Nauka dostrajania
Jeżeli czytasz ten tekst, oznacza to,
że masz ochotę wyjść z ciała. Tak? Powiedz głośno: - Mam ochotę wyjść z ciała.
- Jeszcze głośniej! Powtórz to parę razy. Ja zaczekam...
Dobra, a teraz zaczynamy, szkoda czasu!
Poprowadzę Cię krok po kroku:
1. Wyślij już teraz sygnał z prośbą o
wyciągnięcie Cię z ciała. Możesz użyć dowolnych słów i gestów, to nie ma
znaczenia. Liczą się Twoje uczucia. Możesz nic nie mówić i nic nie robić, ale
jeżeli poczujesz, że łzy napływają Ci do oczu, to wiedz, że sygnał poszedł w
Kosmos, aż do Samego ŹRÓDŁA.
2. Wzmacniaj co chwilę sygnał. Myśl o
nim 24 godziny na dobę. Wystarczy, że na moment tylko o tym pomyślisz, a
komunikat będzie miał swoją siłę. Nie rób tego jutro! Jutro nie istnieje! Jest
tylko dziś! Chcesz wracać do DOMU? Czy nie?
3. Teraz czekaj. BądĽ cierpliwy. Nie
rezygnuj. Ja czekałem siedem miesięcy, kolega trzy tygodnie. Może być różnie.
Jedno jest pewne - wyjdziesz, wcześniej czy póĽniej i tak to zrobisz. Może już
tej nocy spotkasz MIŁOŚĆ, zasmakujesz WOLNOŚCI.
4. Punkt 1, 2, i 3 są najważniejsze!
Teraz, by wziąć sprawy w swoje race, by
przyspieszyć proces wyjścia, użyjemy różnych technik i metod. Nie będę dodawał,
że podaję tylko te, które są niezawodne - owocują u mnie jak i u moich
przyjaciół. Jestem pewien, że u Ciebie też odniosą sukces.
Przyjacielu, to, co do Ciebie mówią na
temat technik, nie jest sztywnym schematem. Modyfikuj to wedle potrzeby. Są
to tylko moje sugestie, nic więcej. Sam wiesz dokładnie, co Ci służy, a co
nie. Znasz siebie. Tylko Ty jesteś najlepszym lekarzem dla swojego umysłu. Nikt
więcej.
- Strażnik banku
Cała sprawa polega na utrzymaniu odpowiedniego stanu świadomości. Jesteś jak
strażnik w banku: czujny, bystry, nie ruszasz się, obserwujesz, panujesz nad
emocjami, czekasz, cierpliwie czekasz... Nie śpij, bo Cię wy leją z roboty!
Niech ciało śpi, ale nie Ty. RozluĽnij ciało, tylko ciało... Głębiej, coraz
głębiej... W uzyskaniu takiego stanu pomoże Ci następująca procedura:
Załóżmy, że śpisz w nocy 8 godzin.
ObudĽ się najlepiej samoistnie, po 4-5 godzinach. Jeżeli będziesz miał
trudności z przebudzeniem się, nastaw budzik, ale najlepiej postaw go gdzieś
wysoko, łatwiej postawi Cię to na nogi. Teraz rozbudzaj się. Najlepiej tylko
umysł, ale nie zaszkodzi, gdy zrobisz kilka przysiadów. Jest jeden warunek -
trzeĽwienie z nocnego snu musi trwać co najmniej 45 minut, a jeżeli powieki
nadal są ciężkie, to dłużej. Niekiedy trwa to l ,5 godziny. Nie przejmuj się,
możesz sobie umilić czas czymś przyjemnym.
Dobrze, gdy to zrobisz, będzie to dla
Ciebie swojego rodzaju nagroda. Ja najczęściej w tym czasie masturbuję się.
Chyba Cienie zgorszyłem? Nie robisz tego? A, to przepraszam. Znaczy, że
należysz do tego jednego procenta populacji - odsetku, który nie przyznaje się,
że to robi. Jeżeli nadal twierdzisz uparcie, że tego nie robisz, owszem wierzę
Ci. Nie robisz tego w FŚ, tylko nieświadomie w OSPUO - zaspakajasz swój popęd
seksualny w czasie snu. Sorry za dygresję, lećmy dalej.
Jak już jesteś rozbudzony, połóż się i
bądĽ strażnikiem w banku. Bankiem jest Twój Umysł. Stawką jest Twoja WOLNOŚĆ.
Nie śpij, bo stracisz pracę, złodziej ukradnie oszczędności Twoich braci! Czy
zaczynasz odpływać w sen? OK, pomóż sobie
- stukaj palcem wskazującym o materac.
Co jakiś czas zmieniaj rytm, raz szybciej, raz wolniej, seriami... Ważne żebyś
nie przerwał wystukiwania. Jesteś już w transie... Zbliżasz się dużymi krokami
do Kurtyny. Nie przerywaj marszu! Pierwszy wyłoni się palec, którym stukasz.
Uważaj, bo możesz stukać już niefizycznym... Jesteś w OP, teraz kieruj się na
zewnątrz - śmiało przyj do przodu, obracaj się dookoła własnej osi, unieś się
do góry, wygnij się w łuk lub po prostu najzwyczajniej wstań z łóżka. To wszystko.
Jesteś WOLNY. Widzisz, jakie to proste! Budowa cepa jest bardziej skomplikowana
niż eksterioryzacja!
Gdy napotkasz na NG-C, (moi koledzy nie
doświadczyli tego świństwa), to przyj ile wlezie, aż pozbędziesz się tej
substancji. Nie przejmuj się trzeszczeniem lub innymi odczuciami, wal śmiało do
przodu, wracaj do DOMU...
- Koncentracja - Przyśnięcie
Powtórz całą procedurą porannego
przebudzania. Nie licz na to, że uda Ci się wyjść o godzinie, w której zawsze
kładziesz się spać. Owszem, jest to możliwe, lecz bardzo mało prawdopodobne.
Twój umysł musi być odpowiednio zregenerowany. Gdy tak nie będzie, po prostu
zaśniesz. Parę razy udało mi się wyjść tuż po udaniu się na nocny spoczynek,
ale proces oddzielania trwał wieki. Wymagało to ode mnie utrzymania silnej
koncentracji przez dobrych parę minut - mówię o koncentracji na jednej myśli.
Niesamowicie trudno osiągnąć ten stan. Saloonowe Drzwi w Kurtynie są ciasne,
trzeba przez Nie przejść maksymalnie złożonym - skondensowanym. Po czterech
godzinach nocnego snu będzie to łatwiejsze. Uwierz mi. Wiem, że ciężko Ci
wstać, ale na litość, rusz tyłek! Tu chodzi o Twoją WOLNOŚĆ!
OK, jesteśmy rozbudzeni. Nocą spaliśmy
mocnym, regenerującym snem. Jeżeli sygnał wysłałeś szczerze, od serca, zgadnij,
co podczas dzisiejszej nocy działo się, gdy spałeś? Jestem pewien, że Twoi
Niefizyczni Przyjaciele uczyli Cię, w jaki sposób wyjść, dostałeś porządną
Lekcję. Nic nie pamiętasz, ale to nic nie szkodzi. Cała wiedza wyniesiona z
Wykładu jest w Twojej podświadomości. Wyłoni się, gdy zajdzie taka potrzeba. A
teraz do dzieła!
Połóż się wygodnie, jednak nie w tej
pozycji, w której zawsze zasypiasz. Może różnić się szczegółem, na przykład
ułóż się nie na lewym, lecz na prawym boku, z głową przy oknie, a nie przy
drzwiach. Chodzi o to, że umysł Twój jest w tej chwili zaprogramowany. Działa
schematycznie na zasadzie skojarzeń. Jeżeli tylko zauważy coś, co mu nasunie na
myśl, że idziesz spać, wówczas jak za naciśnięciem guzika zaśniesz. WychodĽ w
innej pozycji ciała niż śpisz! Możesz ponadto zapalić sobie światło, włączyć
muzykę, przykryć się kocem, a nie tak jak zawsze kołdrą. Zrób cokolwiek, aby
było inaczej niż zawsze. To zdezorientuje Twój umysł, przez to będziesz
bardziej czujny.
Leżysz. Oczy masz zamknięte. Poszukaj
czegoś pod powiekami. Wpatruj się w czerń. Rób to dobrą chwilę... Teraz
rozluĽnij wzrok i ułóż gałki oczne jak do snu - po prostu przyśnij na 1-3
sekundy. Ale nie więcej! Bo stracisz świadomość i szlag trafi dzisiejszą pracę.
