Magia w III Rzeszy
Jak to możliwe, że Niemcy oddali władzę ludziom wierzącym w
duchy, astrologię i przepowiednie szaleńców?
Na początku było Słowo!” – zdjęcia Adolfa Hitlera z tym
cytatem pod koniec lat 30. przyozdabiały witryny sklepów w III Rzeszy,
jednoznacznie wskazując, kogo lud uznaje za wysłannika Boga. Z pełną powagą
traktowano wypowiedzi Josepha Goebbelsa, wielokrotnie oznajmiającego za pośrednictwem
radia, iż Führer jest kimś umiejącym odczytywać wolę Stwórcy. Takim też kultem
otaczano wodza i nikt się nie dziwił, gdy kobiety krzyczały jego imię w czasie
porodu, a chorzy doznawali cudownych ozdrowień podczas jego przemówień. W
domach stawiano ołtarzyki, tzw. kąciki Hitlera, z podobiznami wodza, przed nimi
zaś zapalano świeczki. W ciągu zaledwie kilku lat jeden z najlepiej
wykształconych i najbardziej racjonalnych narodów świata oszalał, upodabniając
się do swych nowych przywódców.
Organizacja okultystów
Jeszcze jesienią 1918 roku – zdaniem Karola Grünberga,
autora monografii „Hitler prywatnie” – przyszły wódz niewiele różnił się od
zwykłego mieszkańca Austrii czy Niemiec. Aż nadszedł 10 listopada, gdy
abdykował cesarz Wilhelm II, a Rzesza poprosiła o zawieszenie broni. „Potykając
się po omacku, znalazłem drogę do sypialni, rzuciłem się na pryczę i nakryłem
rozpaloną głowę poduszką i kocem” – wspominał kapral Adolf Hitler owo
popołudnie, gdy przez długie godziny łkał w pościeli. Wkrótce jego osobowość
poczęła ulegać gwałtownym zmianom. Zwłaszcza gdy zjawił się w Bawarii i poznał
ludzi z tajnego Towarzystwa Thule. Do organizacji okultystów, pragnących
wpływać na politykę, wprowadził go Anton Drexler, który na zlecenie TT założył
Niemiecką Partię Robotniczą (DAP). Podczas jednego z zebrań DAP nieznany nikomu
przybysz wygłosił porywającą mowę i Drexler natychmiast postanowił przyjąć
gościa do sekretnego związku.
Tak Adolf Hitler zetknął się z organizacją w synkretyczny
sposób łączącą odpowiadającą mu ideologię rasistowską z populistycznym
programem politycznym oraz… okultyzmem. Ten karkołomny związek rodził się w XIX
wieku, gdy na terenie Niemiec powstał antychrześcijański prąd filozoficzny
nazwany volkizmem (volk – lud). Jego twórcy, tacy jak Jakob W. Hauer, uznawali
chrześcijaństwo za ideologię żydowską, a więc nieprzystającą do potrzeb i
hierarchii wartości Germanów czy szerzej: rasy nordyckiej. Aby naród rósł w
siłę, konieczna była dbałość o czystość krwi, czyli zapobieżenie krzyżowaniu
się Niemców z niższymi rasami, zwłaszcza Słowianami i Żydami.
Pod wpływem tych idei w 1912 roku wydawca czasopisma „German
Miller” Theodor Fritsch oraz jego przyjaciel Hermann Pohl założyli w
konspiracji Zakon Germański. Sześć lat później na terenie Bawarii Adam Glauer,
znany szerzej jako sławny astrolog Rudolf von Sebottendorf, powołał do życia
jego filię pod nazwą Towarzystwo Thule. Głównie pod jego wpływem antysemityzm i
rasizm połączono z magicznym widzeniem świata.
Przyjaciel von Sebottendorfa, dziennikarz Karl Harrer,
opisywał w wydawanych przez siebie broszurach walkę żywiołu niemieckiego z
Żydami w kontekście odwiecznego zmagania się dobra ze złem. „Porównanie Żyda z
szatanem prowadziło go do metafizycznych rozważań na temat możliwości
likwidacji zła w świecie” – odnotował Paweł Szuppe w monografii „Nazistowski
mistycyzm”. Aby skuteczniej prowadzić walkę przeciw Żydom i chrześcijanom,
ludzie z Thule chętnie sięgali po symbole magiczne. Za herb przyjęli
zaprojektowaną przez parającego się okultyzmem dentystę Friedricha Krohna
swastykę, będącą starożytnym znakiem solarnym oznaczającym także szczęście. Dr
Krohn umieścił ów magiczny krzyż na białym kole, oznaczającym rasę nordycką, a
całość uzupełnił czerwonym tłem, nawiązującym do idei socjalistycznych. To
czarodziejsko-ideologiczne pomieszanie z poplątaniem oddawało hierarchię
wartości członków Towarzystwa Thule. Jednocześnie wywarło wielki wpływ na
wyobraźnię zarówno Adolfa Hitlera, jak i innych poszukujących drogi życiowej
frustratów, których przyciągnęło do siebie TT, m.in.: Rudolfa Hessa, Heinricha
Himmlera, Alfreda Rosenberga. Przyszłe elity III Rzeszy, zanim zajęły się
polityką, najpierw przeszły przyspieszony kurs okultyzmu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz