niedziela, 21 października 2012

Salomon i demony



Salomon i demony

 

"Tak wielka była roztropność i mądrość, której Bóg udzielił Salomonowi, że przewyższał on nią wszystkich ludzi dawnych, a nawet Egipcjanie, którzy ponoć górują nad wszystkimi ludźmi bystrością umysłu, nie tylko nie dorównywali Salomonowi, ale pozostawali daleko w tyle za roztropnością króla. [...] Bóg obdarzył go również znajomością sztuki stosowanej przeciwko demonom w celu wspomagania i leczenia ludzi. Układał więc Salomon zaklęcia przynosząc ulgę w chorobach i zostawił po sobie formuły egzorcyzmów, za pomocą których ludzie opętani przez demony mogą je wygnać tak, że nigdy nie wrócą. Taki rodzaj leczenia do dziś dnia wielką cieszy się u nas powagą. Byłem na przykład świadkiem jak pewien Eleazar, mój rodak, w obecności Wespazjana, jego synów, trybunów i tłumu innych żołnierzy uwalniał ludzi opętanych przez demony, a dokonywał tego leczenia w następujący sposób: Do nozdrzy opętanego przytykał pierścień, pod którego pieczęcią znajdował się jeden z korzeni określonych przez Salomona, a gdy ów człowiek go powąchał, Eleazar wyciągał zeń demona przez nozdrza: wówczas uleczony natychmiast padał na ziemię. Eleazar zaś zaklinał demona - wypowiadając imię Salomona i powtarzając ułożone przez niego zaklęcia - by nigdy już nie wrócił do tego człowieka. A pragnąc przekonać widzów, że istotnie ma taką moc, stawiał w pobliżu puchar albo miednicę pełna wody i nakazywał demonowi, wychodzącemu z człowieka, by przewrócił to naczynie, dając widzom dowód, iż opuścił człowieka. Gdy tak się działo, w całej pełni objawiała się roztropność i mądrość Salomona" [Flawiusz Józef, Dawne Dzieje Izraela, Oficyna Wydawnicza RYTM, Warszawa 1997, (8, 2, 5) s. 372]. 

Podobne opinie znadziemy w Talmudzie, poza tym w Koranie mamy wzmiankę, że Prorok Sulejman (czyli właśnie biblijny Salomon) dostał jako dar od Allacha możliwość kontroli nad dżinnami, a one były mu posłuszne (Koran, 27:39).
Kabaliści przypisywali Salomonowi napisanie różnych ksiąg zawierających wiedzę tajemną. Jak wiadomo, Kabała była jednak ezoterycznym nurtem judaizmu, potępianym przez judaizm ortodoksyjny. Najsłynniejszą z okultystycznych ksiąg, za autora której uważa się króla Salomona, jest "Goecja"(nazwa ta pochodzi od greckiego goetia - wycie), czyli I księga "Lemegetonu", nazywanego również "Małym Kluczem Salomona". Do czasów współczesnych zachowały się co najmniej cztery wersje tego dzieła, lecz żadna z nich nie pochodzi z czasów dawniejszych aniżeli przełom XVI i XVII.
Dzieło to przedstawia szczegółową charakterystykę 72 demonów, które król Salomon miał niegdyś rzekomo mocą swych wielkich zaklęć zamknąć w mosiężnym naczyniu. Jak głosi legenda, od tamtej chwili duchy te zmuszone były służyć każdemu, kto poznał ich magiczne pieczęcie i w zakreślonym kręgu magicznym wypowiedział Salomonowe zaklęcia.
Dawni magowie przywoływali demony "Goecji" z czterech stron świata. Każdy z kierunków miał swego władcę. Wschodem rządził Oriens, zachodem Pajmon, północą Ariton, a południem Amajmon. Książę, nazywany Agreasem lub Agaresem, znajdował się pod zwierzchnictwem wschodu. Potrafił on rzekomo zmieniać bieg wydarzeń, nauczał wszystkich języków oraz wywoływał trzęsienia ziemi. Demony piastowały różne urzędy: królewski, książęcy, hrabiowski itd. Dzięki temu hierarchia demoniczna przypominała rządy na ziemi. Salomon zamknął ich wszystkich w naczyniu, które wrzucił do głębokiego jeziora, czy też do dziury w Babilonie. Babilończycy dostawszy się tam, sądzili, że znaleźli skarb. Postanowili więc otworzyć naczynie. A wtedy wydostały się z niego na świat hordy duchów, które zajęły swe dawne miejsca. I tylko Belial (68 duch) skrył się w pustej figurze i zajął się przepowiadaniem przyszłości dla tych, którzy składali mu ofiary.
Najsłynniejszą współczesną wersję "Goecji" opracował w 1904 roku słynny angielski satanista Aleister Crowley. Zdając sobie sprawę z naiwności wcześniejszych teorii o demonach, uznał, że demony są tak naprawdę nieznanymi obszarami naszej psychiki. Wiedzę od nich zdobywało się dzięki trwałej ich obecności w Zbiorowej Nieświadomości, a różnego rodzaju "dary" poprzez stymulację nieznanych obszarów mózgu. Według Crowley'a zbuntowany, nieposłuszny demon to tak naprawdę zbuntowana część naszej psychiki. Demony w tym pojęciu, są tylko bytami półautonomicznymi, nakładkami stworzonymi przez naszą psychikę, dla różnych emocji i cech. Według innej współczesnej teorii okultystycznej istoty demoniczne znane z "Goecji" są bytami wykreowanymi przez świadomość Ziemi (różne ruchy zakładają bowiem, że Ziemia jest istotą rozumną), natomiast ludzie i inne istoty są "neuronami" w jej umyśle. Ziemia stworzyła demony, a ludzie je tylko odkryli, bo posiadają w sobie część "kodu" psychicznego demonów. Są więc formami w pełni autoniomicznymi i odrębnymi od człowieka, lecz paradoksalnie będącymi jego częścia.
Podkreślam raz jeszcze, że zarówno wierzenia dawnych okultystów, jak i tych współczesnych, nie mają absolutnie nic wspólnego z Biblią i wiarą chrześcijańską. Biblijny władca Salomon nigdy nie uwięził żadnych demonów. Jest to zwykła bajka. Imiona demonów są również wymyślone i mają różne pochodzenie. Oczywiście wszelki okultyzm jest sprzeczny z wiarą w Chrystusa i zakazany przez Biblię, o czym mówi się już na katechezach szkolnych. Chrześcijanin nie powinien stosować żadnych praktyk przywołujacych demony, nawet jeśli ich imiona są fikcyjne, a opisywane w "Goecji" istoty nie istnieją. Otwiera to bowiem człowieka na autentyczną (już nie tylko wymyśloną) rzeczywistość demoniczną, wrogą człowiekowi. Okultyści nie mają żadnej władzy nad prawdziwymi złymi duchami i nie są w stanie zmusić ich za pomocą jakichś amuletów, czy pieczęci do posłuszeństwa. Jedynie Chrystus ma władzę nad demonami i ci którzy w imię Chrystusa wypędzają złe duchy, zgodnie z Jego obietnicą. Bawiąc się w okultyzm można doprowadzić do zniewolenia samego siebie i oddania się we władzę złych mocy. Odsyłam tu do mego artykułu na temat opętań.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz