
poprzednimi.
Zbadaj
drugi przedmiot w podobny sposób. W trakcie ćwiczenia mogłeś nie być świadomy,
w jakiej pozycji w stosunku do wyciągniętej ręki znajdował się ten drugi
przedmiot. SprawdĽ go teraz. To bardzo ważne. Czy pomiędzy wyciągniętą ręką i
pierwszym a drugim przedmiotem można przeprowadzić linię prostą'? Czy pierwsza
rzecz, której dotykałeś znajduje się w takiej odległości, że absolutnie nie
mogłeś jej dosięgnąć bez zmiany pozycji ciała? Czy wszystkie detale -
szczególnie te drobne - zgadzają się? Porównaj w ten sam sposób drugi
przedmiot.
Jeśli
wszystkie szczegóły zgadzają się, oznacza to, iż odniosłeś swój pierwszy
sukces. Jeśli nie, powtórz ćwiczenie jeszcze raz. Jeżeli potrafisz kontrolować
stan wibracji, to w końcu musi ci się udać.
Istnieje
jednakże ćwiczenie o mniejszej skali trudności. Połóż się na plecach i
trzymając ręce wzdłuż ciała lub założone na piersiach, wytwórz stan wibracji.
Następnie unieś ręce powoli do góry i nie patrząc na nie, zetknij razem palce
dłoni. Zrób to w sposób zupełnie niewymuszony, abstrakcyjny niejako, lecz
pamiętaj o wrażeniach zmysłowych dotyku. Kiedy złączyłeś już dłonie nad klatką
piersiową, spróbuj je zobaczyć nie otwierając oczu. Jeżeli podniosłeś je
stosunkowo łatwo, to zobaczysz zarówno ręce rzeczywiste, jak i te należące do
Ciała Drugiego. Pierwsze będą leżały wzdłuż ciała lub założone na piersiach,
natomiast doznania zmysłowe płynąć będą z twoich niefizycznych rąk uniesionych
nad rzeczywistym ciałem. Powtarzaj to ćwiczenie wielokrotnie, aż do momentu, w
którym będziesz całkowicie pewny, że poruszasz nie rękami fizycznymi, ale czymś
innym.
To
ważne, aby twoje "inne" ręce powróciły na swoje miejsce zanim skończy
się stan wibracji. Wprawdzie niespełnienie tego warunku nie grozi jakimiś
poważniejszymi konsekwencjami, niemniej jednak lepiej żebyś na początkowym
etapie eksperymentów nie podejmował żadnego ryzyka.
Techniki
oddzielania. Najprostszą metodą oddzielenia od ciała fizycznego jest sposób,
polegający na "wywindowaniu" się z niego. Celem nie są tu podróże do
odległych miejsc, lecz stopniowa adaptacja do nowych warunków. Dzięki niej
sprawdzisz jak czujesz się w Drugim Ciele oraz w jaki sposób odbierasz w tym
stanie najbliższe otoczenie, np. własny pokój. Twoim pierwszym, prawdziwym
doświadczeniem będzie zidentyfikowanie i zbadanie nowych, nieznanych ci do tej
pory punktów odniesienia.
Lepiej
aby twoja pierwsza próba zupełnego oddzielenia się od ciała przebiegała w
świetle dnia. Zastanów się przy jakim oświetleniu pokoju będziesz czuł się
najpewniej i stwórz sobie takie warunki. Postaraj się jednak, o ile to możliwe,
nie używać światła elektrycznego.
Przystępując
do ćwiczenia wprowadĽ się w stan wibracji a następnie utrzymuj całkowitą
kontrolę nad swoim procesem myślowym. Jakaś niepożądana myśl może
zaprowadzić cię poza obszar pokoju, a na razie powinieneś w nim pozostać. Myśl
o tym, że stajesz się coraz lżejszy, że płyniesz ku górze, i o tym jak bardzo
przyjemnie byłoby tak płynąć. Cały czas myśl, że takie unoszenie się jest
niezwykle przyjemne - to bardzo ważne. Jeżeli uda ci się utrzymać tylko ten
rodzaj myśli, wówczas oddzielisz się od ciała i łagodnie uniesiesz w górę. Być
może nie uda ci się to za pierwszym czy drugim razem. Jest jednak całkowicie
pewne, że o ile wykonałeś wszystkie poprzednie ćwiczenia to musi ci się udać.
Inną
metodą jest technika "rotacji", o której wspominam we wcześniejszych
rozdziałach tej książki. W okolicznościach podobnych do poprzednich staraj się
powoli obrócić, zupełnie tak samo jak robisz to przed zaśnięciem. Nie pomagaj
sobie rękami czy nogami. Zacznij od obrotu górnej części ciała - głowy i
ramion. Staraj się robić to jak najwolniej, łagodnie ale stale napierając.
Jeżeli będziesz to robił zbyt gwałtownie, możesz się pogubić i poczujesz się
jak belka, która kręci się w wodzie dokoła swej osi. Zjawisko mogłoby wywołać
lekki niepokój, bowiem może się zdarzyć, iż stracisz wszelkie punkty
orientacyjne. Wróć wtedy do ciała fizycznego przez nakazanie ruchu w przeciwnym
kierunku.
Łatwość
z jaką zaczniesz się przekręcać nie czując oporu ani ciężaru będzie dla ciebie
sygnałem, że zacząłeś się odłączać. Przekręcaj się powoli dalej, dopóki nie
poczujesz, że przekręciłeś się o 180° (tzn. jesteś teraz twarzą w twarz ze
swoim ciałem fizycznym). To dość niesamowita pozycja. Obrót o 180° to po prostu
dwa obroty po 90°, jest to więc dość łatwe do osiągnięcia.
Kiedy
znalazłeś się już w pozycji odwrotnej, zatrzymaj dalszy ruch rotacyjny po
prostu myśląc o tym. Potem bez wahania pomyśl o popłynięciu ku górze oddalając
się w ten sposób od ciała fizycznego. Jeżeli udało ci się uzyskać przedtem stan
wibracji, sukces jest pewny.
Z
obu wymienionych technik pierwsza powinna być stosowana przed drugą. Kiedy
sprawdzisz już obie, wybierz tę, która bardziej ci odpowiada.
Oswajanie
się z najbliższym otoczeniem. Gdy odniosłeś już sukces w oddzieleniu, bardzo ważne
dla dalszych ćwiczeń jest zachowanie pełnej kontroli, którą wydaje się
zapewniać jedynie bezpośrednia bliskość ciała fizycznego. Niezależnie od tego
co myślisz i czujesz, trzymaj się w jego pobliżu.
Ostrzeżenie
to nie wiąże się z żadnym znanym niebezpieczeństwem. Chodzi po prostu oto abyś
krok po kroku oswajał się z nowymi warunkami, dzięki czemu będziesz w stanie
dostrzegać co się wokół ciebie dzieje. Niekontrolowane podróże mogą na tym
etapie wywołać poczucie zagrożenia, co spowoduje, że będziesz musiał zaczynać
wszystko od początku. Proces aklimatyzacji psychicznej przebiegać będzie w
zupełnie inny sposób niż wszystkie twoje dotychczasowe doświadczenia życiowe.
Stopniowa adaptacja przyniesie ci spokój umysłu i zapewni poczucie
bezpieczeństwa.
Na
tym etapie najważniejszym ćwiczeniem staje się powrót. Po oddzieleniu utrzymaj
dystans około jednego metra od ciała i unoś się łagodnie nad nim. Nie próbuj
wtedy poruszać się w bok lub dalej w górę. A skąd masz wiedzieć jak daleko
znalazłeś się od ciała? Otóż, znowu sam to wyczujesz. Twoje widzenie jest w tej
chwili równe zeru. Nauczyłeś się nie otwierać oczu i niech tak na razie
zostanie. Pozostawaj blisko ciała fizycznego - sama myśl o nim utrzymywać cię
będzie we właściwej odległości.
W
ciągu następnych trzech lub czterech prób nie rób niczego więcej, poza
ćwiczeniem "wyjścia" i "powrotu" do ciała fizycznego. Aby
powrócić, wystarczy o tym pomyśleć. Jeżeli zastosowałeś pierwszą metodę
oddzielenia, powrót będzie stosunkowo łatwy. Kiedy wrócisz, będziesz zdolny się
poruszać, zmysły znów zaczną działać. Za każdym razem gdy będziesz wracał do
ciała, usiądĽ i otwórz oczy, aby upewnić się, że wróciłeś
"całkowicie", potwierdzić orientację i poczucie bezpieczeństwa.
Dzięki temu upewnisz się, że możesz wrócić wtedy, gdy sam tego chcesz-jest to
bardzo ważne, bowiem daje ci poczucie kontaktu ze światem materialnym, do
którego należysz. Możesz mi wierzyć, iż zapewnienie takie jest niezbędne.
Jeżeli
zastosowałeś drugą metodę, przysuń się powoli w stronę ciała fizycznego ponownie
o nim myśląc, a kiedy poczujesz, że zetknąłeś się z nim całkowicie, zacznij się
obracać o 180°. Kierunek nie jest istotny.
W
obu tych technikach momentowi połączenia towarzyszy zawsze lekkie szarpnięcie i
coś na kształt dĽwięku "klik - klak". Dokładny opis tego doznania
jest niezwykle trudny, lecz sam będziesz w stanie je rozpoznać. Zawsze odczekaj
kilka chwil zanim usiądziesz - unikniesz w ten sposób uczucia oszołomienia. Daj
sobie trochę czasu na przystosowanie się do środowiska fizycznego. Czynność
siadania daje ci niepodważalny dowód ciągłości; będziesz wiedział, że możesz z
własnej woli przeplatać istnienie fizyczne z doświadczeniami w środowisku
niematerialnym, zachowując przez cały ten czas pełnię świadomości.
Powinieneś
tak długo powtarzać cykl - odłączenie, powrót, przyjęcie pozycji siedzącej i
zapisanie godziny, ponowne odłączenie i ponowny powrót - aż będziesz absolutnie
pewny, że twoja świadomość działa bez chwili przerwy. Notowanie godziny
kolejnych powrotów powinno ułatwić ci to zadanie.
Następny
krok w przyzwyczajaniu się do nowych warunków polega na odpłynięciu od ciała na
trochę większą odległość. Wystarczą choćby trzy metry. Staraj się zawsze
koncentrować na jednym celu, eliminując przypadkowe myśli - jest to szczególnie
ważne gdy będziesz zwiększał dystans. Kiedy już przyzwyczaisz się do myśli, że
możesz być poza ciałem, powiedz sobie; że możesz też widzieć. Nie myśl jednak o
otwieraniu oczu, gdyż w ten sposób możesz powrócić do ciała fizycznego i
zmniejszyć stan wibracji. Zamiast tego myśl o zjawisku widzenia; o tym, że
możesz widzieć. Nie uniesiesz powiek, raczej zniknie ciemność. Początkowo
widzenie może być nieostre, jakby w przyćmionym świetle i o niewyraĽnych
konturach. Nie wiadomo jeszcze, dlaczego tak się dzieje, ale wraz z kolejnymi
próbami widzenie będzie wraz lepsze.
Gdy
po raz pierwszy zobaczysz leżące poniżej własne ciało; to o ile zastosowałeś
się do poprzednich wskazówek, widok ten nie powinien wytrącić cię z równowagi.
Przekonawszy się, że to rzeczywiście "ty" tam leżysz, obejrzyj pokój
z nowej perspektywy. Poruszaj się w różnych kierunkach, ale powoli i nigdy
gwałtownie. Potem poruszaj rękami i nogami, aby upewnić się, że możesz to
robić. Jeżeli przyjdzie ci ochota, możesz pobrykać sobie odrobinę w tym nowym
środowisku, pamiętaj jednak o utrzymaniu stałej odległości wobec ciała
fizycznego. Na tym etapie poczujesz silne emocje i pragnienia, które mogą być
wręcz przytłaczające. Będzie to największy problem na tym etapie. Te
pojawiające się nieoczekiwanie pragnienia są wysoce subiektywne i emocjonalne,
więc z łatwością mogą zniweczyć twoją pozycję racjonalnego obserwatora.
Najważniejszą
rzeczą jest zrozumienie, że nie możesz klasyfikować tych pragnień jako złych
czy dobrych. One po prostu istnieją, a ty musisz się nauczyć radzić sobie z
nimi. Główną zasadą jest nie zaprzeczanie istnieniu tych pragnień. Uznaj je za
głęboką, integralną część samego siebie. Dopóki tego nie zrobisz, nie będziesz
w stanie ich kontrolować.
Pragnienia
te mogą dotyczyć wolności (w efekcie wyzwolenia z fizycznych ograniczeń, z
prawem grawitacji na czele), kontaktów seksualnych (początkowo z bliską ci
osobą, póĽniej jako zdarzeń wyłącznie zmysłowych), ekstazy religijnej
(intensywność tego pragnienia zależeć będzie od rodzaju wychowania jaki
otrzymałeś) i całego szeregu innych zjawisk charakterystycznych dla danej
osoby. Zakładam tu, iż każdy odczuje jakieś subiektywne pragnienia, niezależnie
od tego jak silnie je do tej pory kontrolował. To o czym mówię, znajduje się
głęboko poniżej poziomu świadomości określającej twoje podstawowe cechy
charakteru i osobowości. Jak wyjaśniałem wcześniej, emocje te wypływają na
powierzchnię ponieważ nie jesteś już jedynie świadomą intelektualną jaĽnią.
Teraz jesteś, być może po raz pierwszy w życiu, całością. Masz kontakt z każdą
częścią samego siebie i zawsze już będziesz musiał brać to pod uwagę. Sztuka
polega na tym, aby utrzymać dominację świadomego racjonalnego siebie (czyli
tego najistotniejszego w świecie fizycznym). Nie jest to łatwe.
Dlatego
możesz napotkać wiele problemów jeżeli spróbujesz zaprzeczać samemu sobie.
Zamiast tego spróbuj zaakceptować te czasami zaskakujące pragnienia takimi
jakimi są - to przecież część ciebie. Nie możesz ich wyeliminować, ale możesz
_odłożyć ich realizację. Obiecaj sobie, iż spełnisz je w przyszłości, a wtedy
opór z ich strony zniknie, zwłoka zostanie zaakceptowana - w końcu nic innego
przez całe życie nie robiłeś.
Jeżeli
już udało ci się wielokrotnie poradzić sobie w nowych sytuacjach oddzielając
się od ciała, oznacza to, iż jesteś gotów do bardziej odległych i specyficznych
podróży. Zakładam też, że przezwyciężyłeś już wszystkie obawy jakie w tym
stadium eksperymentowania mogły wystąpić. Jeżeli nie, powtarzaj ćwiczenia tak
długo, aż lęki znikną bez śladu.
Niezawodne
sygnały powrotne. Jak już wspominałem, strach przed niemożnością powrotu do
fizycznego ciała jest jednym z zasadniczych czynników powstrzymujących nas
przed wyjściem z niego. W swoich początkowych próbach bardzo często spotykałem
się z tym problemem. Tak się jednak szczęśliwie składało, że za każdym razem
znajdowałem rozwiązanie niezależnie od stopnia problemu. Po dokładnej analizie
wielu prób, udało mi się rozwinąć kilka niezawodnych technik. Jedyną gwarancją
jaką mogę tu dać jest fakt, iż w moim przypadku sprawdziły się całkowicie.
Po
pierwsze, jeżeli masz z czymś trudności, nie wpadaj w panikę. Przede wszystkim
zachowaj racjonalny sposób myślenia. Przerażenie jedynie pogarsza sytuację.
Przyswój sobie tę prostą formułę i zawsze się do niej stosuj: aby powrócić do
ciała fizycznego, wystarczy o nim pomyśleć. WyobraĽ sobie wtedy, że
poruszasz jakąś częścią swojego ciała fizycznego np. jednym z palców ręki bądĽ
stopy. Zaczerpnij głęboko powietrza. Uaktywnij wszystkie zmysły lub
przynajmniej jeden z nich. Poruszaj szczęką. Przełknij ślinę, albo porusz
językiem. Każda czynność, która wymagać będzie fizycznej reakcji lub energii,
przyniesie sukces. Jeżeli nie da to natychmiastowego efektu, spróbuj poruszyć
jakąś inną częścią ciała. Nie ma wątpliwości, że ruch sprowadzi cię w końcu do
ciała fizycznego. Jedyny problem polega na tym, iż sam musisz się dowiedzieć,
jaki ruch w twoim przypadku sprawi to najszybciej.
Jeżeli
wypracowałeś już w sobie taki najodpowiedniejszy sposób powrotu, z pewnością
gdy go zastosujesz powrót nastąpi natychmiast. Będziesz niczym pocisk
samosterujący skierowany do ciała. Jednakże metoda natychmiastowego powrotu w
ogromnym stopniu zawęża możliwość obserwacji i podejmowania decyzji. Gdy proces
się rozpocznie, to nie będziesz go już mógł zatrzymać. Wrócisz do ciała
fizycznego nie wiedząc co się dzieje ani dlaczego. Stosuj więc tę metodę
jedynie w sytuacji zagrożenia.
W
normalnych warunkach powinieneś znać i kontrolować zarówno kierunek jak i
miejsce położenia twojego ciała fizycznego. Wtedy, w sposób spokojny i bez
pośpiechu rozpocznij powrót.
Mechanika
ruchu. Teraz, gdy posiadasz już kontrolę nad całym procesem, łącznie z sygnałem
alarmowym do natychmiastowego powrotu, możesz zdobyć się na wykonanie kroku,
który jest najważniejszy ze wszystkich - "udać" się mianowicie do
jakiegoś odległego punktu i powrócić. Zdecydowanie nie zalecam tego kroku jeśli
nie zakończyłeś pomyślnie wszystkich poprzednich ćwiczeń. Mogło się co prawda
zdarzyć, że niechcący dotarłeś już w bardziej odległe rejony podczas
wcześniejszej fazy przygotowań. Jeżeli tak, to łatwiej ci będzie zrozumieć
znaczenie poniższych zasad.
Po
pierwsze, określ punkt docelowy. Zapamiętaj zasadę główną: podróżujesz do
osoby, nie do miejsca. Można co prawda osiągnąć to drugie, o ile jesteś bardzo
przywiązany emocjonalnie do jakiegoś miejsca, ale moje prośby tego typu
kończyły się zazwyczaj dość mizernie. Choć być może jest to sprawa mojej
osobowości.
Wybierz
osobę (żyjącą), którą pragniesz odwiedzić. Powinien być to ktoś, kogo znasz
bardzo dobrze. Osoba taka nie może się niczym sugerować, więc nie uprzedzaj jej
o swoim zamiarze. Wybierz ją zanim zaczniesz relaksację i nim pojawią się
wibracje.
Po
osiągnięciu wibracji oddziel się od ciała, a następnie odsuń się od niego na
niewielką odległość, powiedzmy dwóch metrów. Zanim uzyskasz możliwość widzenia,
"pomyśl" o osobie którą zamierzasz odwiedzić. Nie staraj się
wyobrażać sobie jej postaci fizycznej - myśl raczej o jej cechach
psychicznych - bowiem to właśnie one cię do niej przyciągną.
Myśląc
obracaj się powoli wokół własnej osi. W pewnym momencie "wyczujesz"
kierunek, jaki powinieneś przyjąć. Będzie to uczucie zupełnie intuicyjne;
odniesiesz wtedy wrażenie, jakbyś był przyciągany przez magnes. Ale możesz to
sprawdzić jeszcze raz. Obróć się znów dookoła a odczujesz to samo. Zatrzymaj
się i ustaw twarzą w tym kierunku. Pomyśl, że chcesz widzieć i spójrz.
Aby
spowodować ruch w stronę punktu docelowego, zastosuj metodę
"rozciągania" jaką ćwiczyłeś z dłonią i ramieniem we wczesnej fazie
eksperymentowania. Najłatwiejszym sposobem jest umieszczenie swoich
"drugich" rąk nad głową, ze złożonymi dłońmi jak u pływaka na chwilę
przed skokiem do wody. Myśl wtedy 0 osobie, którą chcesz odwiedzić i wychylaj
ciało w tym kierunku. Możesz poruszać się szybciej lub wolniej, zależnie od
"rozciągania". Im silniej "rozciągasz" ciało - tym szybciej
podróżujesz. W miejscu przeznaczenia rozciąganie zatrzyma się automatycznie,
bez udziału twojej świadomości.
Aby
powrócić zastosuj podobną metodę. Pomyśl o swoim fizycznym ciele i wychyl się w
jego kierunku, a powrót nastąpi automatycznie. Zazwyczaj nie trzeba nic więcej.
Istnieją pewne spekulacje co do trzymania rąk w pozycji pływaka. Początkowo
zakładano, że taka pozycja chroni głowę. W każdym razie - pomaga, gdyż ułatwia
rozciąganie ciała - ręce trzymane po bokach nie dają takiego efektu.
Podane
zasady mogą się wydać wręcz rytualne, lecz nie było to zamierzone. Wiem, że
brzmią jak średniowieczne formuły. Do tej pory nie istnieje jednak
wytłumaczenie dlaczego techniki te okazują się skuteczne. Może w przyszłości
zainteresowanie fizyków, chemików, neurologów i specjalistów z innych dziedzin
pozwoli stworzyć teorię, która wyjaśni te zjawiska. Jeśli wielu badaczy
jednocześnie zajmie się tym problemem w sposób naukowy, być może przyniesie to
efekty.
Jednak
zanim to nastąpi, możesz przekroczyć granice już teraz, o ile wykażesz
dostateczną cierpliwość i odwagę. Jedyny sposób na poznanie i zaakceptowanie
tej innej rzeczywistości, to doświadczyć jej samemu.
PYTANIA I ODPOWIEDZI.
PYTANIE:
JAK ODRÓŻNIĆ PRZEŻYCIE POZA CIAŁEM OD ZWYKŁEGO SNU?
Większość
osób stwierdziwszy, że przeżycie poza ciałem to nic innego jak zjawisko
przypominające "sen na jawie" zapomina, że spotkało je coś takiego.
Tymczasem różnica między stanem OOBE a snem jest dość istotna. Podczas snu człowiek
zdaje sobie sprawę, że śpi; poza tym może wpływać na jego przebieg - na to, co
się podczas niego wydarza i na biorących w nim udział ludzi.
Natomiast
osoba w stanie OOBE ma świadomość jedynie zbliżoną do normalnej. Odbiera niemal
wszystkie wrażenia zmysłowe. A więc może "widzieć",
"słyszeć", "dotykać" czegoś; najsłabiej pracują wówczas
zmysły smaku i węchu. Tego wszystkiego doświadcza przebywając w mniejszej lub
większej odległości od ciała, często w pozycji niemożliwej do przyjęcia przez
ciało fizyczne, np. unosząc się pod sufitem. Przy eksterioryzacjach o większym
zasięgu zdarza się, że ciało energetyczne człowieka znajduje się powiedzmy w
Paryżu, podczas gdy ciało fizyczne pozostaje w Nowym Jorku. Przebywając poza
ciałem możesz obserwować wszystko co się wokół ciebie dzieje, ale nie masz
wpływu na przebieg wydarzeń. Jeśli chcesz, możesz po powrocie do ciała
fizycznego sprawdzić, czy to co "widziałeś" pokrywa się z
rzeczywistością. Nie możesz w najmniejszym nawet stopniu uczestniczyć w fizycznym
życiu ponieważ nie jesteś "fizyczny". Zasadnicza różnica pomiędzy
snem a stanem OOBE polega na tym, że doświadczenia podczas wędrówek poza ciałem
są tak samo realne jak nasza materialna rzeczywistość.
PYTANIE:
CZY KAŻDY MOŻE WYCHODZIĆ Z CIAŁA?
Z
badań prowadzonych na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat wynika, że około 25%
dorosłych ludzi pamięta przynajmniej jedno spontaniczne wyjście z ciała. Wiele
osób uświadomiło sobie, że przeżyło coś takiego dopiero po opisaniu im zjawiska
OOBE. Jak już mówiłem wcześniej ustaliliśmy, że każdy z nas osiąga w sposób
naturalny stan OOBE wówczas, gdy jest pod działaniem fal delta lub podczas fazy
snu głębokiego. A więc postaraj się zapamiętywać swoje conocne wędrówki poza
ciałem. Poza tym jesteśmy przekonani o tym, że każdy po odpowiednim
przygotowaniu psychologicznym i/lub filozoficznym, może osiągać stany OOBE w
sposób świadomy.
PYTANIE:
CZY WYCHODZENIE Z CIAŁA MOŻE ZASZKODZIĆ? CZY MOŻNA OD TEGO UMRZEĆ?
Po
dwudziestu pięciu latach osobistych doświadczeń w zakresie eksterioryzacji i
prowadzonych nad tym zjawiskiem badań stwierdzam, że nie wyrządzają one
człowiekowi żadnej szkody. Nie natknąłem się na ani jeden dowód, który mógłby
potwierdzić przypuszczenie o ich szkodliwości. Nie mam również najmniejszych
wątpliwości co do tego, że stany OOBE nie wpływają niekorzystnie na naszą
psychikę. Natomiast dzięki doświadczeniom poza ciałem zmienia się nasz system
wierzeń, często przeżywamy w związku z tym wstrząs, więc należy podchodzić do
tego z rozwagą. Przebywanie poza ciałem nie szkodzi naszemu układowi
fizjologicznemu i nie powoduje utraty energii.
PYTANIE:
CZY NARKOTYKI, ALKOHOL LUB LEKARSTWA MOGˇ SPOWODOWAĆ POWSTANIE OOBE?
Wiele
danych przemawia za tym, że środki halucynogenne mogą powodować spontaniczne
OOBE. Nie przeprowadzono dostatecznych badań nad wpływem narkotyków na
powstawanie tego typu stanów. Alkohol jako środek uspokajający nie przyczynia
się do wychodzenia z ciała, a już na pewno nie sprzyja zachowaniu pamięci o
takim wydarzeniu. Istnieją przypuszczenia, że leki znieczulające wywołują
głębokie stany OOBE. Przemawiają za tym doniesienia lekarzy anestezjologów oraz
badania polegające na eksperymentalnym podawaniu środków anestezjologicznych
nie zagrażających zdrowiu.
PYTANIE:
CZY ZJAWISKO OOBE PODOBNE JEST DO DOŚWIADCZEŃ OKREŚLANYCH PRZEZ WIELU AUTORÓW
JAKO "PRZEŻYCIE Z POGRANICZA ŚMIERCI"?
Tak,
bardzo podobne. Powiem więcej - zjawiska te są dokładnie tym samym. Większość
elementów opisanych przez osoby będące w stanie bliskim śmierci powtórzyło się
w relacjach osób poddających się dĽwiękom Hemi-Sync w naszym laboratorium.
Różnica polega na sposobie odbioru tych wydarzeń i na sytuacji w jakiej się
odbywają. Przeżycie poza ciałem jest tym samym stanem co doświadczenie stanu na
granicy umierania tyle, że widzianym z innej perspektywy dzięki możliwości
obiektywnej obserwacji wskutek braku lęku i napięcia.
PYTANIE:
W POPRZEDNIEJ KSIˇŻCE PODAŁ PAN "WŁASNˇ" METODĘ WYCHODZENIA Z CIAŁA.
NIESTETY, STOSUJˇC Jˇ NIE OSIˇGAM ŻADNYCH REZULTATÓW. CZYŻBYM COŚ ROBIŁ ŹLE?
Metoda,
o której pan mówi - najwcześniejsza z propagowanych przez nas technik
wychodzenia z ciała - była dobra w momencie jej powstania. Od tego czasu
odkryliśmy mnóstwo istotnych czynników wywołujących OOBE. Obecnie używamy
innych metod, znacznie łatwiejszych do zrozumienia i opanowania. Mówiąc krótko,
ta wczesna technika nie jest wcale taka prosta, jak nam się wówczas zdawało.
PYTANIE:
PODCZAS PRÓB OSIˇGNIĘCIA STANU OOBE ODCZUWAM BÓL GŁOWY I INNYCH CZĘŚCI CIAŁA.
CO TO ZNACZY?
Przypadłości
tego typu przeważnie oznaczają nieuświadomione lęki i niepokoje. Powinieneś
zdać sobie z nich sprawę przed przystąpieniem do eksterioryzacji. Jeśli
zrozumiesz powód każdego z nich na tym poziomie świadomości, na którym one
istnieją, a potem odrzucisz towarzyszącą mu emocję, znikną owe fizyczne objawy.
PYTANIE:
CZY MOŻNA PRZEZ POMYŁKĘ WRÓCIĆ NIE DO SWOJEGO CIAŁA?
Słowo
można już sugeruje taką ewentualność. Tak, zdarzają się takie przypadki, sam
tego doświadczyłem na początku. Inna sprawa, że nie wiadomo jak są częste.
Człowiekowi żyjącemu we współczesnym cywilizowanym świecie trudno jest nawet
przypuścić istnienie takiej możliwości. Zajęcie przez pomyłkę cudzego ciała nie
zdarzyło się ani żadnemu z naszych eksperymentatorów, ani nikomu, kto brał
udział w prowadzonych przez nas kursach. Aby zapewnić sobie powrót do
właściwego ciała używamy prostego sposobu. Otóż jeśli musisz nagle przerwać
OOBE, wystarczy, że pomyślisz o jakiejś części swego fizycznego ciała - na
przykład o dużym palcu prawej nogi - a następnie spróbujesz nim poruszyć. Rezultat
będzie natychmiastowy. Ponieważ nie słyszałem o innych przypadkach zajęcia
"cudzego" ciała poza tymi, które przytrafiły mi się osobiście na
początku moich eksterioryzacji, podejrzewam, że coś takiego może spotkać osobę
nie mającą w tej dziedzinie żadnego doświadczenia. A więc jeśli jesteś
nowicjuszem, zapamiętaj sobie hasło: "poruszyć palcem". Zaoszczędzi
ci to wielu kłopotów i strachu.
PYTANIE:
CZY PRZEBYWAJˇC POZA CIAŁEM SPOTKAŁ PAN JAKIEŚ ZWIERZĘTA? CZY MÓGŁ SIĘ PAN Z
NIMI POROZUMIEĆ?
Jedynymi
zwierzętami, na które natknąłem się podczas moich eksterioryzacji były nasze
domowe koty. One również mają drugie ciało, które można zauważyć wówczas, gdy
śpią. Niedawno spotkało mnie coś interesującego. Podczas odłączania się od
ciała zauważyłem trzy siedzące i spokojnie obserwujące mnie koty. Kiedy się z
nimi przywitałem, ze zdumieniem stwierdziłem, że są to nasze ulubione koty,
zmarłe fizycznie na przestrzeni trzech ostatnich lat. Teraz, gdy patrzę na to
wydarzenie z perspektywy czasu, nie mogę zrozumieć dlaczego byłem wówczas
zaskoczony.
PYTANIE:
CZY WASZE KASETY Z ODPOWIEDNIO ZESTAWIONYMI UKŁADAMI CZĘSTOTLIWOŚCI DŹWIĘKOWYCH
LUB INNE NAGRANIA DŹWIĘKOWE MOGˇ WYWOŁAĆ STANY OOBE?
Bardzo
rzadko zdarza się, by same dĽwięki wywoływały stany OOBE. Przede wszystkim
należy spełnić inne warunki, takie jak chociażby pokonanie bariery strachu czy
przewartościowanie systemu wierzeń. Osiąganie synchronizacji półkul mózgowych
pozwalające na uzyskanie stanu OOBE wyłącznie dzięki układom dĽwięków należy do
bardzo nielicznych wyjątków.
PYTANIE:
CZY SNY O LATANIU NALEŻˇ DO ZJAWISK OOBE?
Uważamy,
że sny, w których się lata to przeważnie racjonalizacja stanów OOBE - zjawiska
nie akceptowanego przez świadomy umysł człowieka. PóĽniejsze badania
dostarczyły nam danych, na podstawie których można przypuszczać, iż do tej
samej kategorii należą sny o wysiadaniu z samochodu bądĽ sny o spadaniu. Czy
nigdy nie przyśniło ci się, że zapomniałeś gdzie zaparkowałeś swój samochód?
Natomiast jeśli śni ci się, że spadasz, może to również oznaczać, iż powoli
wracasz do ciała fizycznego.
PYTANIE:
NA CZYM POLEGA RÓŻNICA MIĘDZY ZDALNYM WIDZENIEM A STANEM OOBE?
Zdalne
widzenie, czy też inaczej mówiąc zdolność "widzenia" wydarzeń
rozgrywających się w innym miejscu niż to, w którym się znajdujemy, można
osiągnąć dzięki odpowiednim ćwiczeniom świadomości przy "widzeniu na
odległość". Gdy pozostajemy w ciele fizycznym, wykorzystywany jest jeden
rodzaj percepcji - postrzeganie wzrokowe. Natomiast OOBE uruchamia również inne
formy percepcji. Przebywając poza ciałem nie mamy świadomości ciała fizycznego,
gdyż jesteśmy od niego uwolnieni. To są dwie najważniejsze, choć nie jedyne
różnice między OOBE a zdalnym widzeniem.
PYTANIE:
CZY MOŻNA WYWOŁAĆ OOBE PRZY POMOCY HIPNOZY?
Istnieje
kilka doniesień o tego typu wypadkach, a więc jest to możliwe. My osobiście nie
mamy takich doświadczeń. Słabe strony tej techniki polegają naszym zdaniem na
tym, że uzyskanego tą drogą OOBE nie doświadcza się w sposób świadomy, co jest
bardzo istotne dla tego procesu.
PYTANIE:
CO ZROBIĆ W PRZYPADKU, GDY WEJDZIE SIĘ W STAN OOBE PODCZAS WYKONYWANIA JAKIEJŚ
CODZIENNEJ CZYNNOŚCI, POWIEDZMY PODCZAS PROWADZENIA SAMOCHODU?
Wówczas
trzeba jak najszybciej powrócić do ciała fizycznego, używając metody, którą
opisałem wcześniej. Mnie osobiście nie przytrafiło się nic takiego, ale wiem,
że niekiedy się to zdarza.
PYTANIE:
CZY PODCZAS PRZEBYWANIA POZA CIAŁEM ŁATWIEJ JEST PODRÓŻOWAĆ DO MIEJSCA CZY DO
OSOBY?
Zazwyczaj
do osoby; szczególnie, gdy się jest z nią związanym emocjonalnie. Niektórzy ludzie
mogą podróżować do miejsca, ale wymaga to wyraĽnie określonego
"adresu" czy też identu.
PYTANIE:
JAK ROZPOZNAĆ CZY ISTOTA, KTÓRˇ SPOTYKAMY PODCZAS OOBE, JEST NAM ŻYCZLIWA CZY
NIEPRZYCHYLNA?
Na
to pytanie trudno jest udzielić wyczerpującej odpowiedzi. Często zdarza się, że
podczas podróży poza ciałem spotykamy jakąś istotę energetyczną, którą uważamy
za przychylnie bądĽ wrogo do nas nastawioną. Tymczasem jest to projekcja naszej
świadomości, gdyż naprawdę mamy do czynienia z czystą energią, nie kierującą
uwagi pod niczyim adresem. Identyczny przypadek zachodzi wówczas, gdy
uderzająca o brzeg fala sprawia na nas przerażające wrażenie. Natomiast owa
wzburzona fala nic nie wie o naszym istnieniu i nie zwraca na nas najmniejszej
uwagi. A więc to tylko nasz strach przed nieznaną potęgą czyni ją w naszych
oczach groĽną i niebezpieczną. Takich sytuacji jak opisane powyżej można
uniknąć jeśli świadomie ograniczy się swoją "energię wejściową" i
wykorzysta wyłącznie te częstotliwości, które pozwolą nam nawiązać kontakt z
innymi energiami. Gdyby pojawiły się jakieś kłopoty, najlepiej będzie odsunąć
je od siebie, a w najgorszym wypadku wrócić do ciała fizycznego. Inaczej
mówiąc: kiedy spotkasz jakieś istoty, pozdrów je i spróbuj się z nimi jakoś
porozumieć.
PYTANIE:
CZY BĘDˇC W STANIE OOBE MOŻNA PORUSZAĆ SIĘ W CZASIE?
Oczywiście.
Prawdziwe OOBE jest stanem świadomości nie związanym z czasoprzestrzenią.
Jednakże poruszanie się w czasie z wielu powodów nie jest takie proste, jak
mogłoby się wydawać. Najważniejsze, aby użyć właściwego "identu"
pozwalającego wrócić do miejsca, z którego się wyruszyło. Taki ident musi
zawierać dokładne określenie zarówno miejsca, jak i czasu. Zanim zabierzesz się
do dłuższych podróży w czasie, poćwicz te krótsze.
PYTANIE:
JAKˇ MAM "POSTAĆ" PODCZAS OOBE?
WyobraĽ
sobie swoje niefizyczne ciało jako bezkształtną, galaretowatą substancję. Ciało
energetyczne zachowując "pamięć" ciała fizycznego, przybiera niemal
taką samą postać jak ono, ale im bardziej jest oddalone od ciała fizycznego,
tym mniej o nim "pamięta". To samo dotyczy oddalenia w czasie. Jeśli
pozostawi mu się zupełną swobodę działania, może stać się kulą, łzą, chmurką
lub po prostu kropelką. Zmiana formy następuje zaraz po oddzieleniu się od
drugiego ciała, wówczas gdy stajesz się rozrzedzoną energią. Jeśli zechcesz,
może "wyrosnąć" ci ręka lub ramię.
PYTANIE:
CO MOŻE PAN POWIEDZIEĆ O REINKARNACJI? CZY POSZCZEGÓLNE WCIELENIA NASTĘPUJˇ PO
SOBIE W CZASIE, CZY TEŻ ODBYWAJˇ SIĘ RÓWNOCZEŚNIE?
Przede
wszystkim należy powiedzieć, że nie w następstwie czasowym. Nie jest
wykluczone, że rzeczywiście odbywają się w tym samym czasie. Wszystko zależy od
tego, kto jest "obserwatorem".
PYTANIE:
DLACZEGO NAPISAŁ PAN, ŻE WYŻSZYM ISTOTOM POTRZEBNA JEST TECHNOLOGIA?
Nie
jest im potrzebna, ale wydaje się, że ukazanie ich uzdolnień i działalności w
tym właśnie kontekście to jedyny sposób na to, aby współczesny człowiek,
zdominowany przez lewą półkulę mózgową mógł zrozumieć, czym się te istoty
zajmują. Owa "technologia" jest dla nich tak samo naturalna jak dla
nas system autonomiczny. Nie myślimy przecież o przewodzie pokarmowym, układzie
krążenia czy też naszych płucach jak o technologii. Po prostu posługujemy się
nimi, nie uświadamiając sobie ich istnienia, choć w dzisiejszych czasach dużo
wiemy o ich funkcjonowaniu. Analogicznie wygląda technologia wyższych istot, z
tą różnicą, że posługują się nią w sposób świadomy i regulują jej działanie.
PYTANIE:
CZY NASZA TECHNOLOGIA JEST REZULTATEM KOMUNIKOWANIA SIĘ Z WYŻSZYMI ISTOTAMI?
Studia
nad czołowymi postaciami i ważniejszymi wydarzeniami historycznymi prowadzone
pod tym kątem i alternatywne w stosunku do naszego współczesnego systemu
wierzeń, potwierdzają to przypuszczenie.
PYTANIE:
CZY SPOŻYWANIE PEWNYCH POKARMÓW, PICIE KAWY, PALENIE ETC. PRZYŚPIESZAJˇ LUB HAMUJˇ
POWSTAWANIE STANÓW OOBE?
Nie
ma żadnej zależności między wymienionymi przez pana czynnikami, a powstawaniem
OOBE. Mówię to wyłącznie na podstawie doświadczeń naszych eksperymentatorów z
laboratorium i osób uczestniczących w prowadzonych przez nas kursach. Natomiast
nic mi nie wiadomo o innych poważniejszych badaniach nad eksterioryzacją.
Jednak najlepiej zachować we wszystkim umiar.
PYTANIE:
CZY MÓGŁBY PAN POWIEDZIEĆ CZYM JEST DOBRO I ZŁO?
Dobro
i zło istnieją wyłącznie w umyśle obserwatora. Są wynikiem jego ignorancji i
braku zrozumienia oraz widzenia rzeczy w niewłaściwym świetle.
PYTANIE:
CZY JEDNA OSOBA MOŻE PROWADZIĆ W TYM SAMYM CZASIE DWA ŻYCIA?
Pytaliśmy
o to naszych niefizycznych przyjaciół. Odpowiedzieli, że takie przypadki są nie
tylko możliwe, ale zdarzają się często. Nie wiemy dlaczego tak się dzieje. Nie
mamy na ten temat żadnych informacji, jedynie mnie podano miejsce mojego
"drugiego życia" oraz imię, które tam noszę - ale nie miałem czasu,
czy też raczej odwagi, by to sprawdzić.
PYTANIE:
CZY NA SKUTEK OOBE ZMIENIŁY SIĘ PAŃSKIE POGLˇDY RELIGIJNE?
Tak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz