Pages

środa, 19 września 2012

Cyrograf

 Cyrograf


"Powiedz mi ¿e mnie kochasz bardziej ni¿ Boga, a twoja dusza bêdzie moja." - Popatrz mi w oczy i wyznaj mi mi³oœæ, a twoja dusza bêdzie moj¹ - jak echo zadŸwiêcza³y mi moje w³asne s³owa, gdy oczekiwa³am na pierwsze wyznanie mi³oœci od mojego partnera. Jego oczy wtedy zawêzi³y siê i poczu³am na sobie œwidruj¹ce spojrzenie.

 - A po co ci moja dusza - odpar³ partner, - nie wystarczy ci moja mi³oœæ? Zaœmia³am siê nerwowo, jakbym zosta³a z³apana na gor¹cym uczynku. Nagle przez wspomnienia mojej podœwiadomoœci przep³yn¹³ mi obraz wielu przesz³ych sytuacji, w których wypowiada³am podobne s³owa. Moje zwi¹zki mia³y dla mnie znaczenie, w symbolice okreœlane jako po³¹czenie dusz. Zawsze chcia³am po³¹czyæ siê z partnerem tak, aby tworzyæ z nim jedn¹ harmonijn¹ ca³oœæ. No mo¿e nie do koñca harmonijn¹, ale w ka¿dym b¹dŸ razie chcia³am, by nasze dusze po³¹czy³y siê. Po co mi to by³o? Sama do koñca nie wiedzia³am, ale czu³am, ¿e tam odnajdê coœ dla mnie bardzo wa¿nego. Coœ, co pozwoli mi przywróciæ dawn¹ postaæ energetyczn¹, w jakiej znajdowa³am siê przed zejœciem na ziemiê. Coœ, co pozwoli mi wróciæ do Boga. Zaczyna³am zabawê, by doprowadziæ do przejêcia duszy mojego partnera. Wtedy nie zdawa³am sobie sprawy z rytua³u, jaki podœwiadomie odgrywa³ siê w mej duszy. Gdy po³¹czenie nie dawa³o mi tego, co chcia³am, jego dusza przestawa³a byæ dla mnie atrakcyjna. Porzuca³am wtedy bez skrupu³ów ka¿dego z partnerów. Nie wiedz¹c czego tak naprawdê szukam, zawiedziona, ¿e wci¹¿ nie odnajdujê duszy takiej jak moja, szuka³am dalej. Wtedy jeszcze nie wiedzia³am, ¿e szukam duszy innego upad³ego anio³a. Gdzieœ w swoim wnêtrzu wiedzia³am natomiast, ¿e gdzieœ s¹ tu na Ziemi, tak jak ja istoty podobne do mnie w swej duszy. I wiedzia³am, ¿e któregoœ dnia ich odnajdê. I pewnego dnia natknê³am siê na mê¿czyznê, który by³ upad³ym anio³em. Jak¿e wyda³ mi siê atrakcyjny - a najbardziej jego dusza. Mia³ w swojej duszy coœ, nie do koñca wiedzia³am - co, ale dla mojej podœwiadomoœci by³o to coœ bardzo wa¿nego i atrakcyjnego. Zaczê³am zarzucaæ sieci. I sama z nieostro¿noœci wpad³am w sieæ zastawion¹ przez mojego partnera, który mia³ ten sam plan wobec mnie. On tak¿e chcia³ mojej duszy. Wierzy³, ¿e za z³owienie mojej duszy dostanie od Boga nagrodê. Kiedyœ nieœwiadomoœæ moich partnerów by³a zas³on¹ dla mojego dzia³ania. Teraz musia³am siê zmierzyæ z prawdziwym wrogiem. Nagle zaczê³am dostrzegaæ, jak wielu by³o chêtnych na moj¹ duszê. Ktoœ wyznaczy³ za ni¹ nagrodê, a inni uwierzyli, ¿e jak z³api¹ mnie i nawróc¹, to Bóg im wybaczy i pozwoli powróciæ. Rozpoczê³a siê walka , której celem by³o z³owienie jak najwiêkszej iloœci dusz . Z myœliwego sta³am siê nagle œcigan¹ ofiar¹. I nie wa¿n¹ sta³a siê cena, jak¹ o ma³o nie zap³aci³am - wa¿n¹ sta³a siê walka o przetrwanie. Mnie zale¿a³o jedynie na po³¹czeniu dusz z moim partnerem, gdy¿ wierzy³am podœwiadomie, ¿e tylko tak bêdê mog³a powróciæ. Ktoœ kiedyœ w przesz³oœci powiedzia³ mi, ¿e pewnego dnia mój partner (o konkretnych cechach) znajdzie sposób na powrót. Tak bardzo w to uwierzy³am, i¿ przez wiele wcieleñ szuka³am go, a gdy odnalaz³am, pilnowa³am, by jego dusza mi nie uciek³a. Chcia³am po³¹czyæ nasze dusze w jedn¹ ca³oœæ, ze strachu ¿e umknie mi moment powrotu. Po³¹czenie dusz. Dwie dusze po³¹czone jedn¹ wiêzi¹, stanowi¹ jedn¹ ca³oœæ. Gdy jedn¹ zaboli, druga odczuje ból. Tak czêsto bywa pomiêdzy bliŸniakami jednojajowymi. W ich przypadku dzia³anie cyrografu jest bardzo widoczne. Poczête w jednym ³onie, walcz¹ ze sob¹, by przej¹æ kontrolê nad dusz¹. Wydaje im siê, ¿e dusze maj¹ jedn¹, choæ tak naprawdê stanowi¹ dwie odrêbne istoty. Walcz¹ wiêc o uzyskanie kontroli nad dusz¹ i boj¹ siê, ¿e gdy któreœ wygra, drugie zostanie unicestwione, doœwiadczy anihilacji. Dla tych, co podpisali cyrograf, lub z³¹czyli siê energetycznie z inn¹ istot¹, dzia³anie cyrografu ma ogromne znaczenie karmiczne. Najczêœciej podpisanie cyrografu odbywa siê na zasadzie wprowadzania w inicjacji kodu energetycznego w podœwiadomoœæ poddaj¹cego siê inicjacji. To najprostsza forma podpisywania cyrografu. Osoba poddaj¹ca siê inicjacji wierzy w moc tego, co zostanie jej zakodowane. Zanim jednak trafi do mistrza, musi siê przekonaæ o mocy w dzia³aniu, jak¹ dysponuje mistrz. Najczêœciej jest œwiadkiem pewnych form zachowañ mistrza wzbudzaj¹cych lêk i zazdroœæ u innych. Gdy dana osoba czuje siê niedowartoœciowana, zg³asza siê do mistrza, by uszczkn¹æ odrobinê z jego mocy i wiedzy. Najchêtniej uczyni³aby wiele, gdyby mog³a otrzymaæ ca³oœæ bez specjalnego wysi³ku. Osoba poddaj¹ca siê inicjacji gotowa jest wtedy na wiele poœwiêceñ, by zdobyæ zaufanie mistrza i móc go zmanipulowaæ. Nawet nie zdaje sobie sprawy, ¿e tak naprawdê sama ju¿ pad³a ofiar¹ manipulacji mistrza. Mo¿na wierzyæ w naiwnoœæ mistrza i w dzia³anie w³asnych manipulacji, w swoj¹ moc, czy przebieg³oœæ. Adept najczêœciej nie wie, ¿e tak naprawdê sam sta³ siê ofiar¹ w³asnych manipulacji. Najczêœciej pod wp³ywem hipnozy ofierze zostaje wprowadzony kod. Mistrz bowiem najczêœciej sam jest wampirem energetycznym i niewiele sob¹ reprezentuje. Wykorzystuj¹c poczucie ni¿szej wartoœci u innych ³atwo nimi manipuluje, a cel jego dzia³ania znany jest tylko jemu. W inicjacji mistrz najczêœciej nie wprowadza kodu mocy, a jedynie stwarza jego pozór przywi¹zuj¹c do siebie energetycznie ucznia. To podpisanie cyrografu. Podpis ma postaæ kodu uzale¿niaj¹cego. Kody s¹ ró¿ne i w ró¿ny sposób mog¹ dzia³aæ. Najczêœciej zalicza siê je do podgrup o pewnym charakterystycznym dzia³aniu. Symboliczny, cyfrowy, astrologiczny, b¹dŸ energetyczny, to kody o ró¿nej charakterystyce mechanizmów dzia³ania, jednak w efekcie ich dzia³anie okazuje siê bardzo podobne. Gdy