Łatwo było wstać? Przypomnij sobie. Po co teraz marnować ten wysiłek. Po 1-3
sekundach przyśnięcia ponownie wpatruj się w czerń pod powiekami. Skup wzrok na
jednym punkcie. Rób to przynajmniej przez dziesięć sekund. Tylko nie odliczaj -
dziesięć sekund jest czasem orientacyjnym. Teraz rozluĽnij się i przyśnij na
momencik. Powtarzaj cały cykl aż do skutku. Koncentracja - przyśniecie,
koncentracja - przyśniecie... Po czym poznasz, że odniosłeś sukces? Będziesz
wiedział po czym: czerń zrobi się kopulasta, przestrzenna, odniesiesz wrażenie,
jakbyś wsadził głową w duży balon. Poza tym Twój a percepcja wyostrzy się,
możesz odczuć wibracje, uczucie falowania jak na wodnym materacu, spadania,
wznoszenia, wirowania, obracania się na dysku, możesz znaleĽć się w innej
pozycji niż Twoje w tej chwili śpiące c.f., nie zdziw się jak poczujesz MIŁOŚĆ
bijącą od Twoich Niefizycznych Przyjaciół. Co jeszcze? Gdy będziesz miał trochę
szczęścia, zasmakujesz przejażdżki przez Tunel. Boisz się? Nic nie szkodzi. Ja
też się bałem, srałem w gacie, jak nie wiem co. Po pewnym czasie przejdzie Ci.
Przyzwyczaisz się. Mój kolega tuż przed wyjściem, gdy stosuje tę technikę,
ląduje w Obszarze Antagonizmów. Dasz sobie radę! Trzymam za Ciebie kciuki.
Gdy faza będzie zbyt płytka i nadal
będziesz przytwierdzony do OP, wykonaj pewien manewr: złóż nie-fizyczne dłonie
jak do modlitwy - ułatwi to zamknięcie się i koncentrację. Teraz czekaj. Nie
rób nic, tylko trwaj świadomie w zawieszeniu. Tam w OP jest to łatwiejsze, niż
się wydaje. Posiadasz już inną percepcję to i z koncentracją będzie lepiej. Obserwuj
i cierpliwie czekaj. Po chwili faza powinna się samoistnie zgłębić. Tak
naprawdę, żeby wyjść z c.f. należy... nic nie robić. Tak, dobrze powiedziałem -
kompletnie nic. Ale jest to niezmiernie trudne. Umysł skacze jak małpa po
drzewie i weĽ tu człowieku leż bezczynnie. Pierwszy dostraja się zmysł słuchu.
Możesz zacząć coś słyszeć. Jeżeli to będą komunikaty od Niefizycznych
Przyjaciół rozpoznasz je, nawet nie będziesz się zastanawiał, czy to Ci się
wydaje czy też nie. Walną Ci jakiś wiersz, powiedzą czułe słowo, ogrzeją Cię
nim, dadzą Ci MIŁOŚĆ. Chyba nie masz problemu z rozpoznaniem Jej? Lecz
najprawdopodobniej to, co usłyszysz, będzie Twoimi słuchowymi kreacjami. Mogą
to być odgłosy z ulicy, krzątaniny w domu, gwiżdżącego czajnika, gadającego
radia. Dziesiątki razy się na to nabierałem, myśląc, że to odgłosy z FŚ, były
tak podobne. Jednak, gdy wróciłem do c.f., panowała cisza jak makiem zasiał.
W drugiej kolejności wyłania się dotyk
- czucie. Pierwsze wychodzą palce rąk, dłonie, stopy, golenie, ramiona, tułów,
itd. Ostatnia potylica. Jednak to nie jest zasadą. Mój przyjaciel zawsze budzi
się po Drugiej Stronie w pełni odczepiony. Nigdy też nie spotkał NG-C. A nieraz
jest tak, że odzyskujesz świadomość w samym środku akcji toczącej się w OSPUO.
Kto wie, być może od razu wylądujesz w PARKU. Jednak gdyby się zdarzyło, że
napotkasz opór Ciasta lub Gumy, mocno przyj do przodu. Po chwili będziesz
WOLNY. Nie zdziw się, gdy po wyjściu nagle wybuchniesz niekontrolowanym
płaczem. Uczucie Wolności jakiej zaznasz, w pierwszej chwili może Cię
przytłoczyć. Nie przejmuj się, to normalna sprawa, w końcu przez ładnych parę
lat miałeś na sobie Kajdany.
- Lustrzanka
Procedura
ta sama - jesteś rozbudzony po 4-5 godzinach snu. Połóż się w dowolnej pozycji
i dokładnie ją zapamiętaj. Oczy masz zamknięte. Teraz starannie odtwórz w myśli
swój pokój - gdzie są drzwi, okno, meble, żyrandol, itp. Teraz nie otwierając
oczu, wstań, upewnij się, czy przypadkiem nie wstałeś już niefizycznie - możesz
na przykład podskoczyć, pogłaskać się po brzuchu, uszczypnąć się. Następnie
połóż się szybko w odwrotnej, lustrzanej pozycji, dajmy na to z głową na
południe a nie na północ. Na marginesie, pole magnetyczne Ziemi nie ma
najmniejszego wpływu na wyjście, tak samo jak fazy księżyca, ruchy planet, i
inne bzdety, możesz to sobie odpuścić. Kto wierzy w te gusła, uległ
zaprogramowaniu, łyknął od kogoś niezły kit. Ale wróćmy. Leżysz w lustrzance i
natychmiast przenosisz się do pozycji, którą zapamiętałeś. Jak dobrze to
zrobiłeś, nie będziesz miał problemu - po chwili tam się znajdziesz. Silnie
wizualizuj, że leżysz tu gdzie przed chwilą leżałeś z głową na pomoc. Odtwórz w
myśli cały zapamiętany wcześniej pokój, scenerię. Jeżeli jest Ci trudno to
zrobić, masz schrzanioną wyobraĽnię. Przykro jest mi to powiedzieć, ale
najprawdopodobniej za dużo oglądasz TV lub też grasz na komputerze. Graj sobie,
oglądaj, ale zachowuj umiar, bo spaprasz całą swoją wyobraĽnię przestrzenną. Ta
jest podstawowym narzędziem eksterioryzacji i komunikacji niewerbalnej. Nie
zaprzepaść swojego cennego daru otrzymanego od Natury. Nie wierzysz? Zrób
prosty eksperyment. Całkowicie zaprzestań oglądać na okres jednego tygodnia
ruchome obrazy czyli telewizor, komputer, kino. Zauważ, jak już po paru dniach
wyostrzyła Ci się percepcja, zwłaszcza wzrok. Dostrzegasz teraz więcej
szczegółów w otaczającym Cię świecie. Nawet smak i dotyk Ci się poprawił. I to
zaledwie po siedmiu dniach abstynencji ekranowej. Przykro mi to stwierdzić, ale
ruchome obrazy serwowane przez różnego rodzaju media odmóżdżają, uzależniają,
ogłupiają! otumaniają. Ponadto serwują selekcjonowaną i skondensowaną iluzję.
Ich celem jest tylko i wyłącznie manipulacja masami. Nadal mi nie wierzysz?
Gadam jak czubek? To teraz po siedmiu dniach wstrzemięĽliwości włącz ekran.
Spójrz, w jak odmienny sposób na niego patrzysz. Jak przeżywasz każdą
najmniejszą emocję bohaterów szklanego ekranu. Ile dostrzegasz szczegółów na
obrazie. A co najważniejsze zauważ, jak teraz to wszystko Cię wciąga, jak
trudno jest Ci nacisnąć czerwony guzik, wyłączyć odbiornik. TV, gry wideo,
internet, kino domowe, niszczą Twoją percepcję, usypiają Cię. Nie, to nie
oznacza, że masz się tego pozbyć. Wszystko jest dla ludzi, ale trzeba zachować
zdrowy rozsądek i umiar.
- Sobowtór
Jeżeli masz już dobrze
zregenerowaną percepcję-odciąłeś się od kroplówki ekranowej, to startujemy
dalej. Szkoda czasu, PARK czeka.
Połóż się wygodnie, zamknij oczy i
wyobraĽ sobie, że na fotelu w drugim pokoju siedzi Twój sobowtór. Kropka w
kropkę identyczny Ty. Czeka na Twoje rozkazy. Jest zdyscyplinowanym, posłusznym
żołnierzem. Jesteś jego generałem. RozluĽnij się maksymalnie i wejdĽ w niego.
Gdy sprawia to trudność, rozkaż podwładnemu maszerować w tę i z powrotem po
całym pokoju. Możesz mu nakazać zrobić kilka pompek i przysiadów. A teraz niech
się położy na ziemię, najlepiej na brzuchu. Na trzy wejdziesz w niego. Raz...
dwa... trzy... jesteś w nim! Leżysz na brzuchu. Wstań i polataj sobie. Jesteś
WOLNY.
Techniki wizualizacyjne przynoszą
znakomite efekty, między innymi w płytkim OP, gdy dostrojenie jest niepełne i
nie ma nawet najmniejszej możliwości, by się poruszyć. Wówczas przenosisz się
na zewnątrz za pomocą swojej wyobraĽni.
- Oddech browarnian
Nie chodzi mi tu o zapaszek z ust, lecz
o uczucie odprężenia, jakie daje pierwszy łyk piwa w upalny dzień. Chyba wiesz,
o co mi chodzi - ulga, rozluĽnienie, głęboki wydech, rozmarzony wzrok.
Wykorzystaj to uczucie do wyjścia. Chociaż nie walnij sobie browarku przed
eksterioryzacją, bo zaśniesz. Przypomnij sobie, leżąc w c.f., jedynie to uczucie.
Oddychaj w ten właśnie sposób. Jesteś wyluzowany, odprężony, myślisz o
niebieskich migdałach, jednak pamiętaj czemu ma to służyć, po co wstałeś
godzinę temu. Chcesz wyjść z ciała? Oddech pomoże Ci je rozluĽnić. Nic nie rób
tylko relaksuj się i czekaj, cierpliwie czekaj... Nie śpij! Ciało zasypia, ale
nie Ty!
Gdy z jakichś względów nie możesz się
rozluĽnić, podmuchaj sobie jakbyś chciał wystudzić gorący napój, zdmuchnąć
świeczkę, nadmuchać foliową torebkę. To bardzo pomaga. Chodzi o specyficzny
ruch przepony. Dmuchaj, aż się rozluĽnisz. Cały czas jesteś skupiony na
wyjściu. Przypuśćmy, że nadal masz problem z odprężeniem się. Rozpocznij
hiperwentylację - oddychaj przez półotwarte usta, krótkimi, urwanymi oddechami,
szybko, coraz szybciej, aż Ci się w głowie zakręci. Jednak przez cały ten czas
nie zapominaj o koncentracji na wyjściu, zakotwicz umysł w jednym punkcie -
bądĽ skupiony na jednej myśli. Gdy poczujesz odprężenie - mózg będzie
natleniony, natychmiast rozpocznij parcie w przód, po prostu wstań, zacznij się
obracać, unieś tułów, wysuń rękę do przodu, ugnij nogą w kolanie, zrób
jakikolwiek ruch. Jeżeli Ci się to uda wiedz, że czynności te wykonałeś
niefizycznym ciałem. Możesz też wyobrazić sobie, że jesteś w innym miejscu.
Utrzymuj swoją koncentracją, nie odpływaj w sen. Gdy jednak Ci się to zdarzy -
stracisz świadomość - nie przejmuj się, jest wysoce prawdopodobne, że za chwilą
ockniesz się w OSPUO.
Jeżeli dookoła Ciebie jest w tej chwili
gwarno, wykorzystaj to jako punkt odniesienia, bazą. Zarzuć swoją kotwicą w
uporczywym dĽwięku. Hałas powoduje, że jesteś bardziej czujny, nie pozwala
zasnąć. Można go wykorzystać jako narządzie. Nadmienia tutaj, że dostroiłem się
do żony (pod namiotem nad jeziorem) właśnie w takich okolicznościach.
Kiedy jednak dĽwięki są zbyt natarczywe
możesz użyć zatyczek. Gdy jest zbyt jasno i to Ci przeszkadza, przykryj sobie
oczy ciemnym materiałem. Jednak jeśli jesteś zbyt śpiący, nie rób tego, bo może
to spowodować odpłynięcie w sen. Używaj głowy, obserwuj, myśl, co Ci pomaga w
danej chwili, a co utrudnia wyjście. Ostatnią rzeczą, jaką chciałbym uczynić,
to zaprogramować kogoś na wykonywanie określonego schematu. Kiedyś rozmawiałem
z pewną kobietą zajmującą się ezoteryką. Wmówiła mi, że fazy księżyca mają
wpływ na O B E, a ściślej, powiedziała mi, że nie wyjdą podczas pełni. No i
faktycznie przez parę dni, gdy srebrny satelita Ziemi był okrąglutki, nie
mogłem eksterioryzować. Dzięki ci wróżko! Tak się na nią wkurzyłem, że od
tamtej pory postanowiłem wychodzić codziennie i w każdych warunkach. Taki
jestem! Jak ktoś mi rzuca kłody pod nogi, to wyżej skaczą.
- Co dzisiaj robiłem
Jest
to nic innego jak dynamiczna medytacja. Gdy jesteśmy przy medytacji, by ułatwić
sobie odprężenie c.f. i jednocześnie utrzymać umysł zupełnie rozbudzony, można
się nią śmiało wspomóc. Moją ulubioną mań trą jest mmm.... Mruczą zupełnie jak
kot. Próbowałem też om i aum, ale najlepsze wyniki przynosiło mi zwykłe
mruczenie.
Leżąc w wygodnej pozycji (oczywiście
jesteś w tej chwili po procedurze 4-5 godzin snu i minimum 45 minutach
rozbudzania), przypomnij sobie dokładnie, co dzisiaj robiłeś, od momentu gdy
tylko wstałeś. Minuta po minucie przewijaj nagrany film z dzisiejszego dnia - w
roli głównej Ty sam. Przeżyj każdą chwilę raz jeszcze. BądĽ w filmie, ale nie
zapomnij, że jesteś jego reżyserem, scenarzystą i producentem w jednej osobie.
Stój z boku i obserwuj. Nie wciągaj się w akcję! Odpychaj każdą poboczną myśl.
Traktuj ją jak intruza. Na kadrach ma być widoczny tylko i wyłącznie dzisiejszy
dzień, nic więcej, bo zaśniesz! Szlag trafi wizytę w OSPUO! A tam czekają
atrakcje...
W utrzymaniu czujności pomogą Ci
Niefizyczni Przyjaciele - Ty sam z przyszłości. U mnie to wygląda tak - gdy
tylko tracę świadomość podczas przesuwania fazy, słyszę natychmiast w głowie:
pip, bum, hej, nie śpij lub też czuję nagłe szturchnięcie, czy pstryczek w nos.
Jak dobrze pójdzie, po chwili znajdziesz siew samym środku akcji filmu,
hologramowym OSPUO.
Jeżeli z jakiegoś powodu dostrojenie
będzie kiepskie, należy błyskawicznie zarzucić kotwicę. Po czym rozpoznać
płytką fazę? WW, który będziesz miał teraz, wyraĽnie Ci to powie. Całość
doznania będzie przypominać sen na jawie, głębokie zamyślenie, które należy
kontynuować, by w nim pozostać. W innym wypadku natychmiast cofnie Cię do c.f.
Jak zarzucić kotwicę? Po prostu snuj sen, świadomy sen, wejdĽ w trans. Szybko
się czymś zajmij i nawet na moment tego nie przerywaj. Tylko nie próbuj latać!
Na płytkiej częstotliwości to nie wychodzi. Jak tylko oderwiesz nogi od ziemi
cofnie Cię do c.f. Stopy mocno na glebie! A jak jest Ľle, to chodĽ nawet na
czworaka, trzymaj się mocno gruntu. Uaktywnij jak największą ilość zmysłów. WeĽ
coś do ręki, dotykaj, poczuj jego konsystencję, oglądaj to uważnie, maszeruj
przed siebie, a jak nie ma miejsca, to w kółko. Gdy jest bardzo płytka
częstotliwość, wiruj dookoła własnej osi, kręć się niczym derwisz, tańcz jak
szaman, wejdĽ w trans, a zobaczysz, że po chwili faza się zgłębi. Zajmij się
czymś wysoce atrakcyjnym, to mocno zakotwicza. Rozejrzyj się dookoła za partnerem
seksualnym, zaproś swoją projekcję do wspólnej zabawy. Snuj teraz erotyczny
sen, aż faza się zgłębi. Tylko nie zatracaj się w nim, bo zaśniesz
- stracisz świadomość. BądĽ bez przerwy
czujny. Sprawdzaj co chwilę, czy faza się nie pogłębiła. Z rozpoznaniem dobrego
dostrojenia nie będziesz miał najmniejszego problemu, WW Ci w tym podpowie. Gdy
tylko poczujesz, że jesteś bliżej Środka - dobrze zakotwiczony w POZA,
natychmiast proś o kierownictwo Niefizycznych Przyjaciół. Jedna Lekcja z Nimi
równa jest setkom samotnych wyjść! Każde spotkanie z Niefizycznym Przyjacielem
to potężny skok w rozwoju Twojej świadomości. Pamiętaj! Nie wciągaj się w
erotykę, tylko wykorzystaj ją do zgłębienia fazy. Gdy to nastąpi, natychmiast
się odcinaj - przerwij stosunek! Wbrew pozorom jest to łatwiejsze, niż się
wydaje. W FŚ, kiedy krew długo się jeszcze utrzymuje w narządach płciowych,
jest to o wiele trudniejsze, niełatwo pozbyć się myśli związanych z seksem. W
OSPUO jest inaczej. Wystarczy, że odwrócisz się od partnera i jesteś wolny.
Zrób to zdecydowanie. Możesz go również przeprosić i powiedzieć, że skończycie
innym razem. Pożegnaj go i spadaj stąd!
Bywa też, że nagle obraz znika lub też
od samego początku go nie ma, na przykład gdy wylądowałeś w Jasnej bądĽ też w
Ciemnej Nicości. Mało tego, nogi masz jak z ołowiu i nie możesz chodzić. Co
zrobić, by przesunąć się bliżej Środka - poprawić dostrojenie? W takim wypadku
najczęściej masz wolne ręce, są dobrze odczepione. Macaj się nimi po
niefizycznym ciele, po twarzy, brzuchu, klatce - zakotwiczaj zmysł czucia.
Możesz też złożyć ręce i poczekać, aż dostrojenie samo się wyostrzy. Poszukaj
czegoś w otaczającej Cię Nicości. Skoncentruj się na dowolnym punkcie
znajdującym się na sklepieniu... Powiem Ci tyle, będziesz wiedział jak pogłębić
fazę. Twoja głębsza struktura JaĽni pamięta, jak to zrobić. To dziecinnie
proste, jest to wyśmienita zabawa. Na pewno gdy byłeś małym dzieckiem, często
snułeś świadomy sen. Teraz to sobie wszystko przypomnisz, odkurzy się Twoja
pamięć.
Nie przejmuj się, gdy na początku nie
będziesz wiele pamiętał z tego, co Ci się wydarzyło w OSPUO. To normalne. W
pierwszym etapie nauki dostrajania się do POZA, pamięć niefizyczna jest ulotna,
przypomina gasnący żar. Powoli nauczysz się go rozdmuchiwać, po pewnym czasie
będziesz pamiętał najdrobniejsze szczegóły. Amnezja popowrotna byładla mnie
nieodłącznym elementem w pierwszym etapie nauki OBE. Wywoływała częste
frustracje, to też normalne. Niczym sienie przejmuj, zaakceptuj siebie takiego,
jaki jesteś.
Na wykałaczkę
Sytuacja jest analogiczna jak za każdym
razem czyli jesteś po około czterech godzinach snu i godzinie rozbudzania.
Teraz, by pozostać czujnym, włóż sobie między zęby, wcale nie żartuję, kawałek
wykałaczki. Uwiera Cię, sprawia dyskomfort? I o to chodzi. Połóż się i zacznij
przesuwać fazę. Nic nie rób tylko się rozluĽniaj, maksymalnie relaksuj. Nie bój
się, że zaśniesz. Nie zrobisz tego. Wykałaczka nie pozwoli Ci na to. Gdy
dyskomfort jest zbyt słaby, popraw drewienko, wciśnij w szparę mocniej. Po
chwili znajdziesz się w OP bądĽ też w OSPUO w samym środku akcji, świecie,
który sam generujesz.
W technice tej szczególny nacisk
położony jest na fizyczny dyskomfort. Wykałaczka to sprawa umowna, zamiast niej
możesz posłużyć się czymś innym, na przykład Ľle zaścielonym łóżkiem,
rozsypanym grochem na prześcieradle, ułożeniem ciała na wąskiej kanapie. Jaki
stopień koncentracji osiągnąłbyś śpiąc na półce skalnej, mając pod sobą
kilometrową przepaść? Zasnąłbyś?
- Jestem w pracy
Technika ta to nic innego jak inna wersja
Lustrzanki. W ciągu dnia zapewne spędzasz w jakimś miejscu sporą część czasu.
Może to być praca, szkoła lub też pomieszczenie, w którym oddajesz się pasji.
Równie dobrze może być to dom z dziecinnych lat lub nawet wnętrze Twojego
samochodu. To nie jest istotne, byle był to obszar, który dobrze pamiętasz,
gdzie przeżywasz różne, silne uczucia. Te ostatnie są utrwalaczami
myślo-emocji. Teraz mając w pamięci to miejsce, przenieś się do niego.
Zagęszczanie snu
Polega ona na stopniowej redukcji czasu przeznaczonego na
nocny wypoczynek. Gdy przebudzisz się po umówionych 4 - 5 godzinach snu,
wychodĽ, a jeśli Ci się nie powiedzie, broń boże już dzisiaj nie śpij.
Następnego dnia powtórz wszystko, a gdy również Ci nie pójdzie, nie kładĽ się
spać. Aż do skutku. Po paru dniach Twój pięciogodzinny sen będzie niezmiernie
mocny - zagęszczony, umysł w ciągu dnia odporny na rozkojarzenie - małpią
paplaninę. W Twojej głowie zmniejszy się szum niekontrolowanych myśli. Pamiętaj
jednak, że liczba godzin snu jest tu sprawą umowną. Wszystko zależy od
indywidualnego zapotrzebowania. Jeżeli Twoją normą jest dziewięciogodzinny sen,
to zredukuj go do siedmiu, a jeśli na nocny wypoczynek przeznaczasz maksimum
sześć godzin, wówczas skróć go do czterech. Każdy z nas jest inny - Einstein
spał dziesięć godzin na dobą, a Napoleon cztery.
Nie mówiłem o tym wcześniej, ale
zagęszczanie snu jest niezmiernie istotne. Nie lekceważ tego elementu! By
uzyskać jeszcze lepszy efekt, w ciągu dnia bądĽ aktywny psychofizycznie.
Uprawiaj sport, skop ziemią na działce, posprzątaj w domu, poczytaj coś
zajmującego, zapisz swoje myśli w dzienniku. Nie siedĽ na litość przez cały
dzień przed TV, bo się odmóżdżysz. Gdy będziesz pochłonięty codziennymi
czynnościami, mocno się zakotwiczaj - jak jesz, to jedz, jedziesz autem, bądĽ w
aucie, grabisz liście ... BądĽ świadomy dwadzieścia cztery godziny na dobą.
Twardo stąpaj po ziemi. Jak idziesz ulicą, koncentruj siana stopach. Skąd masz
pewność, że już się nie przefazowałeś? BądĽ czujny!
Bardzo często czerpałem energią do
wyjścia ze stłumionych emocji. Już widzą, jak w tym miejscu psychologowie
pukają się w głową. Celowo tłumiłem uczucia, a następnie w odpowiednim momencie
uwalniałem z nich potężne pokłady energetyczne. Najlepszym przykładem będzie
powstrzymywanie się od płaczu. Powiedz sobie, że owszem rozbeczysz się, ale po
Drugiej Stronie, nie tutaj. Poza tym wstrzymywałem się od mówienia komukolwiek
o tym, co robią, czym się w tej chwili zajmują. Nie chodziło tu tylko o obawą
przed społecznym odrzuceniem, wyśmianiem, czy odesłaniem do czubków, lecz
przede wszystkim o utrzymanie tajemnicy. Milczałem aż do tej pory. Nawet w tej
chwili, pisząc to zdanie, jestem nabuzowany energią świętej tajemnicy. Mój
najlepszy przyjaciel Paweł także nie wie o wszystkim i Ty też się nie dowiesz.
Miej coś dla siebie, cokolwiek. Ukryj to i milcz jak zaklęty, a zobaczysz, jaki
będziesz nabuzowany energią - mocą świętej tajemnicy.
Nauczę
Cię pewnego manewru. Zabieg ten ma niesłychaną moc i siłę. Wielokrotnie
dostroiłem się do PARKU dzięki jego zastosowaniu. Nazwałem go:
- Neuro - przesunięcie
Załóżmy, że leżysz w OP lub jesteś już
w OSPUO. Chcesz dostroić się wyżej, bliżej Środka. Zawieś wzrok na jednym
punkcie. Zrób to teraz w FŚ... Już? Może być to kropka za tym zdaniem. Świdruj
ją teraz. Zezłość się na nią! Zrób to agresywnie! Możesz przekląć, zaklnij jak
szewc! Nie spuszczaj kropki z oczu! Poczułeś coś? Nie? Zrób to jeszcze raz, tym
razem zdecydowanie... Twoje spojrzenie jest jak strumień wiązki laserowej,
jesteś w stanie wypalić nim dziurę w ścianie! Spójrz na okno, na sam środek
szyby, a teraz zbij ją wzrokiem! No dalej zrób to, nawet się nie zastanawiaj,
możesz to zrobić...! Teraz na pewno coś poczułeś. Może nawet dostałeś gęsiej
skórki. Nadal nic? Tupnij nogą, warknij, zagryĽ zęby, wytrzeszcz oczy. Jeżeli
poczułeś, że krew Ci uderzyła do twarzy, zbladłeś lub masz zimne, spocone race,
to jesteś profesjonalistą. Właśnie zrobiłeś dokładnie to, co ciężarowcy tuż
przed bojem. Uruchomiłeś swój autonomiczny, współczulny i przywspółczulny, układ
nerwowy. I o to chodzi w tej zabawie. Jak już przeczytałeś ten tekst, przećwicz
wszystko na sucho. Ja poczekam...
Teraz, gdy umiesz uruchamiać na
zawołanie autonomiczny układ nerwowy, przenieśmy się do POZA. Zrobisz to w OP
lub też w OSPUO. Obierz dowolny punkt w Nicości lub na uformowanej przez Twój
umysł hologramowej kreacji i jazda! W ułamku sekundy wystrzel całą swoją
Neuro-Energię w jeden punkt! Wywierć dziurę w OSPUO! Rozpruj iluzoryczną
zasłonę! Zajrzyj, co jest za nią! Nie zdziw się, jak zobaczysz ławki w PARKU.
Gdy będziesz to robił, możesz poczuć wibracje. Ale niekoniecznie. Moi
przyjaciele, których właśnie uczę, w ogóle nie doświadczają stanu bycia w
wibracjach. Normalna sprawa, każdy z nas jest inny. Poza tym, gdy użyjesz
Neuro-przesunięcia, możesz doznać uczucia opuszczania - zupełnie jakbyś
wychodził z niefizycznego ciała. Tak więc świdruj bezlitośnie jeden punkt i
jednocześnie przyj w przód. Przesunięcie fazy będzie przypominało odsłonięcie
przesłony w aparacie fotograficznym. Po chwili znajdziesz się w CENTRUM
PRZYJĘĆ. Gratulacje, jesteś WOLNY...
Najważniejsze uwagi
Mam nadzieję, że przejrzyście
naświetliłem Ci techniki. Cała sprawa polega na oddzieleniu świadomości -
siebie, od c.f. Techniki, metody, jakie użyjesz są nieistotne, liczy się końcowy
efekt - wyjście z ciała. Skoro jesteśmy już przy tej nazwie - wyjście z ciała -
pora wyjaśnić wiele nieporozumień. Czym jest świadomy sen, eksterioryzacja,
OBE, podróż astralna lub też wyjście z ciała, dostrojenie, przesunięcie fazy?
To jedno i to samo! Wszystko zależy od tego jak to sobie ponazywasz, możesz
wymyślić swoją nazwę - przygoda, puzzle, odcinek, lekcja.
Jeżeli we śnie odzyskałeś świadomość,
jest ona pełna, przejrzysta, wiesz, gdzie się znajdujesz, możesz analizować, ba
nawet przypomnieć sobie, co też masz właśnie do zrobienia tego dnia w F Ś -
umiesz wymienić listę dzisiejszych zakupów, określić orientacyjnie, która jest
godzina, to wiedz, że jesteś dobrze dostrojony w POZA. I znów możesz nazwać to
środowisko jak chcesz - Drugą Stroną, Rzeczywistością Niefizyczną, OSPUO lub
też Bardo, Planem Astralnym, Niebem, jakimkolwiek określeniem, które przyjdzie
Ci do głowy. Powtarzam, sen jest niczym innym jak wyjściem bez świadomości lub
też z silnym jej ograniczeniem. Mało tego, zamyślenie się w ciągu dnia to też
przesunięcie fazy, również bez świadomości. Od dawna opuszczasz ciało, lecz
robisz to bezwiednie.
Ze mną było tak:
Na początku, gdy bałem się tego
zjawiska, nazywałem go świadomym snem bądĽ snem na jawie. Pomagało mi to
przekroczyć barierę lęku. Jednak, gdy chciałem sobie poprawić samopoczucie,
podnieść swoją samoocenę, napuszyć trochę ego, wówczas mówiłem, że doznałem
eksterioryzacji lub OBE. Te krzykliwe nazwy wprawiały mnie w samozachwyt.
Niezły ze mnie paw, co?
Innym razem, gdy nie chciałem z różnych
względów dopuścić do swojej świadomości doświadczenia, które przeżyłem przed
chwilą w POZA, mówiłem: to tylko sen, wszystko mi się przyśniło, żadne tam
wyjście. Uruchamiałem swoje mechanizmy obronne, byleby uciec od Prawdy. To nie
było najlepsze rozwiązanie. Wcześniej czy póĽniej i tak mnie Ona dopadała.
Pamiętam, gdy na początku, jak tylko
zaczynałem wychodzić, jeden z autorytetów wcisnął mi kit, że świadomy sen a OBE
to całkiem inne rzeczy. Boże! Co ja wyprawiałem w POZA. Gdyby nie pomoc Nie-fizycznych
Przyjaciół, chyba bym zwariował. Jak tylko odzyskiwałem świadomość po Drugiej
Stronie - czyli to, co wielki guru
nazywał świadomym śnieniem - natychmiast używając wskazanych przez niego
technik, próbowałem zamienić świadomy sen w eksterioryzację. Gdy to nie
pomagało - bo skąd u diabła mogłem wiedzieć, że już jestem poza ciałem,
unosiłem ręce w górę i prosiłem o pomoc w zamianie świadomego snu w OBE.
Płakałem, histeryzowałem, tłukłem pięściami o ziemię. Dopiero po kilkunastu
próbach Niefizyczni Przyjaciele oświecili mnie. Dla hecy użyli głosu tego
samego guru, który wcisnął mi ten cały kit. A żeby było jeszcze śmieszniej,
powiedzieli to częściowo po angielsku.
Jakież spustoszenie może zrobić w
głowie niekompetentna osoba, to przechodzi ludzkie pojęcie! Dużo jest w tym
mojej winy. Nie powinienem dawać się tak otumanić. Autorytety, jeżeli nie
posiadacie dostatecznej ilości wiedzy, na litość boską - milczcie!
Przydarzyła mi się rzecz jeszcze
gorsza, dostałem mocniej po pysku od tak zwanego guru. Musiałem dochodzić do
siebie ładnych parę tygodni. Nie powiem Ci przyjacielu, co też takiego
usłyszałem, w jaki perfidny sposób zostałem zaprogramowany przez pewną osobę
zajmującą się psychotroniką, gdyż nie chcę Ci wyrządzić krzywdy. Zachowam to
dla siebie. Pragnąłbym w tym miejscu dodać tyle:
Gdy tylko uda Ci się doświadczyć...
(wstaw tutaj swoją nazwę tego, co potocznie nazywa się eksterioryzacją),
natychmiast odetnij się od wszelkich wpływów! To bardzo ważne! Daj sobie spokój
ze zdobywaniem informacji na temat tego zjawiska. Twoje i tylko Twoje
doświadczenie jest najważniejsze! Książkę, którą w tej chwili trzymasz w ręce,
wyrzuć lub też oddaj komuś, kto jeszcze nie zaznał WOLNOŚCI. Tobie nie będzie
już potrzebna. Jesteś silny i samodzielny!
Jeżeli czytasz tę książkę, oznacza to,
że interesujesz się parapsychologią. Nazwa ta mnie śmieszy, ale lepsza jest niż
ezoteryka lub okultyzm. Osobiście bardziej odpowiada mi poszukiwanie utraconego
DOMU, czy też eksploracja JaĽni. Jeżeli zajmuje Cię powyższy temat, to pewnie
masz już jakąś teoretyczną wiedzę. Być może posiadasz małą biblioteczkę książek
o tej tematyce. Jeśli tak nie jest, a praca, którą trzymasz w ręce, stanowi
Twoje pierwsze zetknięcie z literaturą tego typu, to gorąco polecam Trylogię
Roberta Monroe. Możesz również poszperać w Internecie. Nie chcę dłużej w tym
miejscu rozwodzić się na temat technik wychodzenia z c.f. Można je znaleĽć
wszędzie, wystarczy dobrze poszukać. Przypominam Ci, gdy tylko wyjdziesz -
wypieprz te wszystkie informacje dotyczące eksterioryzacji do lamusa włącznie z
moją książką! Jest to sucha teoretyczna wiedza, a ściślej, Twoje przekonania.
Wierzyć - być przekonanym, to nie to samo, co wiedzieć. Tylko wiedza, którą
posiądziesz dzięki własnemu doświadczeniu - wychodzeniu z ciała - da Ci
WOLNOŚĆ. Nikt nie odwali roboty za Ciebie. Żadna książka, autorytet, guru,
zbawiciel, bóg, absolutnie nikt. Wiesz, na kogo możesz tylko liczyć? Na samego
siebie. I to zarówno tego, który w tej chwili trzyma tę książkę w ręku, jak i
również tego, który kończy już edukację bycia istotą ludzką - Absolwenta
Giganta.
W tym miejscu musisz przyjąć coś do
wiadomości - zanim opuścisz ciało, nie masz innego wyjścia jak najpierw
uwierzyć, że jest to możliwe. Należy wykorzenić z siebie tego małego,
upierdliwego sceptyka, który notorycznie powtarza, jak zacięta płyta: to
niemożliwe, to niemożliwe... Gdy się go nie pozbędziesz, nigdy nie otworzysz
się na Zmianę. Zamkniesz hermetycznie swój umysł, nie dopuścisz do niego
Światła. Nadal będziesz błądził w ciemnościach i spał.
Przyjacielu chcesz posiąść Wiedzę?
Pragniesz odzyskać WOLNOŚĆ? Uwierz mi, PARK istnieje! Najistotniejszym
elementem, bez którego nie ma mowy o wyjściu jest pragnienie. Czy masz
motywację zrobić sobie coś do jedzenia, gdy nie odczuwasz głodu? Spójrz jak
intensywnie pracujesz, mając nóż na gardle - niespłacony dług. Czy śpisz, gdy
nie chce Ci się spać? Nie da rady zasnąć, musisz odczuwać potrzebę snu, wtedy
przychodzi to z łatwością. Bez głodu nie ma motywacji do działania.
Często podsycałem swój głód do wyjścia
zwykłym, fizjologicznym. Było to na przykład ograniczenie kalorii,
wstrzemięĽliwość seksualna. Gdy byłem niezaspokojony, łatwiej przychodziło mi
dostrojenie. Co takiego jeszcze robiłem? Przestałem oglądać TV, to też
spowodowało głód. Wykorzystywałem telewizję tylko do szybszego przebudzenia się
po nocnym śnie, by ułatwić sobie trzeĽwienie poprzedzające eksterioryzację.
Wówczas stałem gołymi stopami na dywanie, gapiłem się w ekran i szybko
zmieniałem kanały. Pomagało to otrząsnąć się z nocnego letargu.
