Jednoczenie się - Lekcje żywiołów dla osób medytujących
Kiedy kierujemy na coś uwagę, istnieje w tym procesie pewien potencjał uwewnętrzniania. W pewnym sensie dosłownie stajemy się tym, na czym się koncentrujemy, jednoczymy się z obiektem naszej koncentracji. Ale zazwyczaj wiemy, czym jesteśmy. Mamy nawyk bycia sobą, więc szybko wracamy do stanu oddzielonego obserwatora. W normalnym stanie naszego funkcjonowania dzieje się to na tyle szybko, że wręcz niezauważalnie. Czasami tylko, kiedy z tym procesem powiązane jest wzbudzenie jakichś silnych wyobrażeń, emocji - odczuwamy jego skutki po fakcie. Prosty przykład: sytuacja, kiedy jesteśmy świadkiem ulicznej awantury. Jeśli skoncentrujemy się na kimś zaangażowanym - zdarza się nam zdenerwować "bez powodu". Tymczasem, patrząc z perspektywy umiejętności jednoczenia się, weszliśmy w postać danej osoby, a jej-"nasze" odczucia wywołały reakcje w naszym własnym ciele.
Zauważyłeś pewnie, że napisałem o jednoczeniu się jako o umiejętności. Tak, ten proces można przekształcić w umiejętność pozwalającą na uczenie się różnych sposobów postrzegania, doświadczania i wpływania dzięki temu na siebie, a według niektórych również na otoczenie.
Ale aby ten proces stał się świadomym, trzeba go doświadczyć. Możemy to zrobić wprost: jeśli potrafimy zachować wystarczająco dużo uwagi skierowanej na chwilę obecną oraz na nasz własny umysł. Ćwiczenia świadomości sensorycznej i medytacji wyciszenia lub wglądu są tu jak najbardziej pomocne.
Kolejny sposób to wzmocnienie tego procesu, tak aby stał się bardziej widoczny. Tu jest kilka dróg. Można zminimalizować oddziaływanie nawyku "bycia sobą". Wbrew pozorom jest to "proste", wystarczy bardzo dokładnie zrelaksować ciało i skierować uwagę na wewnętrzne wrażenia, by odwrócić ją od pracy zmysłów. To, co jest podstawą tego, co określamy "sobą", opiera się na pracy zmysłów oraz na napięciach w ciele. Dlaczego jest to proste? Bo robimy to przynajmniej raz dziennie, kiedy zasypiamy - dekonstruując w ten sposób nasze "dzienne ja" i wywołując "ja snów". Podsumowując tą metodę: robi się to na pograniczu jawy i snu.
Drugi sposób to przełamanie tego nawyku poprzez długotrwałą koncentrację. Jeśli potrafisz wystarczająco długo w zrelaksowany sposób utrzymywać uwagę na czymś, doświadczysz w rezultacie "stanu jedności" z przedmiotem, na którym się koncentrujesz.
Trzeci sposób to aktywne użycie wyobraźni i ciała w celu wywołania odczuć "jak gdyby". Czyli wyobrażanie sobie wewnętrznego stanu danego obiektu i wsłuchiwanie się w oddźwięk, jaki te wyobrażenia w nas budzą. To metoda łącząca dwie poprzednie, a ponadto zmieniająca nawyki, przekonania odnośnie tego, co i jak możemy doświadczać. Kiedy budujesz wyobrażenia i wspierasz je postawą ciała lub po prostu pozwalasz, by ciało reagowało i wsłuchujesz się w te reakcje, sztucznie wywołujesz i wzmacniasz naturalny proces. "Realne" doświadczenia przyjdą z czasem. Uwaga praktyczna: pozwól raczej wyłaniać się temu, wzmacniać to, co już istnieje na skraju świadomości, niż na siłę zmieniać swoje odczucia. Nie próbuj zmienić sposobu postrzegania tego, co siedzi w głowie - wtedy będziesz się napinał i "bronił" przed tym, co się pojawia. Raczej skup się na obiekcie i pozwól, by poprowadziły cię odczucia z brzucha. Pozwól, by to nowe wrażenie jedności wyłoniło się samo z mglistego odczucia tego obiektu, z którym pracujesz.