podczas inicjacji mistrz ³¹czy siê umys³em z uczniem, ich umys³y na chwilê stanowi¹ jedn¹ ca³oœæ. Mistrz wprowadza swój œlad energetyczny i pozostawia go tam, przywi¹zuj¹c go do pewnych wzorców emocjonalnych, które pozwoli³y mu na wnikniecie do umys³u ucznia. S¹ to wzorce emocjonalne oparte na ni¿szym poczuciu w³asnej wartoœci i chêci dowartoœciowania siê. Dzia³anie inicjacji odbywa siê tak¿e w oparciu o wzorzec zach³annoœci. To z zach³annoœci uczeñ dociera do mistrza i jest w stanie oddaæ mu duszê, by tylko zdobyæ wiedzê i moc. Wiedzê, która ma skróciæ mu drogê do poznania œwiatów dla niego niewidzialnych i moc, która ma daæ mu w³adzê i panowanie nad energi¹. Ludzie s¹ z regu³y bardzo niecierpliwi. Nie chc¹ czekaæ na rozwiniêcie w sposób naturalny œwiadomej czêœci w³asnego umys³u. Nie chc¹ oczyszczaæ podœwiadomoœci, by naturalnie i bez przeszkód ³¹czyæ siê ze swoim wy¿szym ja. Chc¹ najczêœciej, teraz i ju¿, doœwiadczaæ dzia³ania wy¿szych energii. Chc¹ na silê otwieraæ sobie drogê do Boga, lub do Mocy. Jak¿e ³atwo jest wtedy o duszê innej istoty. Inicjowany nawet nie zdaje sobie sprawy, ¿e sam z w³asnej zach³annoœci chce j¹ oddaæ mistrzowi. W ka¿dej inicjacji jest element ryzyka ukradzenia komuœ duszy. Tak naprawdê nie wiesz, zg³aszaj¹c siê na jakakolwiek inicjacjê, do kogo trafi³eœ. Nie wiesz, kim ta istota jest i jaka jest jej intencja wobec twojej duszy. Tak ³atwo poddajesz siê inicjacjom wierz¹c, ¿e to przybli¿y ciê do prawdy o Bogu i da ci poznaæ choæ smak Jego mocy. Pamiêtaj jednak, ¿e KA¯DE po³¹czenie energetyczne, to podpisywanie cyrografu. Gdy trafisz w rêce mistrza i poddajesz siê inicjacjom, ju¿ w tym momencie ma on dostêp do twojej duszy. A kiedy inicjacjê poprzedzi³eœ specjalnymi praktykami wywo³uj¹cymi zach³annoœæ na m¹droœæ i moc mistrza (praktyka ogo³ocenia umys³u - pustki pe³nej oczekiwania), si³a owego powi¹zania wzrasta. Nawet wizyta u bioenergoterapeuty mo¿e zakoñczyæ siê Ÿle dla twojej duszy. A teraz pomyœl choæ przez chwilê. Nie wiesz, kim tak naprawdê jest twój mistrz. Nie znasz go. Twoimi wyborami kieruje wewnêtrzne pragnienie, tak silne, ¿e gotów jesteœ oddaæ dusze, by tylko poczuæ zaspokojenie. Przypuœæmy, ¿e Twój mistrz w przesz³ych wcieleniach praktykowa³ czarn¹ magiê, umiera³ niezliczone iloœci razy na ró¿ne choroby, ma w sobie zakodowane ró¿ne wzorce ograniczaj¹ce jego podœwiadomoœæ, pewnie i nieraz za¿ywa³ narkotyki. Pewnie sam ma zakodowane w swojej podœwiadomoœci ró¿ne kody wprowadzone mu podczas jego w³asnych inicjacji. A TY? Skoro teraz jesteœ taki zach³anny na wiedzê w twoim wyobra¿eniu wiêksz¹ od twojej? Na pewno w przesz³oœci korzysta³eœ ju¿ z tego rodzaju inicjacji. Byæ mo¿e wtedy rozczarowany tym, ¿e mistrz nie da³ ci tego, czego oczekiwa³eœ od niego, teraz zg³aszasz siê do tego samego mistrza, by dokoñczy³ obiecanego dzie³a maj¹cego daæ ci wiedzê i moc. W œrodowisku ezoterycznym nie brakuje mistrzów oferuj¹cych wszelkiego rodzaju inicjacje i nie brakuje uczniów. Dlatego interes polegaj¹cy na kradniêciu innym dusz bêdzie trwa³ wiecznie. Podobno oczy s¹ zwierciad³em duszy. Gdy spojrzysz w oczy innej osoby wystarczaj¹co g³êboko, mo¿esz tam ujrzeæ jej prawdziw¹ naturê. Zawsze bardzo lubi³am patrzeæ w oczy innym ludziom, szczególnie gdy porusza³am dra¿liwe dla nich tematy. Tak jakbym odczytywa³a tam historiê ich dramatów, lêków i ukrytych pragnieñ. Dawa³o mi to przewagê nad rozmówc¹. Potrafi³am tak¿e zakamuflowaæ to, czego dowiadywa³am siê patrz¹c g³êboko w dusze innego cz³owieka tak, by osoba, której duszê sprawdza³am, nie zorientowa³a siê, co w³aœciwie robiê. Wiêkszoœæ ,,ludzi" okazywa³a siê bardzo nieciekawa. Szybko rezygnowa³am z podtrzymywania z nimi znajomoœci. Nie byli istotami, których szuka³am. Dopiero, pewne znajome cechy sprawia³y, ¿e moje zainteresowanie istot¹, któr¹ sprawdza³am, nabiera³o g³êbszego dla mnie znaczenia. T¹ istot¹ by³ inny upad³y anio³. I tak jak w przypadku mojego partnera rozpoczynam grê pozwalaj¹c¹ mi przekonaæ siê, czy spotkana osoba ma w sobie ukryt¹ ow¹ tajemnice, tak dla mnie cenn¹. Gra, z której najczêœciej œwiadomie nawet nie zdajemy sobie sprawy, toczy siê ka¿dego dnia. Nie wiesz, kim jest cz³owiek, który jest z tob¹ w zwi¹zku. Wydaje ci siê, ¿e go znasz, ale tymczasem przyjrzyj siê uwa¿nie. Nie wiesz, jak¹ karmê do przepracowania z tob¹ ma twoja rodzina. ¯yjesz w pe³nej nieœwiadomoœci otaczaj¹cej ciê rzeczywistoœci. Ka¿dego dnia toczysz bój o zachowanie resztek godnoœci. Wci¹¿ domagasz siê uwagi i szacunku od innych. Tymczasem przyjrzyj siê tym, co ciê otaczaj¹. Przyjrzyj siê sobie i zapytaj sam siebie, o co grasz w ¿yciu, na czyjej duszy ci najbardziej zale¿y? Walka o w³asn¹ duszê. Cyrograf, który podpisujesz ka¿dego dnia sprzedaj¹c siebie innym, czêsto daje ci z³udne poczucie bezpieczeñstwa. A oto w³aœnie chodzi tym, co chc¹ zapanowaæ nad twoj¹ dusz¹. Jeœli jakieœ z twoich pragnieñ zostanie w ten sposób zaspokojone, to gotów jesteœ oddaæ wszystko, byle tylko podtrzymaæ stan poczucia spe³nienia i zaspokojenia. Gdy rozwijasz siê duchowo, przychodzi taki moment, gdy staczasz walkê o swoj¹ w³asn¹ duszê z podœwiadomymi lêkami. Ten moment jest dla ciebie zejœciem na samo dno piek³a w³asnej podœwiadomoœci. Przechodzi³am przez czarn¹ noc zmys³ów wiele razy, czasami myœla³am, ¿e to ju¿ dla mnie koniec, ale moja dusza za ka¿dym razem wygrywa³a. Tak jakby wiedzia³a ¿e zakrêtem na jakim siê w³aœnie znalaz³a czeka³o na ni¹ œwiate³ko. Wygrywa³o we mnie pragnienie powrotu do stanu wy¿szej œwiadomoœci. Nie jestem nawet w stanie opisaæ, co siê wtedy dzieje z dusz¹, ale czêsto jest to bój o przetrwanie. Zdarza siê jednak, ¿e dusza przegrywa i pozostaje w koszmarnym œwiecie podœwiadomych lêków. Mia³am nie raz okazje widzieæ przegran¹ duszê, zagubion¹ we w³asnym œwiecie urojeñ. Mój znajomy powiedzia³ mi kiedyœ, ¿e boi siê z³a, jakie w nim drzemie. Walczy³ zaciêcie z demonem, którego odkry³ w sobie. Demon, to wyolbrzymiony lêk. Tak bardzo wyolbrzymiony, ¿e stwarzamy mu postaæ. Czasami demon, z którym walczymy, wcale nie pochodzi od nas, a jest jedynie zakodowanym w inicjacji lêkiem przed kar¹. Jeœli kiedyœ sprzeda³eœ swoj¹ duszê, teraz mo¿esz zacz¹æ o ni¹ walczyæ. Lecz czy wygrasz, zale¿y jedynie od ciebie. Kiedy dokonujê egzorcyzmów, zdarza mi siê widzieæ zakontraktowane dusze, których w³aœciciel w zamian za dowartoœciowanie siê poprzez wybranie na wspólnika Z³ego oddaje dobrowolnie swoj¹ duszê. Widzia³am dusze oddane z³u, widzia³am to, czego cz³owiek najbardziej siê boi. Widzia³am dusze zdesperowanych satanistów, usilnie pragn¹cych by przygarn¹³ ich sam szatan. W œwiecie astralnym pe³no jest b³¹kaj¹cych siê dusz, maj¹cych wra¿enie ¿e s¹ pozbawione duszy i z silnym poczucie winy za jej sprzeda¿. W œwiecie ¿ywych , osoby, które kiedyœ zaprzeda³y swoje dusze, walcz¹ z wyobra¿onym z³em poprzez pokutê i cierpienia. Nic bardziej b³êdnego nie mo¿na wtedy wykonywaæ. Cierpienie jedynie mo¿e utwierdziæ ciê w przekonaniu, ¿e z³o tylko czyha, by przej¹æ nad tob¹ w³adzê. W praktykach czarnomagicznych kradniêcie dusz by³o dosyæ pospolitym rytua³em. Mistrz praktykuj¹cy czarn¹ magiê mia³ najczêœciej na celu chêæ przejêcia kontroli nad œwiatem ¿ywych jak i zmar³ych. Oddawa³ swoj¹ duszê duchom (jak sam wierzy³ zaprzedawa³ duszê samemu diab³u). Sam natomiast krad³ dusze swoim uczniom, by ich energi¹ zasiliæ oddanego mu ducha w astralu. Rytua³ ten odbywa³ siê w ró¿nych relacjach: uczeñ - mistrz, kochanka - partner, ma³¿eñstwo, które mia³o wi¹zaæ dwie dusze a¿ po œmieræ, rodzic - dziecko, duch - ofiara (duchy czêsto stara³y siê powróciæ w cia³a z zachowaniem pamiêci w³asnej mocy i wiedzy). Znany jest tak¿e rytua³, gdzie jedna ze stron podpisanego cyrografu chcia³a wykorzystaæ cia³o ofiary, by wprowadziæ do niego duszê kogoœ, na kim jej bardziej zale¿a³o (celowe opêtanie). Ostatnio by³am œwiadkiem wykorzystania przez duchy mistrza reiki, który wykonywa³ egzorcyzm podsy³aj¹c dychy swoim mistrzom-przewodnikom. Te natomiast, zamiast pos³aæ duszê do œwiat³a , wysysa³y z niej energiê , któr¹ duch wyssa³ wczeœniej swojej ludzkiej ofierze. Wyda³o mi siê to doœæ dziwne, ale bardzo szybko zorientowa³am siê kim tak naprawdê s¹ owe duchy podaj¹ce siê za mistrzów. Zostali odes³ani do œwiat³a. A mistrz reiki. No có¿, pewnie szybko przyci¹gnie sobie innych chêtnych ,,przewodników" do pomocy w uzdrawianiu, w zamian za mo¿liwoœæ wysysania energii z egzorcyzmowanych dusz. Z jego zachowania mo¿na wnioskowaæ, ¿e gotowy jest dusze diab³u zaprzedaæ, byle tylko uzyskaæ moc w uzdrawianiu. Wi¹zanie siê za pomoc¹ cyrografu nieobce jest tak¿e w samym œwiecie astralnym. A byæ mo¿e ta praktyka tam siê w³aœnie narodzi³a i przenios³a w œwiat ¿ywych. Co zatem zrobiæ, jeœli kiedyœ nieœwiadomie sprzeda³eœ swoj¹ duszê? Jak wyjœæ z uk³adu, który skrywasz jako swoj¹ najwiêksz¹ tajemnicê? Rozwi¹zanie tkwi w twojej podœwiadomoœci. Tam mo¿esz odnaleŸæ wi¹¿¹ce ciê przysiêgi i przyrzeczenia. Tam mo¿esz odnaleŸæ wszystkie kody wprowadzone ci pod wp³ywem hipnozy w inicjacji. Uwolnienie mo¿esz uzyskaæ poprzez wybaczenie sobie i zwrócenie sobie i innym wolnoœci. Cyrograf tak naprawdê nie ma wiecznej mocy wi¹¿¹cej. Uwolniæ mo¿esz siê poprzez uœwiadomienie sobie intencji dla których to robi³eœ. Ka¿d¹ umowê mo¿na zerwaæ. W œwiecie emocji spodziewa³byœ siê za to pewnych skutków w postaci kary. Gdy oczyœcisz swoj¹ duszê z wszelkich zobowi¹zañ, zobaczysz, ¿e nie ma tak naprawdê nic, co mog³oby zatrzymaæ twoj¹ duszê. To tylko dzia³a poczucie winy. W œwiecie istot energetycznych (zwanych przez ludzi anio³ami - tymi, które przysz³y ze œwiat³a), cyrograf i wszelkie jego formy chyba najsilniej odcisnê³y siê w³aœnie na karmie tych istot. To im w³aœnie przypisuje siê wymyœlenie cyrografu i wszelkich jego odmian energetycznych. To w³aœnie anio³y chc¹c powrotu ,wykorzystywa³y swoje zachowane zdolnoœci do stworzenia cyrografu. Niektóre upad³e anio³y mia³y tak silnie zachowan¹ zdolnoœæ telepatycznego pod³¹czania siê do innych, ¿e zaczêto okreœlaæ je mianem z³odziei dusz. Patrz¹c prosto w oczy wysysa³y ca³¹ energiê z cz³owieka, lub z innego anio³a. Walka pomiêdzy anio³ami o dusze by³a bardzo silna. Wierzy³y bowiem, ¿e w duszy zachowana jest tajemnica powrotu do Boga. Inni kradli dusze w nadziei na uzbieranie resztek czystoœci (anielskiej) od ka¿dego anio³a, co mia³o pozwoliæ im na zgromadzenie wystarczaj¹cej iloœci boskiej energii, by móc powróciæ. Ile milionów lat trwa ju¿ ta zabawa w ciuciubabkê z Bogiem? Czy¿ nie pora zauwa¿yæ, ¿e te metody s¹ zupe³nie nieskuteczne? Hm. Mo¿e by siê da³o, gdyby nie fakt, ¿e po œmierci cia³a fizycznego i rozpadzie astralnego ka¿dy staje w chwale bo¿ej. Choæ na mgnienie, ale jednak... Czy jednak po to warto niszczyæ ¿ycie i dostrajaæ siê do niskich wibracji œmierci? Czy po to warto kraœæ cudze dusze? Nie musisz kraœæ innym duszy, aby dostaæ siê szybciej do Boga. Oœwiecisz siê tylko wówczas, gdy sam poczujesz siê godnym i gdy otworzysz siê na pe³ny przeb³ysk boskiej œwiadomoœci. Zamiast kraœæ dusze, lepiej zaakceptowaæ obecnoœæ boskiej mi³oœci, m¹droœci i mocy w sobie. Lepiej, ale czy ³atwiej? Nad skradzion¹ dusz¹ mo¿na zapanowaæ. A nad boskoœci¹ w sobie? Boskoœci nie da siê ograniczyæ, ani poddaæ swojej woli. Boskoœæ mo¿na tylko zaakceptowaæ. W czêœci lub w ca³oœci. Jednak czêœciowa akceptacja to tylko pó³œrodek, który pozwala d³u¿ej przebywaæ w chwale bo¿ej po œmierci. Powrót gwarantuje tylko pe³na akceptacja zjednoczenia z bosk¹ mi³oœci¹, m¹droœci¹ i moc¹.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz