Kult Wiedźm w Zachodniej Europie
Studium Antropologiczne
autor: Margaret Alice Murray
Miejsce wydania orginału: Oxford (nakładem "THE CLARENDON PRESS")
Data wydania orginału: 1921 rok
Skanowanie i wydanie elektroniczne wersji anglojęzycznej: www.sacred-texts.com (Samhain 2000)
Tłumaczenie i przekład na język polski: Mrooczlandia.com
Właściciel wyłącznych praw autorskich poniższego tłumaczenia: Naka-union.org
Data publikacji tłumaczenia: 1 stycznia 2007 rok
Tłumaczenie i lokalizacja polsko-języczna: Naka Union sekcja PL [Wydano w ramach projektu "Pamięć i Odpowiedzialność"].
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Nie zezwalamy na kopiowanie części lub całości tekstu tłumaczenia w jakimkolwiek formie bez pisemnej zgody Naka Union [www.naka-union.org].
Przedmowa Tłumaczy
Tłumaczenie te powstało jako hołd ku czci i pamięci wszystkich którzy w obronie Starej Wiary w owych czasach stanęli na wysokości zadania oraz Pamięci o dzieciach Bruyah (Brujerii) które poniosły wówczas straszliwe rany...
Albowiem były to czasy gdy 'miłość i pokój' szerzona ogniem, mieczem, mordem i pomówieniami oraz gwałtem próbowała zniszczyć rzecz która jest dla nas powodem do dumy.
Ową rzeczą jest Tradycja i Wiara Przodków...
Stara Wiara czuwa !
El hazi da bito !
Przedmowa
Z uwagi na ogrom istniejącego materiału dotyczącego tej tematyki, nie będę próbować tutaj dokonać przeglądu całego europejskiego "Wiedźmiarstwa", lecz skupię się jedynie na dogłębnym zbadaniu owego kultu na terenie Wielkiej Brytanii. Niemniej jednak, aby ukazać w miarę czytelny i zrozumiały sposób owe wierzenia i rytuały z nimi związane, będę się odwoływać do źródeł francuskich oraz flamandzkich, albowiem wydaje mi się iż kult ów ujawniał się na terenie całej Zachodniej Europy. Archiwa Nowej Anglii nie są niestety opublikowane w całości; jest to pewne utrudnienie albowiem dzięki temu można by z nich wywlec na światło dzienne wiele spotykanych w Anglii praktyk związanych z tym kultem.
O wiele trudniej jest śledzić praktyki dokonywane na terenie Anglii niż w Szkocji lub Francji, albowiem kult ten w czasie w którym powstawały przekazy zawierające jego opisy był już w fazie zamierania; stąd też zapisy znajdujące się w archiwach krajów bliskich Anglii prawdopodobnie zawierają o wiele więcej interesujących informacji.
Źródłami z których pochodzą informacje są zapisy sądowe oraz ówczesne kroniki. W przypadku dzieł kronikarzy zgłębiałam ustalone przez nich fakty, nie zaś ich poglądy na daną sprawę. Uzyskałam także dostęp do pewnych nie opublikowanych dotąd nigdy opisów śledztw zawartych w Archiwum Sądowym w Edynburgu oraz także w Kancelarii Sądowej Guernsey.
Następujące artykuły ukazały się już w różnorakich czasopismach, których redaktorom jestem wdzięczna za zgodę na przedruk w niniejszej książce: "Organizacja Społeczności Wiedźm" i "Wiedźmy oraz liczba Trzynaście" w czasopiśmie Folk Lore; "Bóg i Wiedźmy" w czasopiśmie "Journal of the Manchester Oriental Society"; "Składanie Ofiar z Dzieci", "Przyjaciele Wiedźm", "Znamię Diabła", "Oficerowie Diabła", "Rytuały Płodności odprawiane przez Wiedźmy", "Przemiany Wiedźm", w czasopiśmie "Man"; oraz "Diabeł w Północnym Berwick" drukowane w "Scottish Historical Review".
Składam tutaj także wyrazy podziękowania dla Georgiana Aitken, W. Bonser, i Mary Slater za ogrom udzielonej mi pomocy, a także dla Prof. C. G. Seligman za cenne wskazówki oraz porady dotyczące kierunków poszukiwań w mych badaniach.
M. A. MURRAY.
Uniwersytet College, Londyn.
Spis Treści:
· Przedmowa.
· Wprowadzenie.
· Rozdział I: Ciągłość· religii.
· Rozdział II: Bóg.
1. Jako istota boska.
2. Jako ludzki byt.
3. Postrzeganie go.
4. Jako zwierzę.
· Rozdział III: Ceremonie Inicjacyjne.
1. Ogólne Omówienia.
2. Wprowadzenie.
3. Wyrzeczenie się i Śluby składane przez wstępujących.
4. Zawarcie Umowy.
5. Chrzest.
6. Znak.
· Rozdział IV: Zgromadzenia.
1. Sabbaty - sposoby ich dokonywania, miejsca, daty i pory.
2. Esbaty - ich obchodzenie, oraz miejsca i daty.
· Rozdział V: Rytuały.
1. Omówienie Ogólne.
2. Hołdowanie.
3. Tańce.
4. Muzyka.
5. Uczty.
6. Świece.
7. Sakramenty.
8. Składanie ofiar: z zwierząt, z dzieci, z Boga.
9. Magiczne Słowa.
· Rozdział VI: Rytuały - ciąg dalszy
1. Omówienie ogólne.
2. Sprowadzanie deszczu.
3. Płodność· .
· Rozdział VII: Organizacja.
1. Dowództwo.
2. Zgromadzenia Czarownic.
3. Obowiązki.
4. Dziedziny (Dyscypliny).
· Rozdział VIII: Sprzymierzeńcy oraz Przemiany.
1. Różdżkarscy Sprzymierzeńcy.
2. Domowi Sprzymierzeńcy.
3. Sposoby pozyskiwania Sprzymierzeńców.
4. Przemiany w zwierzęta.
· Dodatek I: Duszki i Wiedźmy.
· Dodatek II: Proces Silvain Nevillon. Zaczerpnięty z "De Lancre's L'Incrédulité et Méscréance".
· Dodatek III
A. Zgromadzenia i nazwy ich członków.
B. Spis nazw wiedźm wraz z dodatkowymi notatkami.
· Dodatek IV: Zapiski o śledztwach przeciwko Joan de Arc i Gilles de Rais.
· Dodatek V: Pewne zapiski o Olejkach "umożliwiających Latanie". Autorstwa Prof. A. J. Clark.
· Bibliografia
· Główny spis treści
Wprowadzenie
Tematyka Wiedźm i Wiedźmiarstwa zawsze cierpiała z powodu stronniczych opinii komentatorów, zarówno w okresie procesów wiedźm jak i w późniejszych czasach. Z jednej strony mamy kronikarzy którzy, posiadając informacje zasłyszane z pierwszej ręki, wierzą bez zastrzeżeń w fakty i stawiają je ponad nieuzasadnionymi domysłami łączącymi owe zdarzenia z nadnaturalnymi mocami; z drugiej strony mamy zaś kronikarzy którzy opierają się na pogłoskach i odrzucają wnioski wysuwane przez ich przeciwników, odrzucając całkowicie owe fakty.
Obie strony z równą stanowczością wierzą w własnego Diabła, i obie strony opierają swe argumenty na cytatach z Biblii. Niemniej jednak, jako iż religijni kronikarze byli zdolni przytoczyć więcej tekstów niż sceptycy i posiadali w swych rękach niezbite argumenty o Wiedźmach w Endorze, sceptyczni kronikarze, którzy nie ośmielali się podważać Słów Bożych, byli zmuszeni do wycofania swych teorii mówiących o tym iż wiedźmy cierpiały na halycynacje, histerię i - używając współczesnych słów - auto-sugestię.
Ów podział na dwa rodzaje podejścia do sprawy istnieje nadal, przy czym góruje sceptyczne podejście do zagadnienia. Pomiędzy religijnymi kronikarzami, którzy wierzyli w wszystko i sceptykami którzy wątpią w to wszystko, nie ma żadnych krytycznych prób zweryfikowania posiadanych dowodów, które to reprezentują nowe i niezbadane pole do badań dla badaczy zgłębiających i porównujących religię.
Wprowadzenie
U osób wierzących w istnienie wiedźmiarstwa, wszystko czego nie można wyjaśnić za pomocą posiadanej wiedzy było podciągane pod objaw działania nadnaturalnych mocy; i ponieważ wszystko co niezrozumiałe było zazwyczaj przypisywane diabłu, wierzono że wiedźmy są opętane co się miało objawiać w ich diabelskich sztukach. Ponieważ też każdy nie-chrześcjański bóg w oczach chrześcjan był przeciwnikiem chrześcjańskiego boga, wiedźmy były postrzegane jako wyznawczynie Wroga Zbawienia, innymi słowy mówiąc - Diabła.
Było bardzo wielu piszących o tym zjawisku kronikarzy i pisarzy, niemniej jednak, jako iż posiadają oni świadectwa i dowody z pierwszej ręki, toteż musimy przyjąć ich relacje, pomimo tego iż nie mogą one być podstawą do wyciągania daleko idących wniosków. Tylko poprzez uważne porównanie ich z dowodami antropologicznymi możemy prawidłowo przypisać pewne fakty określonym rzeczom i odkryć podstawy na których opiera się organizacja religii.
Powszechne przekonanie o potędze mocy wiedźm wynika raczej z łatwowierności ówczesnych komentatorów, którzy źle postrzegali dowody oraz wyolbrzymiali niektóre fakty próbując w ten sposób ukryć swe stronnicze poglądy dotyczące nadnaturalnej mocy wiedźm; stąd też sami wystawiali się na pośmiewisko z strony wszystkich przeciwników, zarówno w przeszłości jak i w czasach obecnych.
Obecnie nie zasługują w pełni na wyśmiewanie, z powodu faktów zawartych w ich dziełach, mimo tego iż ich próby wyjaśnienia zjawiska są mylne; nawet dwie rzeczy, które są zazwyczaj uważane za ostateczny dowód na ich absurdalność i niewiarygodność całego systemu - wylatywanie na czarodziejskiej miotle poprzez okno lub komin, oraz przemiana w zwierzęta - są możliwe do wyjaśnienia.
Pierwsze zjawisko można tłumaczyć jako sposób postrzegania dawnych mieszkańców ziemianek i kurhanów, i kiedy zapadło to w pamięć prymitywnych plemion, to często tworzyły one różnorakie "tabu" związane z drzwiami, dwustronnym bogiem będącym tak naprawdę bóstwem drzwii.
Prócz tego powinniśmy wziąć pod uwagę rytuały związane z płodnością w których wykorzystywało się miotły.
Drugie zjawisko zaś powinno być porównane z zbliżonymi doniesieniami o przemianach w zwierzęta, zaczerpniętymi z wierzeń innych narodów. Mr. A. B. Cook's komentując obrządki greckie, odniósł się zarówno do Zachodniej jak i Wschodniej Europy: 'Możemy ośmielić się i stwierdzić iż w ramach hellenicznej mitologii przemiana w zwierzęta nawiązuje do dawniejszych kultów zwierząt.'[Journal of Hellenic Studies, 1894, str. 160. .]
Bardzo ciekawą rzeczą jest opisywanie stanu umysłowego tych z ówczesnych kronikarzy i pisarzy którzy wierzyli w rzeczywistość zeznań składanych podczas procesów i porównanie go z tymi którzy podchodzili do tych spraw sceptycznie.
Możemy dostrzec iż osobami z całego grona kronikarzy i pisarzy posiadającymi najbardziej jasne i bystre umysły, oraz największymi badaczami jacy byli po stronie wierzących są: Bodin, Lord Bacon, Raleigh, Boyle, Cudworth, Selden, Henry More, Sir Thomas Browne, Matthew Hale, Sir George Mackenzie, i wielu innych którzy opierali się na dowodach zaczerpniętych z pierwszej ręki. Sceptykami zaś byli Weyer - pupil zajmującego się okultyzmem Corneliusa Agrippy; Reginald Scot - dziedzic hrabstwa Kentish; Filmer, którego nazwisko było symbolem politycznej bigoterii i dewockiego fanatyzmu; Wagstaffe, który popadł w szaleństwo z powodu pijaństwa; i Webster, fanatyczny kaznodzieja.
Sceptycy, za wyjątkiem Weyer'a, wydawają się posiadać o wiele mniej dowodów z pierwszej ręki, lub wogóle ich nie posiadają; ich jedyną bronią jest odwoływanie się do zdrowego rozsądku i powszechnie panujących poglądów; ich jedyną metodą jest ciągłe negowanie i podważanie wszelakich zeznań w których pojawia się nawiązanie do nadnaturalnych mocy. Nie są w stanie podważyć zeznań; nie potrafią ich wyjaśnić bez przeciwstawiania się powszechnie akceptowanym wartościom religijnym wyznawanych w czasach im współczesnych, stąd też więc osłabiali siłę swych argumentów, wystawiając się przy tym na poważne oskarżenie o ateizm; dlatego też odrzucali wszelakie świadectwa które w przypadku innego rodzaju oskarżenia mogły zostać przyjęte jako dowód.
Wprowadzenie
Świadectwa które przytoczę jako pierwsze, pochodzą z współczesnych źródeł, są to bowiem sądowe zapiski rozpraw, broszury poświęcone poszczególnym postaciom wiedźm, i prace Inkwizycji oraz innych pisarzy. Pominęłam opinie autorów, i skupiłam się wyłącznie na przekazywanych przez nich faktach, wyłączywszy jednak z nich opowieści o duchach i innych zjawiskach okultystycznych które to wprawiały w zakłopotanie kronikarzy i komentatorów.
Prócz tego, z powodów wymienionych poniżej, opuściłam wszystkie odwoływania się do uroków i czarów jakie wykonywała samodzielnie jedna wiedźma, i ograniczyłam się do świadectw i zeznań które ukazują wierzenia, organizację, rytuały tego - niezbadanego do dzisiejszego dnia - kultu.
W celu uporządkowania podłoża badawczego, dokonałam ostrego rozgraniczenia pomiędzy Praktykami Wiedźmiarskimi a Rytuałami odprawianymi w Wiedźmiarstwie. Pod Praktykami Wiedźmiarskimi zebrałam wszystkie uroki oraz czary, zarówno te używane przez rzekome wiedźmy lub rzekomych chrześcjan, niezależnie od tego, czy miały one czynić dobro czy zło, zabijać czy leczyć. Owe uroki i czary są często rzeczą wspólną dla każdego narodu i kraju, i są dokonywane zarówno przez kapłanów jak i zwykłych ludzi w każdej religii. Stanowią one część wspólnego dziedzictwa ludzkiej rasy i dlatego też nie posiadają praktycznej wartości w badaniach nad poszczególnym, konkretnym kultem.
Rytuały odprawiane w Wiedźmiarstwie - lub też jak proponuję je nazwać - kulcie Dianicznym - obejmują wierzenia religijne oraz rytuały grupy ludzi, znanych w późnym średniowieczu jako "Wiedźmy". Dowody świadczą o tym, iż ów ukryty przed chrześcjanami kult praktykowany przez wiele rodzajów społeczności, przeważniej jednak był ignorowany przez większość lub też jego wyznawcy żyli w mniej zaludnionych częściach kraju.