No dobrze, przyjrzyjmy się temu, co świat ma nam do zaoferowania. Ale skoncentrujmy się na "ruchach świadomości", a nie na tym, co dzięki nim się przejawia. Zmiennych w tym procesie jest wiele, więc skoncentruję się na rzeczach bardzo podstawowych (choć, niestety, ciężko zauważalnych) i w odniesieniu do pojedynczych, konkretnych przedmiotów, do materialnych reprezentacji żywiołów, a w mniejszym stopniu na archetypowych treściach z nimi związanych. Zaczynajmy:
Ogień - Ogień naturalnie przyciąga uwagę i na początek jest jednym z najlepszych obiektów, bo uczy sztuki transformacji. Jako przedmiot koncentracji obieramy sobie świeczkę lub ognisko i usiłujemy wyobrazić sobie bycie płomieniem. W jedności z ogniem doświadczamy wewnętrznego ruchu w naszej świadomości, dostosowywania się jej do tego, co jest i wykorzystywania tego do utrzymywania przytomności oraz odkrywania wewnętrznej świetlistości umysłu. To nie metaforyczny opis. Przyglądaj się, JAK doświadczasz tej jedności, co się dzieje ze świadomością, a nie jakie reakcje to wywołuje w ciele.
Drzewo - Dzięki drzewu możesz doświadczyć przestrzenności "świadomości", połączenia z przestrzenią, tego, jak wewnętrzny i zewnętrzny "przepływ" wiążą się ze sobą, doświadczysz uczucia "miłości" i głębokiego bycia częścią większej całości. Tę lekcję najlepiej opisać jako lekcję miłości.
Wiatr/Przestrzeń - Wybierz sobie fragment otwartej przestrzeni i postaraj wczuć się w ruch powietrza, zjednoczyć się z wiatrem w tej przestrzeni. W świadomości budzi to doświadczenia, rozprzestrzeniania się ekspansji oraz uczy przenikania przez niektóre wrażenia lub ich "popychania".
Jest to lekcja wolności.
Kamień/Kryształ - Lekcja pamięci, lekcja wizji. Możesz doświadczyć, jak wspomnienia przenikają się wzajemnie oraz tego, jak są zbudowane, to jest jednocześnie lekcja wizji i doświadczania - możesz doświadczyć tego, że zarówno wspomnienia, jak i wizje czy nawet chwila obecna tworzą w naszej świadomości całościowe części, "perełki" przenikające się wzajemnie i ograniczone tylko polem naszej uwagi. Jeśli będziesz bardzo przytomny - zauważysz też proces, dzięki któremu wokół wrażeń i nawyków "krystalizują" się różne stany świadomości, różne podosobowości.
Woda - Szklanka wody wystarczy :P Dzięki jednoczeniu się z wodą możesz zauważyć, jak nasza świadomość reaguje na wrażenia oraz jak pozwala im zanikać, rozpuszczać się. Zauważ, jak to, czego doświadczasz, rozchodzi się w tobie. Jednoczenie się z wodą to lekcja rozluźnienia i... seksualności.
Zwierzęta - To lekcja obecności i aktywności. Możesz zauważyć, jak wewnętrzne impulsy przekładają się na zewnętrzne działania. W jaki sposób "porywają" ciało, energię za sobą.
Ludzie - To lekcja stanów świadomości oraz archetypowych ról. Jednocząc się z różnymi ludźmi będącymi w różnych sytuacjach, zauważysz, jak wiele poziomów świadomości funkcjonuje w nas jednocześnie oraz jak się między nimi przełączamy. Zauważysz, że nasze działania nie są ani tak spontaniczne i indywidualne, ani tak przemyślane, jak to się zazwyczaj wydaje, a raczej wyłaniają się synchronicznie wewnątrz i na zewnątrz nas z czegoś, co można nazwać polem świadomości.
Miłej zabawy i miłej nauki.
Magia to zawsze miła zabawa :)
OdpowiedzUsuńnie zawsze ^^
UsuńJeszcze zależy jaka magia biała czy czarna, np. czarna magia nie jest raczej miłą zabawą.
UsuńDzięki Tobie medytacja stała się łatwiejsza dzięki
OdpowiedzUsuń