Swój głód do wyjścia możesz podsycić
czymkolwiek. Możesz na przykład obiecać sobie, że nie tkniesz łakoci, dopóki
nie wyjdziesz. Jeżeli palisz papierosy, to w momencie, kiedy skończysz czytać
to zdanie, rzuć je. Od tej chwili jesteś abstynentem. Swój głód nikotynowy
wykorzystaj teraz jako paliwo do wyjścia. Nie wpadnij na tak genialny pomysł i
nie zacznij z powrotem kopcić, gdy tylko uda Ci się dostroić. Lubisz piwo?
Powiedz sobie, że uraczysz się nim dopiero po udanym starcie. Rusz głową,
wymyśl coś, cokolwiek, bylebyś odczuwał głód. Następnie zaprzęgnij to do pracy.
Gdy uda Ci się wyjść, nagródĽ się obficie. Pozwól sobie na coś przyjemnego, kup
sobie coś. Może to być jakiś drogi ciuch, przedmiot. Będzie Ci on od tej chwili
przypominał o pracy nad sobą. Jest jeden warunek. Może to być tylko jedna
rzecz. Będzie Twoim magicznym talizmanem. Ilekroć na niego spojrzysz lub
będziesz go nosić, tyle razy zapragniesz wyjść z ciała. Jednak nie spocznij na
laurach, spraw sobie prezent tylko po pierwszym wyjściu. Potem nie będziesz ich
potrzebował. Czy może istnieć lepsza nagroda od wizyty w PARKU, zasmakowania
WOLNOŚCI, doświadczenia MIŁOŚCI od Niefizycznych Przyjaciół?
Kurtyna, jaką masz do rozdarcia,
zbudowana jest przede wszystkim z lęku. Irracjonalnego strachu przed Nieznanym.
Nie bój się Przyjacielu, nie ma absolutnie czego się bać. Pamiętam, jak jeszcze
nie tak dawno stałem przed Nią i trząsłem portkami, to zupełnie normalne.
Instynkt samozachowawczy trzyma mocno w c.f., ale jest do opanowania. Nie wiem
czego się boisz, mogą być to te same lęki, które występowały u mnie, ale równie
dobrze całkiem inne. Wcześniej czy póĽniej i tak je pokonasz - pokochasz. Poza
tym Kurtyna może być zbudowana jeszcze z innego materiału. Może to być na
przykład lenistwo, chęć odkładania pracy na jutro. Nie daj się złapać w
pułapkę. Jutro nie istnieje! Jest tylko dziś, teraz!
Ponadto zasłona może być utkana z
różnego typu uzależnień. Mam na myśli przede wszystkim uzależnienie od życia w
Rzeczywistości Fizycznej. Może coś Cię trzyma? Zastanów się... Mnie przez
dłuższy czas wiązał sport, intensywne współzawodnictwo. Jedno jest pewne.
Jeżeli coś Cię pęta, z całą pewnością jest to jedna z emocjonalno-myślowych
gier, z której czerpiesz pewne profity. Powiedz, czy w każdej chwili możesz odejść
z uczty, jaką stanowi życie? Wyjść, pozostawić wszystkich gości, odłożyć
niedokończony kęs. Potrafisz to? Jeżeli nie, wiedz, że w coś grasz, jesteś
uzależniony od Ziemskiego Życia. Nie martw się, poradzisz sobie. Po pewnym
czasie zrozumiesz, że to tylko gra, nic więcej. Nie będziesz się o nią dłużej
zabijał.
Jeżeli tylko raz uda Ci się wyjść,
dalej pójdzie jak po maśle. Zaskoczysz o co chodzi, będziesz to robił
automatycznie, wyrobisz w sobie coś w rodzaju odruchu. Owszem będzie to nadal
wymagało wysiłku, samodyscypliny, ale będzie coraz łatwiej. Każde jedno wyjście
zbliża Cię do doskonałości, perfekcji.
Załóż dziennik. Notuj w nim swoje sny,
wyjścia oraz spostrzeżenia. Przyda się to wszystko do póĽniejszej analizy
wydarzeń. Zbieraj jak najwięcej doświadczeń w POZA. Prawdopodobieństwo
odniesienia sukcesu - odzyskanie WOLNOŚCI - jest wprost proporcjonalne do
liczby wyjść. Im częściej będziesz wychodził, tym lepiej. Pamiętaj jednak, że
dostrajasz się do Drugiego Świata, by uzyskać poszerzoną świadomość, a nie po
to, by zapisać jak najwięcej kartek w dzienniku.
Pomocny może być dyktafon. Zawsze miej
go przy łóżku. Gdy będziesz nagrywał swoje relacje z POZA, miej oczy zamknięte,
ułatwi to sprawę. W ostateczności, gdy nie posiadasz takowego urządzenia,
powiedz na głos to, co przed chwilą Ci się przytrafiło w OSPUO. Ma to ogromne
znaczenie. Taki zabieg spowoduje, że jeszcze lepiej to wszystko trafi do Twojej
świadomości, utrwali się w Banku Pamięci. Ponadto zdając relację, przeżyjesz ją
jeszcze raz.
Bardzo istotnym elementem jest ostatnia
myśl, jaką będziesz miał w głowie tuż przed Saloonowymi Drzwiami w Kurtynie.
Musi być ona związana z pragnieniem wyjścia. Bywało i tak, że na chwilę
traciłem świadomość - przeciskałem się przez Drzwi, a następnie ponownie ją odzyskiwałem
już w POZA. Nie byłoby to możliwe, gdyby w moim umyśle gościła myśl niezwiązana
z wyjściem. Gdy rozmyślałem o niebieskich migdałach, wówczas całe dostrajanie
zakończone było fiaskiem - zasypiałem i budziłem się dopiero nad ranem.
Pamiętaj! BądĽ skoncentrowany na wyjściu do samego końca.
Jeżeli masz kłopoty z koncentracją,
poćwicz ją, używając na przykład, obrazów do synchronizacji półkul. Można je
kupić w sklepach ezoterycznych lub też ściągnąć z Internetu. Gdy jesteśmy przy
synchronizacji mózgowej - na rynku można kupić za astronomiczną cenę specjalne
dĽwięki. Kolega się na nie napalił, spodziewał się bóg wie czego. Jednak prócz
rozczarowania i pustego portfela niczego mu nie przyniosły. DĽwięki te
wyciszają umysł, ułatwiają
relaks, ale nie myśl, że wykonają całą
robotę za Ciebie. Dla mnie osobiście były zbędnym balastem. Już umiałem
jeĽdzić, więc nie potrzebowałem dodatkowych kółek.
Czy dieta ma jakieś znaczenie? Owszem
ma. Nie oznacza to jednak, że masz przejść na wcinanie korzonków i kiełków.
Chodzi o to, że niektóre pokarmy oddziaływają na umysł. Należy dostosować to,
co wkładasz do ust z aktualnym stanem psychofizycznym. WeĽmy na przykład
węglowodany proste (cukier, słodycze, ciasta i tym podobne). Są częstą
przyczyną gwałtownego skoku insulinowego. Niekiedy może być on pomocny (gdy
chcesz się wyciszyć), może też przeszkadzać (kiedy Cię nazbyt uśpi). Z kolei
pokarmy bogate w proteiny (np.: mięso, jaja, sery) pobudzają umysł. Zaobserwuj,
jak czujesz się po befsztyku, a jak, gdy zjesz furę ciastek lub talerz ciepłych
klusek. Po tych ostatnich sam będziesz jak ciepłe kluski. Przed wyjściem
najlepiej nie być najedzonym. Zbyt obfity posiłek powoduje ospałość i
ociężałość umysłową. Gdy mówię o diecie, należałoby wspomnieć o pewnej
zależności, którą zaobserwowałem. Otóż najczęściej po powrocie do ciała mam
silne pragnienie. Potrafię nawet wypić naraz trzy szklanki wody. Jednocześnie
czuję, że tylko ona jest w stanieje zaspokoić. Suchość w ustach często
utrzymuje się przez parę godzin po powrocie. Piję jak smok czystą mineralną
wodę i co pięć minut latam do ubikacji. Obserwuj swój organizm, słuchaj jego
głosu, daj mu czego potrzebuje w danej chwili. Unikaj pokarmów powodujących
wzdęcia. Wiesz, co kiedyś cofnęło mnie do c.f. i to w samym środku bardzo ważnej
Lekcji? Nie mylisz się, to był bąk. Dobrze jest odżywiać się zdrowo. Spożywać w
regularnych odstępach czasu wartościowe, odżywcze posiłki. Wówczas poziom cukru
we krwi utrzymuje się na stałym poziomie, jesteś przez to bardziej odporny na
stres, naenergetyzowany i regenerujesz siły. Jak mówi przysłowie: W zdrowym
ciele, zdrowy duch. Ponadto staraj się, aby Twój pierwszy posiłek po
powrocie był dość obfity. Spowoduje to lepsze zakotwiczenie w ciele, postawi
Cię na równe nogi i mocno uziemi. Jednak spożyj go dopiero po zdaniu relacji do
dziennika lub dyktafonu. Dlaczego? Ponieważ łatwiej będzie Ci sięgać pamięcią
do minionego doświadczenia na głodniaka.