Może to stanowić trop wiodący nas do czasów przed-chrześcjańskich i przybliżyć nam starożytną religię jaka panowała w Zachodniej Europie. Bóstwo, antropomorficzne lub teriomorficzne był czczone poprzez ściśle określone rytuały; organizacja kultu była bardzo wysoko rozwinięta; a dokonywane rytuały były bardzo podobne do innych dokonywanych w starożytności rytuałów.
Daty głównych świąt religijnych wskazują na to, iż owa religia należała do ludu który nie osiągnął etapu cywilizacyjnego związanego z rolnictwem; a dowody i świadectwa wskazują na to iż ulegał różnorakim wpływom, prawdopodobnie przy udziale ludzi którzy wnosili do niego swe własne wierzenia.
Nie będę próbowała rozplątać owych rozmaitych wierzeń; zadowolę się raczej wyraźnym ukazaniem tej religii jako posiadającej konkretne wierzeń, rytuały oraz organizację zbudowaną w równie wysokim stopniu, jak każda inna religia na świecie.
Wprowadzenie
Bóstwo w tym kulcie mogło się wcielać zarówno w człowieka, kobietę jak i w zwierzę; zwierzęca forma była oczywiście wcześniejsza niż ludzka, ponieważ bogowi często przypisywano noszenie zwierzęcej skóry lub posiadanie zwierzęcych atrybutów. Niemniej jednak, w tym samym czasie istniała też nieco inna forma - boga który posiadał ludzki kształt, lecz miał też cechy zarówno zwierzęce jak i ludzkie. Takiego boga możemy odnaleść w Włoszech (gdzie jest zwany Janus lub Dianus), w południowej Francji, i w środkowej Anglii. Żeńską formę tego imienia, Diana, możemy napotkać wszędzie w Europie Zachodniej jako imię kobiecego bóstwa lub dowódczyni tak zwanych Wiedźm, stąd też jest to powód dla którego nazwałam ową religię kultem Dianicznym. Geograficzny zasięg kultu dwu-twarzowego bóstwa sugeruje nam iż rasa lub rasy, które rozpowszechniły ów kult, albo nie przetrwały w każdym kraju do którego dotarły, albo też, że w wielu miejscach oni i ich religia zostały w późniejszych czasach unicestwione przez najeźdźców.
Daty dwóch głównych świąt - Majówki (Wigilii Majowej) i Wigilii Listopadowej - wskazuje nam na używanie kalendarza który jest zazwyczaj uznawany za używany w czasach przed-rolniczych i wcześniejszych niż czasy w których obowiązywał podział roku na przesilenia słoneczne. Prócz tego, obrządki związane z płodnością w tym kulcie wskazują, jakoby były ukierunkowane głównie po kątem hodowli bydła, zaś w mniejszym stopniu dotyczyły urodzajności plonów zbóż.
Leżące naprzeciwko siebie w dwóch różnych kwadrach kalendarza święta - 2 Luty oraz 1 Kwietnia, które także są obchodzone jako święta, były obchodzone jednak w późniejszej porze, jako że pomimo uznawania uroczystości obchodzonych w owych dniach za wielkie święta, to nie były one aż tak bardzo ważne jak Majówka i Wiglia Listopadowa. Z dniem 2 Lutego, świętem Candlemas (później zwane świętem Matki Boskiej Gromnicznej - przyp. tłumacza) związane były prawdopodobnie, należące do uroków poświęconych słońcu, tzw. płonące koło, uformowane przez wirujących tancerzy, z których każdy trzymał w ręku płonącą pochodnię; lecz wydaje się iż z dniem 1 Kwietnia - świętem Lammas, prawdopodobnie nie wiązała się w widoczny sposób żadna specjalna ceremonia, a poznane fakty pozwalają wysnuć tezę o późniejszym wprowadzeniu tego święta do kultu.
Organizacja hierarchi była taka sama w całej Zachodniej Europie, z zachowaniem drobnym różnic lokalnych które to zawsze istnieją w wszelakiego rodzaju organizacjach. Ta sama organizacja, kiedy dotarła do Ameryki, była omówiona przez Cotton Mather'a w słowach 'Wiedźmy są zorganizowane podobnie jak kościół kongregacyjny.' Było to bardzo zrozumiałe sformułowanie. W każdym kościele kongregacyjnym istniała rasa starszych która zajmowała się sprawami kościoła, oraz pastor który przewodniczy czynnościom religijnym oraz jest najważniejszą osobą w sprawach dot. religii; prócz tego może być tam także specjalnie wyznaczona osoba która służy w czasie nieobecności przewodniczącego; każdy Kościół jest niezależną społecznością i nie musi być koniecznie połączony z każdym innym.
W ten sam sposób funkcjonowała u wiedźm rada starszych - zgromadzenie czyli tzw. Coven - który zajmował się sprawami lokalnego kultu, podobnie jak przewodniczący, posiadał największą władzę, ponieważ jego pozycja tak samo jak pozycja Boga była w oczach członków zgromadzenia o wiele wyższa niż wszelakich zwykłych ludzkich istot. W niektórych większych zgromadzeniach była osoba, niższa rangą od Przywódcy, która przejmowała dowodzenie w czasie nieobecności Przywódcy. Niemniej jednak, wydaje się iż w południowej Francji była osoba spełniająca rolę Wielkiego Mistrza, która posiadała władzę ponad kilkoma różnymi rejonami.
Wprowadzenie
Pozycja kobiety-przywódczyni w tym kulcie jest wciąż poniekąd niejasna. Profesor Pearson dostrzega w Matce-Bogini kult na którego czele stały kobiety. Jest to bardzo prawdopodobne, niemniej w czasach opisywania tego kultu, kult mężczyzn odsunął kobiety w cień, i tylko w naprawdę rzadkich chwilach Bóg ukazywany jest w postaci kobiety która ukazuje się aby odebrać należny jej hołd od wyznawców. Zazwyczaj głównie jednak, pozycja kobiety będącej bóstwem była związana z rodziną lub zastępowała ona męskiego boga. Owe pozostałości są jednak mimo wszystko ciekawymi faktami świadczącymi o tym, że kobieta-przywódczyni była często utożsamiana z Królową Duszków lub jak ją czasami zwano - Czarodziejską Królową, Królową Elfów.
Owe powiązania pomiędzy wiedźmami a duszkami jest bardzo rozległą sprawą; obecnie raczej rzadko uważa się iż wiedźmy i duszki są tym samym, niemniej jest nadzieja iż teoria która może zdołać to udowodnić powstanie po chwili pełnego omówienia i zbadania danego zagadnienia. Powszechnie spotykaną rzeczą w antropologii jest to iż opowieści o duszkach i elfach opowiadają o zwyczajach karzełków które zamieszkiwały Północną i Zachodnią Europę. Postępujące zasiedlanie tych terenów przez ludzi zmusiło je do wycofania się w mniej żyzne rejony każdego kraju w którym one żyły, a niekiedy zmuszało je do ucieczki ku niegościnnej północy lub w równie niegościnne rejony wysokich gór; niemniej jednak, niektóre z nich pozostały osiadając na wrzosowiskach i torfowiskach, mieszkając w ziemiankach, z których wychodziły nocą i tylko bardzo rzadko udawał się na spotykanie z ludźmi którzy najechali ich dawne ziemie.
Ponieważ zwycięzca zawsze postrzega religię podbitych jako doskonalszą w sztuce diabelskiej magii, rasa karłów została obdarzona opinią czarowników i magików, zaś ich bóg był postrzegany przez najeźdźców jako Najwyższy Diabeł. Utożsamienie wiedźm z karłami lub czarodziejską rasą pozwoli nam o wiele głębiej wnikliwie spojrzeć na cywilizację dawnych ludów Europejskich, w szczególności pod kątem tego jak podchodziły one do swych wierzeń i spraw dot. religi.
Religijne obrządki ulegały zmianom na wskutek wydarzeń i ludzkich potrzeb. Można spostrzec iż bardzo wiele ceremonii religijnych było dokonywanych w celu zabezpieczenia urodzajności. Owe rytuały zawierające motyw seksualny wywoływały bardzo przytłaczające uczucia i jako że bezpodstawnie kładziono nacisk na ich zbadanie w procesach, stały się źródłem obsesji dla chrześcjańskich sędzi oraz kronikarzy którzy to próbowali zbadać najmniejszy szczegół i najbardziej mało znaczące szegóły rytu oraz opisać jego przebieg.
Mimo że w skrajnych przykładach, ceremonia mogła się przeradzać w pijacką orgię, to są dowody świadczące o tym, iż podobnie jak w innych krajach, była to w rzeczy samej magiczna ceremonia mająca zapewniać urodzajność. Stąd też nie było tam niczego dzięki czemu można by w "Mszy Wiedźm" (w której to używane chleb, wino oraz świece były czarne) - będącej w rzeczy samej wymysłem chrześcjan i nawiązującej do chrześcjańskich rytuałów, było coś co należało do kultu dianicznego; niemniej jednak, możliwe iż owe wierzenia były świeżo powstałą formą odmiany kultu która uległa wpływowi chrześcjaństwa.
Ceremonie inicjacyjne były bardzo często zawiłe, i ujawniały się w nich w bardzo wyraźny sposób wszelakie zmiany jakim ulegała religia; niektóre ceremonie musiały zostać wprowadzone w chwili narzucenia ludom innej religii - która tryumfując podbój, stała się główną religią danego rejonu - były to ceremonie takie jak obowiązkowe dla wszystkich kandydatów do członkowstwa w kulcie - specjalne wyrzeczenie się poprzednio wyznawanej religii oraz nagradzanie członka który przyprowadził nową owieczkę do owczarni. Inne odmiany rytuałów - uczty i tańce - świadczyły o tym iż była to bardzo wesoła religia; stąd też musiała ona zapewne być bardzo niezrozumiała dla Inkwizycji oraz Reformacji które to próbowały ją zdusić i utopić w krwii.
Wprowadzenie
Sceptyczni kronikarze i pisarze kładli zawsze wielki nacisk na fakt że w wielu przypadkach wiedźmy mieszały treści swych snów z rzeczywistością i wierzyły że uczestniczyły w Sabbacie, mimo iż wiarygodni świadkowie zeznawali iż przez cały czas nigdzie się one nie udawały i spały w swych łóżkach przez całą noc. Dotychczas takie wizje były znane w innych religiach; chrześcjanie spotykali się z swym bogiem w snach i byli uznawani za świętych z wielu różnych powodów; Mahomet, mimo tego, iż nie opuścił swego ciała, rozmawiał z Allahem; Mojżesz rozmawiał z Bogiem; Egipscy Faraonowie także doznawali podobnych doświadczeń. Takie wizje przytrafiają się żarliwym wyznawcom obdarzonym specyficznym temperamentem, i w każdym przypadku owe wizje mają formę ściśle związaną z wymaganiami jakie religia stawia jej członkom.
Stąd też chrześcjanie widzą w nich Chrystusa i wchodzą do nieba; Mahometanie są porywani Raju dla prawdziwych wiernych; antropomoficzny Jehowa dozwala tylko na wspomnienie osób które Go gorąco wyznawały; Egipscy Faraonowie widzą swych bogów żywych i kroczących po ziemi. Wiedźmy także spotykały swego boga w czasie Sabbatu a później w swych snach, stąd też wczesne Sabbaty były dla niech prawdziwym Rajem, gdzie czekało na nie więcej przyjemności niż mogły one sobie to wyobrazić, wierzyły też i w to, że radość jaką mogły czerpać z tego, była tylko wstępem do większej chwały, stąd też trzymały swego boga głęboko w swym sercu tak żarliwie iż żaden inny bóg nie mógł do niego wkroczyć. Dlatego też wiedźmy, gdy były prowadzone na szubiennicę lub stos, wychwalały swego boga i ofiarowywały mu swe życie w ofierze, mocno wierząc w to, iż śmierć jest tylko przejściem do życia wiecznego w którym on ich nigdy nie opuści. Podobnie zachowywali się fanatycy i wizjonerzy, przypominając w tym chrześcjańskich męczenników których to prześladowcy wiedźm stawiali sobie za najwyższy wzór.
Innym zarzutem jest to, że dowody używane przeciwko wiedźmom w trakcie procesów mających bardziej lub mniej jednolity charakter, były określane na podstawie publikacji wydawanych przez Inkwizytorów skierowanych do używania przez sędziów prowadzących owe śledztwa; krótko mówiąc: owe dowody były bezwartościowe, ponieważ dostarczały one odpowiedzi na pytania pomocnicze. Przeciwnicy wiedźm nie umieli wyjaśnić tego, w jaki sposób Inkwizytorzy układali ową serię pytań, lub też nie mogli spojrzeć na zalecenia wydane do wszystkich Inkwizytorów i zapoznać się z wszystkimi szczegółami dotyczącymi herezji do których to wykorzenienia zostali oni upoważnieni; ich rola polegała na wyciągnięciu informacji z osób które się wypierały powiązań z heretykami i użyciu owych informacji przeciwko oskarżonym; prócz tego mieli także uczyć innych sędziów o wierzeniach i rytuałach heretyków, tak aby mogli oni odpowiednio je dostrzegać i na nie reagować. Przeciwnicy przegapiali fakt iż wyznawcy każdej religii, kiedy byli sądzeni za wyznawaną przez siebie wiarę, zachowywali się podobnie jak i współwyznawcy, zwykle z drobnymi lokalnymi różnicami.
Posiadając zeznania wiedźm dotyczące różnorodności ich wierzeń, możemy na pierwszy rzut oka stwierdzić ich świadczą one o tym, że religia leżąca u podstaw dokonywanych przez nich rytuałów nie była ściśle określona; lecz właśnie owa zbieżność ich zeznań wskazuje na jej rzeczywiste istnienie.
Kolejną przeszkodą jest to iż owe zeznania zawsze uzyskiwano za pomocą tortur, i owe nieszczęsne ofiary nierozważnie wysuwały twierdzenia oraz dokonywały oskarżeń. W większości angielskich i wielu szkockich procesach wiedźm nie stosowano tortur jako metody śledczej; tylko w siedemnastym wieku dokonywano nakłuwania znamion, głodzono i pozbawiano je snu. Nawet wtedy wiele z nich składało dobrowolnie zeznania, które jak u dawnych męczenników chrześcjańskich, zaważyły na ich losie, skazując je na śmierć za wyznawaną wiarę i swego boga.
Wprowadzenie
Nawet jeśli niektóre z zeznań zostały uzyskane za pomocą tortur i były odpowiedziami na podchwytliwe pytania, to wciąż pozostaje wiele szczegółów których nie da się ot tak po prostu wyjaśnić. Prócz wielu różnych rzeczy dotyczyły one powiązań pomiędzy wiedźmami a duszkami, trwałego powiązania liczby trzynaście z radami zgrupowań - Coven'ami, geograficznych granic zasięgu kręgu danego zgrupowania, unikanie pewnych form podczas przemiany w zwierzęta, ograniczonej liczby imion u kobiet-wiedźm, i zachowanych nazw niektórych wcześniejszych bóstw.
W Anglii legalną metodą uśmiercania wiedźm było powieszenie na szubiennicy; po śmierci ciało wiedźmy było spalane a prochy rozsypywano. W Szkocji, na ogół, wiedźmy były duszone po przywiązaniu ich do pala a następnie spalano ich ciała, lecz zachowało się kilka zapisków dotyczących procesów w których oskarżone zostały spalone żywcem. W Francji niezmiennie dokonywano spalenia żywcem na stosie.
W przypadkach w których gniewny tłum, niepochamowany przez prawo, dokonywał samosądu na oskarżonych jednostkach, dochodziło do okrutnych scen; niemniej owe wydarzenia były wyjątkami, i badając prawny aspekt sprawy, możemy dostrzec iż wiedźmy miały uczciwe procesy zgodnie z zasadami prawnymi obowiązującymi w owych czasach, a wydawane wobec nich wyroki były zgodne z ówczesnym prawem. Niemniej mimo to istniała wówczas pewna popularna metoda współpracy z osobami oskarżonymi o wiedźmiarstwo która była interesująca, ponieważ dawała szansę na pozostanie przy życiu po procesie sądowym, co prawda była ona przestarzała w świetle zasad prawa, lecz nadal uznawana przez ludzi.
Była to próba wody. Pełny opis owej próby możemy znaleźć w Prawach Athelstan: po tym jak osoba która miała zostać poddana próbie wody była przygotowywana za pomocą modlitw i głodówki, była krępowana, prawy kciuk do prawego dużego palca u nogi, lewy kciuk do lewego dużego palca u nogi, a następnie wrzucano ją do wody modląc się przy tym stosownie do Wszechmocnego aby pomógł poznać prawdę; jeśli osoba poddawana próbie zaczęła tonąć, to świadczyło o jej niewinności, jeśli zaś unosiła się na powierzchni wody to traktowano to jako znak świadczący o jej winie. Wiedźmy były poddawane 'próbie wody' w podobny sposób, z tym że stosowano wobec nich krępowanie na krzyż - czyli prawy kciuk do lewego dużego palca u nogi, a lewy kciuk do prawego dużego palca u nogi.
Wiara w ową 'próbę wody' była tak wielka, że wiele kobiet oskarżonych o wiedźmiarstwo nalegało na jej przeprowadzenie, stąd też próba owa często była przeprowadzana z pełną powagą pod przewodnictwem proboszcza i innych ważnych osobistości. Jeśli nie było żadnej nienawiści z innych powodów wobec danej kobiety, to często fakt jej unoszenia się na wodzie nie wzburzał zgromadzonych ludzi przeciwko niej, i często mogła powrócić do swego domu; Wdowa Coman, na przykład, była 'spławiana' aż w trzech różnych przypadkach na swe własne życzenie.
Teologowie w szesnastym i siedemnastym wieku byli bardzo przerażeni z powodu niezbitych dowodów świadczących na to iż ludzie którzy są znani jako żarliwie praktykujący i wyznający chrześcjaństwo są obecni na Sabbatach, uczestniczą w ceremoniach, i czczą wiedźmiarskiego boga.
Wprowadzenie
Inkwizytorzy dostrzegli ów fakt, i poświęcali wiele stron w swych księgach dyskusji o sposobie postępowania w przypadku chrześcjańskich kapłanów, dochodząc do wniosku że jeśli kapłan często udaje się na Sabbat lecz nie przebywa na nim innaczej niż jako osoba urzędowa to jego święta rola chroni go przed diabłem.
Teologowie Kościoła Reformacyjnego, którzy nie mogli z równą łatwością uznać świętości kapłaństwa, a pragnęli znaleźć sposóby na wyjaśnienie obecności w rytuałach pogańskich żarliwie wierzących osób świeckich, śmiało rozwijali teorię mówiącą o tym, że Diabeł może dla własnych celów przyjmować postać dobrych chrześcjan aby tym samym zwodzić wiedźmy. Powołując się na to, oskarżeni często zdołali uratować własną skórę w przypadkach kiedy śledczymi były osoby sprawujące funkcje religijne, lecz powoływanie się na ową teorię nie miało żadnego sensu w przypadku gdy proces toczył się w sądzie i w oparciu o prawo cywilne, a fakt ich obecności na nielegalnym zgromadzeniu został udowodniony.
Definicja Lord Coke'sa dotycząca wiedźm podsumowała całą ustawę wydaną w tej sprawie: 'wiedźmą jest osoba kontaktuje się z Diabłem, radzi się go lub dokonuje wraz z nim pewnych czynów', i stąd też każdą osobę której udowodniono takowe kontakty z diabłem sądzono tak jak za przestępstwo grożące śmiercią oraz stosownie skazywano na śmierć.
Owe podsumowanie faktów, zebrane przez wszystkie osoby studiujące procesy wiedźm, świadczy o tym, że wiedźma było często skazywana nawet jeśli używała swych zdolności tylko do czynienia dobra i nie czyniła niczego złego; dla leczenia z chorób, a nie zaś dla rzucania uroków wywołycących choroby. Jeśli zaś udowodniono jej iż pozyskała swą wiedzę od 'Diabła' to tym samym uznawano że złamała ona prawo i musiała z tego powodu umrzeć.
Rozdział I: Ciągłość religii
O starożytnej religii jaka panowała w przed-chrześcjańskiej Brytanii zachowało się bardzo niewiele zapisków, lecz przeczą one zjawisko polegającemu na natychmiastowym i bezpowrotnym zanikaniu starych wierzeń w chwili nadejścia nowej religii. Tak zwana chrystianizacja Brytanii oznaczała jedynie zmianę wyznawanej religii tylko przez władców; rzesze ludu nadal praktykowały swe starożytne obyczaje i wierzenia pod pozorami chrześcjańskich rytuałów.
Wraz z przemijającymi wiekami następowało coraz to głębsze przenikanie idei chrześcjaństwa, z wysokich klas społecznych stopniowo w dół, klasa społeczna po klasie. Podczas tego procesu chrystianizacji, i wraz z tym jak chrześcjaństwo zaczęło rosnąć w siłę, zaczęto zaostrzać prawo wymierzone przeciwko praktykowaniu pogańskich rytuałów, a Kościół próbował swych sił nastawiając przeciwko "wiedźmom" wysoko postawione osoby, aż do chwili gdy w piętnastym wieku wypowiedział otwartą wojnę ostatnim pozostałościom po pogaństwie co zostało opisane w słynnej bulli papieża Innocenta VIII.
Owe pogaństwo było praktykowane tylko w określonych miejscach i tylko przez określone klasy społeczne. W innych miejscach starożytne rytuały zostały zaadopotowane, lub tolerowane przez Kościół; stąd też słupy majowe, tańce i inne wiejskie święta zachowały się jako pozostałości po rytuałach wcześniejszych wierzeń.
Nie wiadomo czy religia która przetrwała jako kult wiedźm jest tą samą religią jaką wyznawali Druidzi, czy też należy ona do wcześniejszych wierzeń. Mimo że zapiski antycznych pisarzy i kronikarzy są raczej zbyt pobieżne i w ograniczonym stopniu omawiają daną sprawę, to w wystarczającym stopniu ukazują nam to, że kiedyś na owych wyspach istniał kult płodności, i był on bliski podobnym kultom jakie panowały w starożytnym świecie. Owe ryty nie byłyby wypierane przez plemiona które wkroczyły do Wielkiej Brytanii po wycofaniu się z niej Rzymian; kontynuowanie owego kultu mogło więc zachodzić u ludzi których chrześcjańscy misjonarze zatrudniali do pomocy w przekształcaniu owych rejonów w rejony wyznające chrześcjaństwo.
Rozdział I: Ciągłość religii
Ponieważ dawne zapiski historyczne na owych wyspach powstały jako dzieła chrześcjańskiego duchowieństwa, to musimy wziąć pod uwagę religijne uprzedzenia ich autorów, którzy starali się ukazywać chrześcjaństwo jako jedyną religię istniejącą w owym czasie. Pomimo faktu iż historyczne zapiski milczą w kwestii praw i zarządzeń prawnych w różnych społecznościach, czy to laickich czy też duchowieństwa, to jednak zawierają w sobie bardzo wyraźne dowody na ciągłość starożytnych kultów i wierzeń.
W poniższym zestawieniu dat historycznych możemy przyjrzeć się przechodzeniu Anglii na chrześcjaństwo. Znajdująca się poniżej tabela podaje raczej tylko ważniejsze daty:
· Lata 597-604.
Wyprawa misjonarska Augustyna. London nadal pogański. Przejście na chrześcjaństwo Athelberta, Króla Kent. Po śmierci Athelbert'a zaczęły się prześladowania religijne wobec chrześcjan.
· 604 rok.
Przejście na chrześcjaństwo Króla Wschodnich Saksonów, który nie pozostawił po sobie następcy.
· 627 rok.
Przejście na chrześcjaństwo Króla Northumbri.
· 628 rok.
Przejście na chrześcjaństwo Króla Wschodniej Anglii.
· 631-651 rok.
Misja Aidan'a.
· 635 rok.
Przejście na chrześcjaństwo Króla Wessex.
· 653 rok.
Przejście na chrześcjaństwo Króla Mercia.
· 654 rok.
Ponowne przejście na chrześcjaństwo Króla Wschodnich Saksonów.
· 681 rok.
Przejście na chrześciaństwo Króla Południowych Saksonów.
Rozdział I: Ciągłość religii
Odrodzenie pogaństwa nastąpiło wraz z dwoma wydarzeniami - inwazja pogańskich Duńczyków pod wodzą Guthruma w IX wieku; oraz zwycięstwo armii pogańskiego króla Cnut w XI wieku. Tak jak w przypadku Saksońskich królów w VII stuleciu, Guthrum i Cnut przeszli na chrześcjaństwo, a wraz z tym ku nowej wierze - zachęceni przykładem swych władców - zwrócili się ich poddani, ogłoszając swe przejście na chrześcjaństwo i poddanie się chrztowi.
Lecz nie można wyobrażać sobie iż owa masowa zmiana religii była czymś nadzwyczajnym, ponieważ obowiązywała wówczas zasada mówiąca o tym, iż religia którą wyznawał władca, była religią którą musieli wyznawać jego poddani. Jeśli jednak, jak zdarzyło się to u Wschodnich Saksonów, król porzucił wiarę w Starych Bogów, a następnie po jakimś czasie znów powrócił do Starej Wiary, aby w ostateczności ją porzucić, całe jego plemię postępowało tak samo jak jego władca, czcząc Chrystusa, Odyna lub jakiekolwiek bóstwo które ich władca czczcił w danym czasie; lecz bez wątpienia można przypuszczać iż mnóstwo ludzi potajemnie nadal trzymało się Starej Wiary do której się przyzwyczaili.
Owa zmiana wierzeń przez plemiona była bardzo widoczna w sytuacji gdy pogański król żenił się z chrześcjańską królową, lub vice versa; przy czym musimy tutaj także wspomnieć o tym iż król nigdy nie zmieniał swej religii bez dokonania poważnych narad z swymi dowódcami i poddanymi. Przykład równoczesnego istnienia obok siebie w jednym królestwie dwóch religii możemy znaleźć w relacjach dotyczących Redwalda, Króla Wschodnich Saksonów, który 'w tej samej świątyni miał ołtarz poświęcony chrystusowi, oraz drugi - mniejszy ołtarz poświęcony składaniu ofiarom dla diabłów'.
Ciągłość starożytnej religii jest udowadniana przez odnoszących się do niej starożytnych autorów, prawa kościelnego oraz innych praw oraz zapisków kronikarzy.
· I wiek.
Relacja Strabo, 63 rok przed chrystusem - 23 rok po chrystusie.
'Na wyspie leżącej w okolicach Brytani, Demeter i Persefona są czczone wedle rytów podobnych do orgii jakie dokonywano w Samotrace.'
· IV wiek.
Dinizus donosi nam iż na wyspie w okolicach Jersey i Guernsey ryty poświęcone Bachusowi są odprawiane przez kobietę ukoronowaną wieńcem z liści; tańczy ona i krzyczy głośniej niż Tracjanie.
· VII wiek.
Teodor, Arcybiskup z Canterbury, 668-690.
"Liber Poenitentialis" napisany przez Teodora zawiera najstarsze prawo kościelne obowiązujące w Anglii. Składa się ono z Iisty przestępstw oraz listy pokut wyznaczanych za każde przestępstwo; Jeden z rozdziałów jest w całości poświęcony starożytnej religii i jej rytuałom. Jest to: Składanie ofiar diabłom.
Jedzenie i picie w pogańskiej świątyni:
(a) jako wynik ignorancji,
(b) po pouczeni przez [chrześcjańskiego] kapłana o tym czym jest świętokradztwo i uczta diabłów,
(c) w ramach kultu bożyszcza i ku czci bożyszcza.
'Nie tylko huczne obchodzenie świąt w ohydnych miejscach pogan i składanie tam w ofierze jadła, lecz także też i spożywanie jej. Służba owemu skrytemu bałwochwalstwu, wyrzekawszy się chrystusa. Jeśli ktoś w miesiącu Styczniu chodzi niczym jeleń lub byk; czyli upodabniając się do dzikiego zwierzęcia i ubrawszy skórę zwierząt przechadza się w stadzie zwierząt, oraz zakłada na swą głowę łeb zwierzęcia; to dana osoba wiedząc co czyni, przemieni się w dzikie zwierzę, i przez trzy lata będzie pokutować· pod postacią zwierzęcia ponieważ są to diabelskie czyny.'
Rozdział I: Ciągłość religii
· Prawo Wihtraed, Króla Kent, 690 rok.
Kary finansowe wobec osób które składają ofiary ku czci diabłów.
· VIII wiek "Confessionale" i "Poeniteniale" Ecgberht'a, pierwszego Arcybiskupa hrabstwa York, 734-766 rok.
Zakaz dotyczący składania ofiar dla diabłów; wiedźmiarstwa; wróżenia za pomocą pogańskich metod; składania przyrzeczeń, ślubów lub zakładów i przysięg przy studniach, głazach lub drzewach; zbierania ziół w trakcie którego wypowiada się inkatancje nie będące chrześcjańskimi modlitwami.
· Prawo duchowieństwa Northumbiańskiego.
'Jeśli zaś później ktoś zostanie przyłapany na odprawianiu jakichkolwiek pogańskich praktyk, zarówno składaniu ofiar jak i "fyrt", lub w inny będzie miłował wiedźmiarstwo, lub kulcie bożków, to jeśli będzie królewskim szlachciem powinien zapłacić· grzywnę w wysokości 10 marek; połowę owej grzywny przekazać· chrześcjaństwu, zaś drugą połowę Bogu, i trzymać· się tylko chrześcjaństwa, całkowicie wyrzekając się przy tym jakichkolwiek rzeczy związanych z pogaństwem.'
· IX wiek Dekret przypisywany Najwyższej Radzie Ancyra.
'Pewne nikczemne kobiety, kierują się ku Szatanowi, i uwiedzione przez złudzenia oraz ułudy będące dziełem demonów, wierzą oraz twierdzą że podróżują nocami wraz z Dianą na pewnych zwierzętach, wraz z niezliczonymi tłumami kobiet, przemierzając wielkie odległości, wysłuchując jej rozkazów jako jej kapłanki, i regując na jej przywołania podczas pewnych nocy.'
· X wiek Prawo Edwarda Guthruma. Wydane po 901 roku.
'Jeśli ktoś odrzuca chrześcjaństwo, lub wyznaje pogaństwo, słowem lub czynem, musi za to zapłacić· tak samo jako za kpiny lub naruszenie prawa, zgodnie z dokonanym czynem.'
· Prawo Króla Athelslan, 924-940 rok.
Wydajemy zarządzenie w sprawie wiedźmiarstwa, czarnoksięstwa i osób które popełniły grzech śmiertelny: jeśliby ktokolwiek za pomocą owych czynów kogoś zabił, i nie mógł temu zaprzeczyć· , to będzie za to odpowiadał własnym życiem. Lecz jeśli nikogo nie zabił, i zostanie trzykrotnie uznany winnym owych czynów, to powien spędzić· CXX dni w lochu.'
· Reguły kościelne Króla Edgarda 959 rok.
'Nakazujemy, aby każdy kapłan gorliwie nauczał chrześcjaństwa, i skutecznie zwalczał oraz niszczył pogaństwo; skutecznie zabraniał owych wierzeń, nekromancji i wróżenia, oraz rzucania uroków, w które to ludzie wierzą, a także próżnych praktyk dokonywanych za pomocą rozmaitych czarów, i poprzez "frithsplots",[Frith = zarośla, splot = skupisko roślin tego samego gatunku rosnących obok siebie; czasami spotykane jako 'splotch, splash'] i z użyciem bzu czarnego, oraz wielu innych roślin, jak też i kamieni, a także wielu innych złudnych rzeczy które to ludzie czyniąc mimo iż nie powinni tego czynić· .
Nakazujemy także, aby każdy chrześcjanin wychowywał gorliwie swe dzieci w wierze chrześcjańskiej, ucząc je przy tym modlitw takich jak "Ojcze Nasz" oraz "Wyznanie Wiary". Prócz tego zakazujemy obchodzenia świąt pogańskich i świętowania, śpiewania pieśni i jakichkolwiek zabaw w owe dni.'
· Prawo Króla Ethelred, 978-1016 rok.
'Zezwalamy każdemu chrześcjaninowi na wszystko co jest mu potrzebne; pozwalamy mu też trzymać· się ściśle swego chrześcjaństwa...
Pozwólmy sobie na gorliwe oddanie się prawowitej wierze chrześcjańskiej, i całkowitą pogardę wobec pogaństwa.'
· XI wiek Prawo Króla Cnut, 1017-1035 rok.
'Usilnie zakazujemy wszelakiego rodzaju pogaństwa: pogaństwa polegającego na tym że ludzie czczą bożyszcze; na tym że czczą pogańskich bogów, oraz słońce lub księżyc, ogień lub rzeki, strumyki lub głazy, drzewa leśne lub im podobne rzeczy; albo też miłują wiedźmiarstwo lub sprzyjają owym grzechom śmiertelnym w jakikolwiek sposób.'
Rozdział I: Ciągłość religii
· XIII wiek. Wiedźmiarstwo zostaje uznane przez Kościół za sektę i heretyków.
Kapłan z Inverkeithing postawiony przed biskupem w 1282 roku za przewodniczenie dokonanym podczas świąt Wielkanocy tańcom mającym przyciągnąć· urodzaj; tańce odbywały się wokoło fallicznej figury boga; kapłanowi pozwolono zachować· swój majątek i dobra.
· XIV wiek.
W roku 1303 Biskup Coventry został oskarżony przed papieżem o oddawanie czci Diabłu.
· Proces Dame Alice Kyteler, 1324 rok.
Sądzona zarówno za praktyki wiedźmiarskie jak i rytualne wiedźmiarstwo, uznano ją za winną zarzucanych czynów.
· Nider's Formicarius, 1337.
Szczegółowe doniesienia o wiedźmach i ich poczynaniach w Berne, które to zostało opanowane przez wiedźmy na okres ponad sześciu lat.
· XV wiek.
Joanna de Arc spalona na stosie jako wiedźma w 1431 roku.
Gilles de Rais poddany egzekucji za zajmowanie się wiedźmiarstwem - 1440 rok.
· Bernardo di Bosco, 1457 rok.
Został wysłany przez papieża Calixtusa III aby rozpędził wiedźmy w Brescia i jego okolicach.
· Bulla Papieża Innocenta VIII, 1481 rok
"Do naszych uszu dotarła wieść· o tym, iż wiele osób obu płci nie stroni od współżycia z demonami, Inkubami i Sukkubami; i że ich czary oraz inkatancje, uroki, oraz zaklinanie jakie czynią, ściągają duszności, zniszczenie, poronienia u kobiet, wzost liczby zwierząt, ziarna na polu, kiści winogron w winnicy i owoców na drzewach, jak też ludzi, kobiet, trzody, bydła i wszelakich rozmaitych gatunków zwierząt, krzewów winnych i jabłoni, trawy, ziarna oraz innych owoców ziemi; uprzykrzając się przy tym owym ludziom i kobietom, trzodzie i bydłu oraz innym zwierzętom poprzez zadawanie im różnych męk zarówno duchowych jak i cielesnych które to nie są dziełem człowieka ani wymysłem kobiet; i przeszkadzają też przy tym w pożyciu małżeńskim pomiędzy człowiekiem a kobietą."
Możemy dostrzec iż owa powyższa Bulla papieża Innocenta VIII zapoczątkowała "wybuch wiedźmiarstwa", jak to określa wielu współczesnych pisarzy, i jest ona tylko jednym z wielu rozporządzeń wydanych przeciwko praktowaniu owego pradawnego kultu.
Owa bulla nie określa skutków jakie owe praktyki odciskają na moralności ludzi w nie wierzących, lecz kładzie nacisk na sprawę ich władzy nad siłami urodzaju; płodnością ludzi, zwierząt oraz urodzajem zbóż. W skrócie rzecz ujmując - jest to w rzeczy samej bardzo dokładna wypowiedź, której można się było spodziewać z strony chrześcjan przeciwko pogańskim wierzeniom w których kult boga płodności zajmuje główne miejsce. Ukazuje ona nam to, iż wiedźmy były postrzegane jako zajmujące się raczej tylko sprawami dotyczącymi płodności i urodzajów.
Spojrzawszy pod kątem kultu płodności, na rytuały dokonywane przez wiedźmy możemy je w miarę w pełni zrozumieć. Pierwotnie miały one wzmagać urodzajność, lecz uległy stopniowej degradacji do postrzegania ich jako metody zapobiegania urodzajowi, i stąd też wiedźmy które kiedyś były postrzegane jako sprowadzające urodzaj i płodność na ludzi oraz ich ziemi przy użyciu diabelskich mocy, wraz z czasem zaczęto postrzegać jako osoby będące pod wpływem diabelskich sił a wraz z tym zaczęto się ich obawiać.
Rozdział I: Ciągłość religii
Prawdziwe uczucia jakie żywiły wiedźmy wobec swej religii były opisane jedynie w bardzo nielicznych przypadkach, lecz możemy je wywnioskować opierając się na kilku zapiskach jakie dotrwały do naszych czasów. Najstarszy przykład pochodzi z Lotaryngii, gdzie w roku 1408 'lequel m'fait les susdites dames disoient et confessoient avoir endur' a leur contentement et saoulement de plaisir que n'avoient eu onc de leur vie en tel pourchas'. De Lancre przypisywał pewne znaczenie kłopotom z uzyskaniem opinii o wyznawanej wierze od wiedźm, z powodu to których opinii był bardzo zgorszony.
'Vne sorciere entre autres fort insigne nous dict qu'elle auoit tousiours creu, que la sorcelerie estoit la meilleure religion.--Ieanne Dibasson aagee de vingt neuf ans nous dict que le sabbat estoit le vray Paradis, ou il y a beaucoup plus de plaisir qu'on ne peut exprimer. Que ceux qui y vont trouuent le temps si court a force de plaisir & de contenteme{n}t, qu'ils n'en peuuent sortir sans vn merveilleux regret, de maniere qu'il leur tarde infiniment qu'ils n'y reuiennent.
-Marie de la Ralde, aagee de vingt huict ans, tres belle femme, depose qu'elle auoit vn singulier plaisir d'aller au sabbat, si bien que quand on la venoit semondre d'y aller elle y alloit comme a nopces: non pas tant pour la libert' & licence qu'on a de s'accointer ensemble (ce que par modestie elle dict n'auoir iamais faict ny veu faire) mais parce que le Diable tenoit tellement li's leurs coeurs & leurs volontez qu'a peine y laissoit il entrer nul autre desir...
An reste elle dict qu'elle ne croyoit faire aucun mal d'aller au sabbat, & qu'elle y auoit beaucoup plus de plaisir & contentement que d'aller a la Messe, parce que le Diable leur faisoit a croire qu'il estoit le vray Dieu, & que la ioye que les sorciers prenoyent au sabbat n'estoit qu'vn commencement d'vne beaucoup plus grande gloire.
-Elles disoyent franchement, qu'elles y alloyent & voyoient toutes ces execrations auec vne volupt' admirable, & vn desir enrager d'y aller & d'y estre, trouua{n}t les iours trop reculez de la nuict pour faire le voyage si desir', & le poinct ou les heures pour y aller trop lentes, & y estant, trop, courtes pour vn si agreable seiour & delicieux amusement.-En fin il a le faux martyre: & se trouue des Sorciers si acharnez a son seruice endiabl', qu'il n'y a torture ny supplice qui les estonne, & diriez qu'ils vont au vray martyre & a la mort pour l'amour de luy, aussi gayement que s'ils alloient a vn festin de plaisir & reio?yssance publique.
-Quand elles sont preuenues de la Iustice, elles ne pleurent & ne iettent vne seule larme, voire leur faux martyre soit de la torture, soit du gibet leur est si plaisant, qu'il tarde a plusieurs qu'elles ne soiet execut'es a mort, & souffre{n}t fort ioyeusement qu'on leur face le procez, tant il leur tarde qu'elles ne soient auec le Diable. Et ne s'impatientent de rien tant en leur prison, que de ce qu'elles ne lui peuuent tesmoigner co{m}bie{n}: elles souffrent & desirent souffrir pour luy."
Bodin powiedział zaś 'Il y en a d'autres, ausquelles Satan promet qu'elles seront bien heureuses apres cette vie, qui empesche qu'elles ne se repentent, & meurent obstinees en leur mechancet''.
Rozdział I: Ciągłość religii
Madame de Bourignon's - dziewczyna z Lille (1661) "nie przejawiała żadnych oznak chęci dokonania zmiany swego zachowania i poprawy aby porzucić owe ohydne Uciechy, i gdy opowiadała mi o nich była w wieku 22 lat. Nie - odpowiedziała - nie zmienię się; Znajduję w owych praktykach zbyt wiele rzeczy które mnie bardzo zadowalają i pasują mi, aby je porzucić.'
Pomimo tego, że nie posiadamy wiedzy o opinii wiedźm z terenów Anglii i Szkocji na temat swej wiary, to możemy domyślać się na podstawie posiadanych dowodów, iż była ona taka sama jak w Basses-Pyrénées, ponieważ dokonywały one swych praktyk z własnej, nieprzymuszonej woli i wydaje się że nikt ich do owych praktyk nie namawiał i nie zmuszał.
W bardzo wielu procesach, kiedy wiedźma już przyznała się do dokonywania praktyk, była wypytywana o przyczyny z powodu to których stała się członkiem zgromadzenia, odpowiedź była zazwyczaj bardzo podobna: "ponieważ mnie zaakceptowano, a w dodatku zgodzono się przyjąć mnie do swego grona".
Równie silnie trzymały się wiary w swego boga także i te wiedźmy które de Lancre skazał na śmierć za podobne stwierdzenia - wiedźmy z North Berwick - Rebecca West i Rose Hallybread - które to 'umierały bardzo powoli, wydając się być niemal odporne na ogień, nie czyniąc przy tym żadnej skruchy, ani nie mając wyrzutów sumienia za praktykowanie owego odrażającego Wiedźmiarstwa'; Major Weir, który zginął jako wiedźmin, wyparł się nadziei na życie w niebiosach; Także też i wiedźmy z Northampton, Agnes Browne i jej córka, która to 'nigdy nie słyszała modlitw lub próśb wznoszonych ku Bogu, nigdy nie błagała o wybaczenie zarówno Boga jak i świata, i zginęła pozostając w swym rozpaczliwym Uporze'; Elinor Shaw i Mary Phillips podczas swych egzekucji 'pragnąc powstrzymać odmawiane w ich intencji modlitwy, powstały i zaczęły się bardzo głośno śmiać, wzywając Diabła aby przybył i pomógł w tak wielce bluźnierczy sposób, że nie warto go tutaj wspominać; tak więc Szeryf dostrzegając ich brak skruchy przyspieszył jak najbardziej tylko mógł wykonywanie egzekucji; nawet jeśli były przeklęte i szalone, oraz znajdowały się pod wpływem Diabła, to umierając umacniały się w swej Wierze.': reszta Rady Zgromadzenia (Covenu) także zginęła 'nie składając żadnych zeznań lub nie okazując skruchy'.
To naprawdę zadziałało i jestem dumny, mogąc o tym świadczyć. Widziałem post o tym, jak dama odzyskała swojego mężczyznę przez DR AJAYI. Pomógł jej odzyskać byłego męża. Moja żona rozwiodła się ze mną rok temu, żeby mieszkać z innym mężczyzną i próbowałem ją puścić, ale nie mogłem, więc staram się zrobić wiele rzeczy, aby ją odzyskać, a ona odmawia powrotu do mnie. Pewnego dnia odwiedziłem forum, aby uzyskać wskazówki, jak ją odzyskać i tam zobaczyłem kobietę zeznającą, jak DR AJAYI pomogła jej odzyskać mężczyznę po tym, jak został związany zaklęciem przez inną kobietę, a DR AJAYI był tym, który jej pomógł . Chociaż nigdy nie wierzyłem w pracę duchową, niechętnie go wypróbowałem, ponieważ byłem zdesperowany i skontaktowałem się z nim i wyjaśniłem mu swoje problemy, ku mojemu największemu zdziwieniu DR AJAY pomógł mi przywrócić moją kobietę po 2 dniach i teraz mój związek jest doskonały tak samo jak obiecał. Odzyskanie swojego byłego z powrotem na stałe zaklęcia nie tylko przywróci kogoś, kogo kochasz, ale także ponownie zjednoczy twoje uczucie kochanka, abyś był równie szczęśliwy z tą osobą. Moja kobieta traktuje mnie teraz jak króla i zawsze mówi, że mnie kocha. Jeśli przeżywasz trudności w swoim związku, DR AJAYI może pomóc rozwiązać problemy małżeńskie, SKONTAKTUJ SIĘ Z NIM PRZEZ E-MAIL: drajayi1990@gmail.com lub numer WhatsApp / Viber +2347084887094
OdpowiedzUsuń