Nie chcę w tym miejscu wyjść na skrzy
wieńca zawodowego - z wykształcenia jestem nauczycielem wychowania fizycznego,
ale niebagatelną rolę odgrywa aktywność ruchowa. Powoduje lepsze dotlenienie
mózgu, dzięki temu umysł jest bardziej bystry. Ponadto wysiłek fizyczny
przyczynia się do zmęczenia ciała, ułatwia jego relaks. Nie wspomnę tutaj o
zwiększonej odporności na stres i zmniejszeniu poziomu lęku. Ciężka praca
fizyczna uwalnia z nadmiaru agresji, pozwala ją kontrolować. Pod pojęciem
wysiłku fizycznego nie mam na myśli tylko sportu. Równie dobrze może to być
jakikolwiek inny rodzaj ruchu. Chodzi o to, żeby zmęczyć ciało, wówczas łatwiej
będzie Ci się z niego wyrwać.
Omówię jeszcze dość ważną kwestię,
mianowicie pozycję c.f. przed startem. Ułożenie go musi być adekwatne do
aktualnego stanu rozbudzenia. I tak, jeżeli jesteś bardzo senny, z jakichś
powodów nic mogłeś się rozbudzić, nawet półtorej godziny trzeĽwienia nie
pomogło, nie kładĽ się, tylko wychodĽ z pozycji siedzącej. Jeżeli siedzisz na
fotelu, zabezpiecz się przed ewentualnym upadkiem. Oprzyj delikatnie głowę o
oparcie. Nie tul jej wygodnie jak do poduszki, bo możesz zasnąć. Postaraj się,
by szyja była w lekkim napięciu, przez to będziesz czujny. Teraz lećmy dalej.
Klatka i brzuch wypięte, dłonie splecione i ułożone na podbrzuszu. Możesz je
również ułożyć z boku, najlepiej grzbietem do góry tak, byś miał do ostatniej
chwili kontakt z fotelem, uziemieniem. Teraz nogi. Ugięte w kolanach pod kątem
prostym, a stopy całą powierzchnią mocno na ziemi. Pozycja taka silnie
zakotwiczy Cię w FŚ. I tak ma być. Utrzymuj się w c.f. najdłużej, jak tylko
zdołasz. Jeżeli zauważysz, że odpływasz w sen, wówczas silnie skoncentruj się
na uziemieniu - stopach. Poruszaj nimi, potrzyj o podłogę. Masz teraz kilka
punktów podparcia - potylica, grzbiet, pośladki, stopy. Koncentruj się na nich,
lecąc w górę i w dół lub też na wyrywki. W ten sposób wzmocnisz zakotwiczenie.
Spokojnie, miarowo oddychaj, Z rozluĽnieniem ciała nie będziesz miał problemów,
przecież jesteś niewyspany. Ciało samo się rozluĽni. Twoje zadanie to tylko
utrzymać umysł w czujności. Gdy poczujesz, że faza się przesuwa, nie
przyspieszaj tego procesu, czekaj spokojnie, obserwuj, ona sama się wyrówna i
wyostrzy.
Tak naprawdę to wyjście z c.f. jest
bardzo proste. Uwierz mi. Przypomina to świadome zasypianie. Ważne jest Twoje
nastawienie. Stan umysłu poprzedzający OBE charakteryzuje się silną
koncentracją na osiągnięciu celu. Wszystko stawiasz w tej chwili na jedną
kartę, jesteś w Teraz, a w Twojej głowie rozbrzmiewa tylko jedna myśl i idea -
Wychodzę! Na niczym Ci w tej chwili nie zależy tak, jak na wizycie w PARKU.
Wróćmy do pozycji startowych. Kolejną
będzie półsiedząca lub jak kto woli - półleżąca. Przypomnę Ci, że każdą z
pozycji należy dostosować do aktualnego stanu rozbudzenia. Nie muszę Ci chyba
mówić, że cały wykład na temat metodyki opuszczania ciała dostałem od Niefizycznych
Przyjaciół na Lekcjach w OSPUO. Przyjmijmy, że w tej chwili jesteś równie
śpiący jak i rozbudzony. Czyli przyjmiemy ułożenie ciała pośrednie. Połóż się
na plecach. Wsuń coś pod nie, kilka poduszek lub stertę kocy tak, byś ułożył
swój tułów mniej więcej pod kątem 45° względem podłoża. Jeżeli masz tendencję
do chrapania, odchyl głowę do tyłu, udrożnisz w ten sposób drogi oddechowe.
Nogi
ugnij w kolanach tak, by stopy całą
powierzchnią przylegały do podłoża. Jeśli jesteś na łóżku, w którym codziennie
sypiasz, nie zapomnij ułożyć ciała w ten sposób, by głowa była skierowana w
inną stronę świata niż zawsze. A teraz startuj Śmiałku! Wybierz sobie z palety
technik coś dla siebie. Możesz to zmodyfikować, coś dodać lub coś ująć, Ty
wiesz najlepiej. I jazda w Kosmos!
Kolejną będzie pozycja luĽna, leżąca.
Połóż się wygodnie na plecach. Teraz Twój umysł nie jest taki śpiący jak przed
chwilą, gdy użyłeś pozycji półleżącej lub też siedzącej. Jesteś kompletnie
trzeĽwy, umysł masz bystry, jasny i skoncentrowany na celu. Ramiona ułóż wzdłuż
tułowia. Nie jest istotne czy dłonie mają spoczywać grzbietem do góry czy też
do dołu, mają wygodnie leżeć. Najlepiej, jeżeli pod głową będzie płasko. Jednak
gdy poczujesz, że do twarzy napływa krew i to Ci przeszkadza, wówczas wsuń pod
potylicę jasiek.
Przyjmijmy, że trochę przesadziłeś z
rozbudzaniem i masz problem z relaksacją. Ułóż się w pozycji embrionalnej , na
dowolnym boku. Pozycja taka zniweluje napięcie w c.f. Przypomina pozycję boczną
ustaloną. Leż i odprężaj się.
A teraz kompletne zaskoczenie. Będzie
to absolutny wyjątek. Załóżmy, że w tej chwili jesteś tak pobudzony
psychofizycznie, że nie jesteś w stanie się wyciszyć. Jednak bardzo chcesz
wyjść, szkoda Ci marnować cennego dnia, czekać kolejne dwadzieścia cztery godziny
do następnego razu. Wykonaj te czynności, które zawsze robisz przed snem, umyj
zęby, skorzystaj z ubikacji, nałóż piżamę lub też rozbierz się do naga - nie
wiem jak codziennie sypiasz. Zrób wszystko tak, jakbyś szedł spać. Połóż się do
łóżka i przyjmij pozycję, w której codziennie sypiasz. Ale powtarzam, jest to
absolutny wyjątek. Dotyczy tylko i wyłącznie stanu, gdy jesteś silnie pobudzony
psychofizycznie.
To tyle odnośnie pozycji. Możesz
dodatkowo wyciszyć się spokojną muzyką. Jednak najlepiej, jeżeli j ej wcześniej
nie słuchałeś. W innym wypadku może wywoływać u Ciebie skojarzenia i przez to
rozpraszać. Spróbuj zapuścić sobie przebój ubiegłego lata, od razu odpłyniesz
na wczasy. Dodatkowo, jeżeli zajdzie taka potrzeba, pomóż sobie zatyczkami i
ciemną opaską na oczach. Wyciszyć się możesz spacerem, gorącą kąpielą, no i
oczywiście seksem.
Lećmy dalej. Ważne jest żebyś nauczył
się wchodzenia w trans. Pomoże w tym rytmiczny oddech, wsłuchiwanie się w
odgłosy bicia serca, stukanie palcem, a gdy jesteś w pozycji siedzącej, możesz
delikatnie kołysać się do przodu i do tyłu lub też kiwać tylko głową, zupełnie
jakbyś cierpiał na chorobę sierocą. Po kilku minutach załapiesz, o co chodzi.
Jeżeli lubisz techno, wiesz, o czym mówię.
Gdy jesteśmy przy rytmie, ważne jest,
by utrzymywać go w ciągu dnia. Swoją pracę nad wyjściem wpisz w harmonogram
codziennych zajęć. Oczywiście trening nad eksterioryzacją traktuj priorytetowo,
niech będzie dla Ciebie najważniejszy. A prawdę mówiąc, podejdĽ do tej całej
sprawy z obsesją i uporem maniaka. Odsuwaj wszystko inne na dalszy plan. W tej
chwili najistotniejsze dla Ciebie jest odzyskanie WOLNOŚCI i powrót do DOMU.
Chyba nie chcesz gnić w tym szambie całe wieki!
OBE nie jest żadnym darem. Wybij sobie
to z głowy. Każdy może nauczyć się opuszczać ciało. A dokładniej, robić to
świadomie, bo wychodzisz z niego co noc, tyle że bezwiednie. Mój kolega Jarek,
uparcie twierdzi, że jestem obdarzony nadprzyrodzonymi zdolnościami i dlatego
mi to wychodzi, a jemu nie. Kiedy to oznajmia, za każdym razem pukam się w
czoło i mówią mu: - Tak sobie tłumacz, leniu śmierdzący. Nic samo nie
przyjdzie, bez pracy nie ma kołaczy!
Gdy jesteś leniwy, okładaj się batem,
gdy jesteś pracowity, bądĽ dla siebie wyrozumiały. Naucz się śmiać z siebie, to
tylko zabawa w eksterioryzacją, nic więcej.
Zapytasz: to jak w końcu mam podejść do
tej całej sprawy? Na luzie, czy z uporem maniaka? Ze śmiechem, czy też z
przestrachem? Co to w końcu jest, gra czy zabawa? Ten facet sam sobie
zaprzecza! A ja Ci odpowiem: - Ani gra, ani zabawa! Atakuj swoją Kurtyną z
różnych stron. Tylko Ty wiesz, z czego jest utkana. Ja jedynie próbują Ci
podpowiedzieć. Jedno jest pewne, rozpieprzysz ją w drzazgi, zrobisz to! W dużej
mierze już to uczyniłeś - przeczytałeś tę książką. Nie czekaj, rozedrzyj ją do
końca! Zrób to jeszcze tej nocy! Trzymam za Ciebie kciuki!
Na koniec kilka wskazówek, gdy
znajdziesz się już po Drugiej Stronie. Po powrocie nie poruszaj się. Leż przez
chwilę i spróbuj odbić z powrotem do POZA. Teraz będzie to dziecinnie proste.
Często wyjście układa się w długą serię zbudowaną z krótkich do-strojeń. Ten
sam zabieg - nie poruszanie c.f. - możesz zastosować nad ranem, gdy się
przebudzasz. Wówczas nie otwieraj oczu, bądĽ nieruchomy, przypomnij sobie, co
też Ci się przed chwilą śniło... Zanim się spostrzeżesz, będziesz z powrotem w
krainie snu, z tą różnicą, że w pełni świadomy. Na Cofkę - SŚC też jest dobry
sposób. Mam nadzieję, że nie spotkasz tego świństwa, upierdliwe jest okrutnie.
Gdyby jednak tak się stało, użyj podstępu: Poddaj się, leć spokojnie do c.f., a
gdy WW oznajmi, że jesteś o metr od OP, gwałtownie wyhamuj i odbij z całej siły
- przyj w przód, w bok, obracaj się, wygnij w łuk, zrób cokolwiek, aby ustrzec
się przełączenia na zmysły fizyczne.
Nauczyłeś się dobrze dostrajać, jesteś
w OSPUO kompletny. Teraz, by zebrać jeszcze więcej swojej świadomości z
Rzeczywistości Fizycznej, resztek siebie, użyj następującego chwytu: przypomnij
sobie, która może być godzina w FŚ, co masz dzisiaj do zrobienia, wymień listę
zakupów lub też odśwież w pamięci, jakie czynności wykonywałeś wczoraj. Gdy
będziesz to robił, uważaj żeby nie odlecieć, nie stracić świadomości. Rób to po
prostu przez krótką chwilę. Gdy uda Ci się przeprowadzić powyższy zabieg,
wiedz, że jesteś profesjonalistą, masz absolutnie kompletną świadomość. A teraz
proś o kierownictwo Niefizycznych Przyjaciół lub (i) szukaj Białego Światła.
BądĽ uważny, może być Ono na suficie, ścianie, za drzwiami, na Horyzoncie,
gdziekolwiek. ZnajdĽ Je i dostrój się do Niego. Nie musisz iść, czy też
lecieć w Jego kierunku. Po prostu wychyl swoją świadomość w stronę Białego
Światła. Dostrój swoje wibracje do Niego. To proste, Twoja JaĽń pamięta, jak to
zrobić.
Przejęcie Steru przez Niefizycznych
Przyjaciół nic musi oznaczać Lotu z Nimi. Może to być Operacja, Zabieg lub
Lekcja. Mogą coś ważnego zakomunikować werbalnie lub niewerbalnie. BądĽ otwarty
i uważny. Niekiedy są to bardzo subtelne komunikaty. Może zadzwonić telefon -
odbierz go i wysłuchaj. Nie zdziw się, gdy uruchamiając radio, zamiast muzyki
usłyszysz Ciepły Głos Niefizycznych Przyjaciół, a gdy włączysz TV lub komputer,
na ekranie zagości przyjemna postać, która powie, że Cię Kocha. Obserwuj
wszystko dokładnie. Zbierz doświadczenie, wróć do c.f. i układaj swoje Puzzle.
Wkrótce będziesz wiedział, o co chodzi w Wielkiej Grze. Będzie to Twoja Wiedza
i niczyja więcej. Ona da Ci WOLNOŚĆ.
W tej chwili, gdy kończysz czytać ten
tekst, skąd wiesz, czy jeszcze żyjesz w Rzeczywistości Fizycznej? Nie dowiesz
się tego nigdy, jeżeli nie będziesz miał możności weryfikacji FŚ z NŚ. Umrzesz
bezwiednie, bez świadomości, śpiąc kamiennym snem w OSPUO! Miną wieki na Ziemi,
zanim zaczniesz budzić się w POZA. Szkoda czasu! Wracajmy do DOMU! Wziąłbym Cię
na barana, ale nie ma takiej możliwości.
Na koniec kilka wskazówek
...gdy
znajdziesz się już po Drugiej Stronie. Po powrocie nie poruszaj się. Leż przez
chwilę i spróbuj odbić z powrotem do POZA. Teraz będzie to dziecinnie proste.
Często wyjście układa się w długą serię zbudowaną z krótkich do-strojeń. Ten
sam zabieg - nie poruszanie c.f. - możesz zastosować nad ranem, gdy się
przebudzasz. Wówczas nie otwieraj oczu, bądĽ nieruchomy, przypomnij sobie, co
też Ci się przed chwilą śniło... Zanim się spostrzeżesz, będziesz z powrotem w
krainie snu, z tą różnicą, że w pełni świadomy. Na Cofkę - SŚC też jest dobry
sposób. Mam nadzieję, że nie spotkasz tego świństwa, upierdliwe jest okrutnie.
Gdyby jednak tak się stało, użyj podstępu: Poddaj się, leć spokojnie do c.f., a
gdy WW oznajmi, że jesteś o metr od OP, gwałtownie wyhamuj i odbij z całej siły
- przyj w przód, w bok, obracaj się, wygnij w łuk, zrób cokolwiek, aby ustrzec
się przełączenia na zmysły fizyczne.
Nauczyłeś się dobrze dostrajać, jesteś
w OSPUO kompletny. Teraz, by zebrać jeszcze więcej swojej świadomości z Rzeczywistości
Fizycznej, resztek siebie, użyj następującego chwytu: przypomnij sobie, która
może być godzina w FŚ, co masz dzisiaj do zrobienia, wymień listę zakupów lub
też odśwież w pamięci, jakie czynności wykonywałeś wczoraj. Gdy będziesz to
robił, uważaj żeby nie odlecieć, nie stracić świadomości. Rób to po prostu
przez krótką chwilę. Gdy uda Ci się przeprowadzić powyższy zabieg, wiedz, że
jesteś profesjonalistą, masz absolutnie kompletną świadomość. A teraz proś o
kierownictwo Niefizycznych Przyjaciół lub (i) szukaj Białego Światła. BądĽ
uważny, może być Ono na suficie, ścianie, za drzwiami, na Horyzoncie,
gdziekolwiek. ZnajdĽ Je i dostrój się do Niego. Nie musisz iść, czy też
lecieć w Jego kierunku. Po prostu wychyl swoją świadomość w stronę Białego Światła.
Dostrój swoje wibracje do Niego. To proste, Twoja JaĽń pamięta, jak to zrobić.
Przejęcie Steru przez Niefizycznych
Przyjaciół nic musi oznaczać Lotu z Nimi. Może to być Operacja, Zabieg lub
Lekcja. Mogą coś ważnego zakomunikować werbalnie lub niewerbalnie. BądĽ otwarty
i uważny. Niekiedy są to bardzo subtelne komunikaty. Może zadzwonić telefon -
odbierz go i wysłuchaj. Nie zdziw się, gdy uruchamiając radio, zamiast muzyki
usłyszysz Ciepły Głos Niefizycznych Przyjaciół, a gdy włączysz TV lub komputer,
na ekranie zagości przyjemna postać, która powie, że Cię Kocha. Obserwuj
wszystko dokładnie. Zbierz doświadczenie, wróć do c.f. i układaj swoje Puzzle.
Wkrótce będziesz wiedział, o co chodzi w Wielkiej Grze. Będzie to Twoja Wiedza
i niczyja więcej. Ona da Ci WOLNOŚĆ.
W tej chwili, gdy kończysz czytać ten
tekst, skąd wiesz, czy jeszcze żyjesz w Rzeczywistości Fizycznej? Nie dowiesz
się tego nigdy, jeżeli nie będziesz miał możności weryfikacji FŚ z NŚ. Umrzesz
bezwiednie, bez świadomości, śpiąc kamiennym snem w OSPUO! Miną wieki na Ziemi,
zanim zaczniesz budzić się w POZA. Szkoda czasu! Wracajmy do DOMU! Wziąłbym Cię
na barana, ale nie ma takiej możliwości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz